5.11.2015

317. Co zrobić z gimnazjami?

Hej! ;)

Ostatnio głośno jest w temacie likwidacji gimnazjów. Są tego zwolennicy i przeciwnicy, a ja nie wiem, co o tym sądzić.

źródło

Co by było, gdybym miała ośmioklasową podstawówkę? Byłabym 2 lata dłużej z ludźmi, których znałam kilka dobrych lat. Ci, którzy zachowywali się normalnie, pewnie dalej by się tak zachowywali. A reszta... Muszę stwierdzić, że do 3 klasy wszystko było w porządku, no dzieci jak dzieci. W 4 zaczęło się robić dziwnie. Chłopcy rozrabiali, ale to, co robiły niektóre dziewczyny, podchodziło już pod jakieś patologie, nawet nie wiem, jak to nazwać. Uciekanie z lekcji, wyważanie drzwi z zawiasów... Wiecie do czego służył im sztyft do nosa przeciw katarowi? Żeby posmarować sobie dolne powieki, siedzieć na lekcjach i łzawić. Dostały tylko uwagi za samookaleczanie. Nauka też słabo im szła. Może nie dotarłyby do 7 lub 8 klasy? Albo zrobiły coś jeszcze gorszego i zostałyby wyrzucone ze szkoły?

Swoje gimnazjum już kiedyś opisywałam i przypomnę, że nie wiążę z nim najlepszych wspomnień. Sporo osób było jakby ogłupiałych. No tak, dorastanie, bunt przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Przypomniała mi się taka scenka. Siedzimy na lekcji, na której przyszła na zastępstwo nasza wychowawczyni. Lekcja luźniejsza jakaś. Koledzy z klasy zaczynają rozmawiać o dziewczynie ze szkoły, nazwijmy ją X. Śmiechy, żarty, nagle jeden z chłopaków wyciąga komórkę, pokazuje zdjęcie X wychowawczyni i mówi "Lubię się spuszczać na jej zdjęcie". Wtedy mnie to zszokowało i dzisiaj też szokuje. Niby już tacy dorośli, a w głowie zieje pustka... I wiadomo, skąd wzięło się pojęcie 'gimbus'.

W liceum ludzie byli inni. Bardziej dojrzali. Przypomniało mi się, jak pani od francuskiego mówiła, że nie podobają jej się 3-letnie licea. Bo zamiast trzech godzin tego języka w tygodniu ma jedną, program się za wiele nie zmienił, a ona nie może nas za wiele nauczyć.

Nie wiem, co jest lepsze: dłuższa podstawówka czy gimnazjum. Moja mama uważa, że ta pierwsza wersja bardziej jej odpowiada. Jeśli chodzi o dzieci w wieku 12-16 lat i o ich zachowanie, to wydaje mi się, że trzeba stanowczości, szczególnie teraz, gdy niektórzy rodzice lubią wychowywać swoje dziatki bezproblemowo. I czy coś zmieni w tym wypadku usunięcie gimnazjów? Sama nie wiem, co o tym sądzić.

Ktoś z Was chodził do 8-klasowej podstawówki? Jak było? A jeśli nie, to jakie były wasze gimnazja? ;)

14 komentarzy:

  1. Ja nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, ponieważ nigdy nie uczęszczałam do 8-klasowej podstawówki. Myślę, że większość z nas, którzy chodzili do gimnazjum będą za tym, by go nie likwidować, natomiast zapewne starsze roczniki (mam tu na myśli naszych rodziców itd, albo po prostu tych, którzy byli w 8-letniej podstawówce) będą za tą drugą wersją :)

    Ja właściwie podstawówkę i gimnazjum spędziłam w jednej szkole, z tymi samymi osobami i jedyną rzeczą, która się zmieniła to po prostu pomieszanie klas (ktoś z A znajdywał się w C, ktoś z B w A itd). Było całkiem okej, choć z drugiej strony niektórzy ludzie zaczynają Cię męczyć po tylu latach znajomości - i mam tu na myśli tych, za którymi średnio przepadałam, a i tak musiałam ich codziennie widywać :P Poza tym było też tak, że była grupka tych "fajniejszych" już od podstawówki i tak było do gimnazjum.

    Myślę, że wadą 8-letniej podstawówki jest właśnie to, że popadamy w całkowitą rutynę - nie zmieniamy otoczenia przez tyle lat, nie poznajemy nowych ludzi. Myślę, że z jednej strony oglądanie przez tyle lat tych samych twarzy nie jest aż tak fajne.

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio dyskutowałam z koleżanką na ten temat i ona bardzo chciała powrotu systemu 8 lat podstawówki + 4 lata liceum. wydawało mi się na początku, że ma mnóstwo argumentów za tym systemem, ale okazało się, że w jej przypadku cała sprawa rozbiła się o "bo znałabym tych beznadziejnych ludzi z podstawówki i gimnazjum o rok krócej, a wspaniałych ludzi z liceum - rok dłużej". ja sama nie mogę sobie wyrobić zdania na ten temat. nie potrafię określić, czy te zmiany szkół i system 6+3+3 jest lepszy, czy gorszy. bo źle wychowywane dzieciaki pozostaną źle wychowanymi dzieciakami bez względu na długość chodzenia do podstawówki. wydaje mi się za to, że powrót nie ma sensu, bo cała szkolna infrastruktura nieźle się pozmieniała przez ostatnie lata (ile to ich minęło? 15?) i przebudowywanie i dostosowywanie szkół do innych potrzeb pochłonie mnóstwo hajsu. dobrego rozwiązania chyba nie ma
    moje gimnazjum fajne nie było (niby miało być elitarnie - katol, mundurki i dużo nauki - ale wyszło jak zwykle), ale poznałam tam moją przyjaciółkę, z którą przyjaźnimy się do dziś, więc koniec końców, źle nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie gimnazjum to dość dziwny, a zarazem ciekawy okres w życiu, to w tym okresie po raz pierwszy próbuje się takich zakazanych owoców i chyba powinno zostać tak jak jest. Taki okres przejściowy między podstawówką, a liceum. ;)
    bgrenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony jestem za 8 letnimi podstawówkami, bo gimnazjum to takie coś... uderza do głowy, ze to już nie podstawowa;) ale z drugiej strony te gimnazja są przeważnie w oddzielnych budynkach, a teraz kiedy do pierwszej klasy idą sześciolatki i miałyby się mijać na korytarzu z kimś, kto ma 14-15lat... nie widzę tego. No i sporo budynków stałoby pustych, nauczyciele zostaliby bez pracy.

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba jestem w garstce osób, które twierdzą, że podstawówka była okey, liceum do dupy, a gimnazjum naaajlepsze <3
    Jestem totalnie przeciwna tej ustawie, przepraszam :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Chodziłam 10 lat do tej samej szkoły. Wiejskiej szkoły, zaznaczam, w której szczytem osiągnieć była sztuka czytania i pisania. I szczerze mówiąc- nie ma różnicy między mną a ludźmi, którzy chodzili osobno do podstawówki, a osobno o gimnazjum. Ale ja jestem za długą podstawówką. Po pierwsze- naprawdę z tych moich 10 lat wyniosłam bardzo trwałe przyjaźnie i znajomości, moja klasa była mocno ze sobą zżyta, głupia bo głupia, jak to w tym wieku, ale chociaż solidarna. Po drugie- wielu moich licealnych znajomych chodziło do gimnazjów przy liceum, które mają zupełnie inny poziom i inne "warunki życia". Dla mnie to trochę niesprawiedliwe- musiałam chodzić do gorszego gimnazjum tylko dlatego, że nie urodziłam się koło jakiegoś liceum. No i przez ten cały czas podstawówki nauczyciele poznają nas, my poznamy nauczycieli, wszyscy są jakoś bliżej i atmosfera jest milsza. Plusy są też dla introwertyków i osób nieśmiałych- nie trzeba za często zmieniać środowiska. Nie każdy to lubi.
    Liceum powinno być stanowczo dłuższe, czuję się pokrzywdzona tymi moimi 3 latami. W liceum jest super, żal będzie wychodzić... No i czuję, że przez te trzy lata próbowano wcisnąć mi do głowy ogrom wiedzy, a tak naprawdę nie umiem nic i nic nie mam wyćwiczone. Pójdę na studia zupełnie głupia :P Za mało czasu było, by się czegoś konkretnie nauczyć. I to profilowanie- to najgorsza zaraza, ja jestem debil z chemii i fizyki, mój kumpel ścisłowiec jest debil z historii i literatury. Litości, mamy pokolenie, którego połowa nie wie, kto napisał "Balladynę" a druga połowa nie wie, co to kwas siarkowy i prawo zachowania masy. Dla mnie to JEST smutne.
    Takie są moje opinie, można się zgadzać, można nie :D Ale jestem jeszcze w liceum i pamiętam gimnazjum, więc nie można powiedzieć, że nie jestem w temacie. Szkoda mi tylko rocznika, który musi być tym "przejściowym", ale cóż.

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie to wszystko jest bez sensu - marnowanie publicznych pieniedzy - zamiast rozwijanie sie, to cofanie....

    po pierwsze zainwestowano na nowe szkoly, adaptacje istniejacych, po drugie przystosowalo sie caly program nauczania... a teraz to wszystko w piach ? niech rozwina, to co juz zmienili...

    jak dla mnie tani chwyt polityczny... przeraza mnie, ze moga to zrealizowac...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chodziłam do ośmioklasowej podstawówki i uważam, że to była fajna sprawa. W wieku gimnazjalnym przechodzi się okres dojrzewania i buntu, jeśli do tego dochodzi zmiana szkoły, dla wielu może to być za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja gimnazjum wspominam źle. powtarzanie tego co w podstawówce... jestem za 8 klasami:D

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem z rocznika który ostatni chodził do 8-klasowej podstawówki i 4-letniego liceum, wydaje mi się, że lepszy był starszy system, nie powtarzano tej samej wiedzy na lekcjach, w podstawówce ludzie czuli się bardziej jak dzieci, a nie jak dorośli w gimnazjum, przejśce do innej szkoły jest stresujące i lepiej to robić po 8klasie niż po 6, jest też lepszy kontakt z uczniem, można bardziej na niego wpłynąć gdy jest 8 lat w podstawówce i 4 w liceum, w 6-klasowej podstawówce, 3-letnim liceum i 3-letnim gimnazjum jest bardziej anonimowy, szybko przychodzi, szybko odchodzi

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja miałam okazję chodzić do gimnazjum, które było siedliskiem narkotyków, przemocy i kryminalistów i oczywiście, że wolałabym spędzić te dwa lata w bezpiecznej podstawówce. Z drugiej jednak strony to była dla mnie szkoła życia i bez tego doświadczenia z pewnością nie radziłabym sobie dobrze tak jak teraz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem dzieckiem gimnazjum i osobiście bardzo się cieszę, że miałam okazję chodzić do tej szkoły. Moja podstawówka miała zadatki na patologiczną, ludzie byli wredni, zawistni i w dodatku puści. Dziewczyny wyzywały się najgorszymi epitetami, a chłopcy traktowali je przedmiotowo. Istny koszmar. Gimnazjum do którego chłodziłam było prywatną, kameralną szkołą o artystycznym charakterze. Spędziłam tam cudowne trzy lata, poznałam świetnych ludzi i wiele się nauczyłam o życiu. Z własnego doświadczenia powiem tak, gimnazjum jest super. Ale słyszałam mnóstwo opowieści o tym jaka patologia dzieje się w rejonówkach, więc być może warto przywrócić ośmioklasową podstawówkę. Nie wiem, nie mam zdania...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomijając fakt, że w gimnazjum znalazłam męża (:D :D) to jestem jednak za likwidacją. To są takie trzy lata, kiedy ani jesteś duży, ani mały, ani wiesz co chcesz, ani nie wiesz i w zasadzie to jeszcze byś się pobawiła tymi lalkami, ale z drugiej strony już gimbaza i nie wypada. ;-) Poza tym, nie wiem jak Ty, ale u mnie znajomości z gimnazjum były zdecydowanie najmniej trwałe. Choć samo gimbastyczne zycie wspominam bardzo dobrze. Ale i tak... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. uważam, że powinni zlikwidować gimnazja w zalążku, bo to był najgorszy pomysł z możliwych. ja nienawidziłam tej szkoły :<

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)