31.10.2013

162. The Racing Heart.

Ostatnia część "Października..."

stare kamienice mają swój urok :)

____

Dzień 5: Czas, w którym myślałeś nad końcem swojego życia.

Miałam w życiu chyba jedną sytuację, po której miałam jakieś myśli dotyczące swojej śmierci. Na szczęście, przeszło mi. Po długim czasie, ale jednak. Przecież złamane serce to nie tragedia, it's just a simple fact of life, it can happen to anyone, tak śpiewał Freddie. W każdym razie, obecne nastawienie opiera się bardziej o walkę o siebie. Każdego dnia dostajemy nową szansę, możemy coś zacząć, coś zakończyć, spojrzeć na jakąś sytuację z zupełnie innej perspektywy. Sprawy wydają się całkiem do kitu, a niemal zawsze istnieje jakieś rozwiązanie. Nie jest lekko. Miewam dni, w których nawet podniesienie się z łóżka jest nadludzkim wysiłkiem dla psychiki, mam ochotę płakać cały dzień, ale wtedy czekam na następny dzień, bo wiem, że będzie lepiej. A śmierć? Wiem, że nadejdzie, swojej się tak bardzo nie obawiam, boję się odejścia bliskich. Z własnej śmierci się naśmiewam, wymyślam przebieg ceremonii pogrzebowej, zmieniam piosenki, które mają być grane nad moim grobem... xD Musi być z dystansem, wszystko po to, by nie zwariować :)

____

Jednak mojemu wyrostkowi nic nie jest! Mam przepisany syrop, który muszę żłopać kilka miesięcy. Nie mogę jeść czekolady (mała strata i tak jej prawie nie jem), pić mleka. Dietka ogólnie. 
Wczorajsza podróż do domu minęła mi nawet w porządku. Mój pies przywitał mnie z radością, jest taki pocieszny :) Poza tym, zarobiłam pierwszą ocenę w tym semestrze, jest nią 5 z zarządzania zasobami ludzkimi. Jutro jadę na cmentarze, potem do chrześnicy, a następnie do babci. 

Jest dopiero po 18, a ja już zasypiam >.< Miłego wieczoru!

____

Day 21 – a song that you listen to when you’re happy.




29.10.2013

161. Na szybko.

mniam, mniam, mniam! źródło
Ostatnie dni w skrócie - nudności, nudności, nudność, dotarcie do Rembertowa wczoraj rano i szybki powrót do mieszkania, wizyta u lekarza i podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego.

A dzisiaj muszę się uczyć, spakować i spać. Wracam tutaj jutro wieczorem albo w czwartek. Udanego wieczoru.

PS Dziękuję za wasze wszystkie wypowiedzi pod poprzednim postem :)

27.10.2013

160. Ukłoń się świrom, żyj nie umieraj.

Pudrowe misiaki zawsze w cenie.

Dekoracja karczmy niedaleko mojego bloku.

____
Dzień 4: Twoje poglądy na temat religii.

źródło
Gdy byłam w gimnazjum, bardzo mocno wierzyłam w Boga i ufałam instytucji jaką jest Kościół. Ślepo ufałam. Zapisałam się do Ruchu Światło - Życie ("Oaza"), pojechałam na rekolekcje. W drugim roku chodzenia do Oazy było nas niewiele. Ksiądz, który spotkania prowadził, zdenerwował się, bo inni nie chodzą, bo powinni chodzić nawet wtedy, gdy są chorzy i tak dalej. Pogadał trochę i wyszedł. Z dziewczynami zaczęłyśmy w salce swoją dyskusję, po jakimś czasie zaczęłyśmy się zbierać do domu. Jedna z nas otworzyła drzwi i niemal wpadła na księdza, który miał zmieszaną minę. Podsłuchiwał. Od tego momentu coś przestało mi grać. Wiem, że to jeden ksiądz, że nie można osądzać przy tym innych jedną miarą. Jednak nie zgadzam się z Kościołem w kilku kwestiach. Mamy dogmaty, grzechem jest w nie nie wierzyć, ale przecież hierarchowie Kościoła sami zinterpretowali tak a nie inaczej Biblię, podobno było sporo ksiąg, wiele ewangelii. Kwestia sporna. Co mnie wkurza?

- Wielu księży nawołuje do pewnych zachowań, przestrzegania przykazań, ale oni wcale tego nie robią. Człowiek jest tylko człowiekiem, ale niektórzy nie chcą się do tego przyznać.

- Celibat księży. Nałożyli sobie i tak w tym siedzą, a przecież wiadomo, że jakoś ze sferą seksualności różnie sobie radzą. Jak dla mnie, mogliby mieć rodziny, dzieci. Wyobraźcie sobie, że siedzicie na naukach przedmałżeńskich, a o małżeństwie wypowiada się ta osoba, która nie ma o tym najmniejszego pojęcia.

- Homoseksualizm. Przeciw, przeciw, stanowczy sprzeciw! Ale żeby tak z ministrantami? :) Poza tym, Bóg na pewno by chciał, żeby homoseksualiści byli szczęśliwi i raczej interesuje go to, jakimi ludźmi są. Taka jest moja teoria.

- Gdy nie ma się unieważnienia małżeństwa, ale posiada się rozwód cywilny, można być z kimś w "białym małżeństwie". WUT? Seks jest jedną z form wyrażania miłości. Bóg siedzi i puka się w czoło, mogę się o to założyć.

- Mąż Cię bije? Nie rozwódź się z nim - coś takiego słyszałam na lekcji religii. Możesz iść z nim na terapię, modlić się o niego, żeby zmądrzał, ale nie odchodź. Ma-sa-kra.

- In Vitro. Znowu kwestia sporna. Nie wiem, jak dokładnie przebiega ten proces, ale jestem pewna, że dla wielu osób to ostatnia nadzieja na posiadanie dziecka. Bóg nie po to natchnął kogoś, żeby tę metodę wymyślił i żeby była ona negowana przez Jego przedstawicieli.

- Kościół i Harry Potter - nie czytajcie tego, to grzech. Śmiertelny. Nie wierzcie w magię. (Patrzę na Boga, a on facepalm robi.)

- Seks przed ślubem. Niektóre dziewczęta szastają swoją cnotą, niektóre ją nawet sprzedają, ale uważam, że każdy rozumny człowiek może o tym decydować samemu. Chociaż z drugiej strony - teoretycznie, gdy ludzie są po ślubie, to są w stanie zapewnić ewentualnemu dziecku utrzymanie etc.

Żeby nie było - wierzę w Boga. Oczekuje On od ludzi bycia kimś dobrym dla innych, dla siebie. Wie, że popełniamy błędy i oczekuje poprawy. Jednak Bóg, w którego wierzę, ma bardziej wyrozumiałe oblicze niż ten kreowany przez Kościół.

Trochę mam dziwne poglądy, jeśli ktoś czegoś nie zrozumiał lub chce mnie poprawić, douczyć, to bardzo proszę, chętnie dowiem się czegoś nowego lub sprostuję swoje myśli ;)

____

Cierpię na jakąś amnezję, nie pamiętam, co ostatnio robiłam. Pewnie oznacza to, że nic szczególnego. Czekałam dzisiaj na burze. Nie mogę jeść z nerwów. Jestem wypompowana. Chce mi się spać. W środę jadę do Zamościa. Gdy wrócę, muszę się w końcu zapisać do lekarza od głowy, jakoś mi do niego nie po drodze.

Życzę Wam miłego poniedziałku :)

EDIT, poniedziałek, 28.10

Weźcie mnie zabijcie. Pół roku temu tak samo zaczęłam poniedziałek - od nudności. Dzisiaj pojechałam pociągiem do stacji docelowej i za chwilę wróciłam do domu. Nie mam siły po prostu.
____

Day 20 – a song that you listen to when you’re angry. 






25.10.2013

159. When time fades away.

Czytałam ten poradnik i w ogóle nie przypadł mi do gustu.



____

Miałam zastój blogowy. Chciałam naskrobać coś we wtorek, ale dowiedziałam się, że muszę zrobić prezentację na środę. Wróciłam do domu koło 18, nie zjadłam ,tylko do roboty. Środa i czwartek to dni odrzutu od bloga, każdemu się takie coś trafia.

____

Dzień 3: Twoje poglądy na temat narkotyków i alkoholu.

Nic nowego tu nie wniosę i uważam, że wiele osób ma podobne zdanie. Jestem przeciwko narkotykom, ich braniu, no chyba, że w szczególnych przypadkach w celu medycznym. Nigdy nie próbowałam i nie zamierzam. 
Co do alkoholu. Jak wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem. Nie raz słyszę - ktoś ma kaca, ktoś haftował, ktoś zaliczył zgon. Przez własną głupotę, przecież odczuwa się granicę niemożności dalszego picia bez głupich atrakcji, A, no tak, przecież znajomi pomyślą sobie, że jesteś dziwny. Koniecznie jeszcze napisz na fb, że będą %%%% na domówce, którą organizujesz, a następnego dnia pochwal się, jak bardzo boli cię głowa. W moim otoczeniu istnieje pewne zjawisko. Gdy ktoś skończy te 18 lat, ma dowód, następuje wyrwanie się z klatek i popędzenie do sklepu po alkohol w wielkich ilościach. Wolność, wolność! Mnie rodzice nie upijali, ale pozwalali łyknąć piwa, wina i nie musiałam potem biegać po krzakach i kryć się z tym, że kupiłam sobie piwo. 
Tyle ze mnie w tym temacie.

____

źródło
Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam czytać gazety. Te babskie, komputerowe, motoryzacyjne, popularnonaukowe - niemal wszystkie. Gdybym chciała kupować każdą z gazet co miesiąc, musiałabym sporo za to zabulić. Jednak ktoś wyszedł ku oczekiwaniom maniakalnym czytelnikom i stworzył kioski, w których są gazety z zeszłych miesięcy. Brakuje nam jakiegoś numeru? Szukamy i kupujemy. Za połowę ceny. W Warszawie znalazłam kilka takich miejsc, dzisiaj mam zamiar pojechać do jednego z lubym. A miała być randka...xD

Jeszcze chciałabym się nie trząść bez powodu, nie trafiam w klawisze, tak mi ręce latają o.O Udało mi się załatwić transport w środę do Zamościa, a w niedzielę do Warszawy. Już myślałam, że będę musiała błagać ojca, żeby zawiózł mnie na stancję. 

Co u Was? :)

____

Day 19 – a song from your favorite album:








i wiele, wiele innych.

21.10.2013

158. Gamoń poszukiwany.

Akcja Kaa:

(L)
pyszne i tanie :D

____

Kilka razy opowiadałam Wam już o moich wypadkach lub głupich wpadkach. Przeglądając ostatnio wizażowe forum, natknęłam się na temat "Gamonie".

Kim jest Gamoń?
- osoba xD
- ma pecha w każdej dziedzinie życia
- nie wychodzą jej najprostsze rzeczy
- bardzo często różne wpadki zalicza przy ludziach.

Czy jestem Gamoniem? Jak najbardziej. Przedstawiam kilka dowodów:

- Wchodzę w ściany, w futryny.
- Ostatnio chciałam zetrzeć na tarce ziemniaki, starłam prawie 2 i na tym się skończyło, bo zaczęłam trzeć palce (i paznokieć).
- Chciałam sięgnąć po kanapkę, prawie mi się to udało, wsadziłam palce w serek na kanapce obok.
- Kupiłam małe mleko. Otworzyłam je, przechyliłam, by wlać do szklanki i... mleko pociekło po kartonie, wylało się na stół. Powiedziałam lubemu, że z tym mlekiem jest coś nie tak. Misiak przechylił je i wszystko było w porządku.
- Szarpałam się dzisiaj z drzwiami do przedziału w pociągu. Gdyby nie Marzena, nie wiem, jak długo by to jeszcze trwało.
- Jakiś czas temu dorobiłam sobie klucz do mieszkania, bo stary się zacinał. Wchodzę zadowolona na klatkę, wkładam nowy klucz do zamka i oczywiście, że nie otworzyłam. Wymieniłam się kluczami z Miśkiem , jemu udało się otworzyć drzwi tym nowym. o.O
- Na tegorocznej studniówce faceci podnosili swoje partnerki do zdjęcia. Przy tej czynności podwinęła mi się sukienka i łaziłam z gołą dupą xD Wcześniej było mi wstyd jak nie wiem co, ale teraz chce mi się tylko śmiać :)
- Ciągle mam poobijane nogi, nawet nie wiem, kiedy się o coś obijam.
- Kiedyś prawie spaliłam kuchnię - położyłam ścierkę bardzo blisko zapalonego palnika kuchenki. Dobrze, że moja mama w porę to zauważyła.
- Pamiętacie tę sprawę, gdy uciekałam przed gostkiem, który chciał we mnie wjechać? Zapomniałam się 'pochwalić" - jednak porysowałam samochód...^^
- Kiedyś biegłam po korytarzu z rozłożonymi ramionami i przywaliłam sobie w palca, boleśnie.
- Z bratem bawiliśmy się za małego w jakieś bieganie. Wpadłam na ścianę i rozbiłam sobie łeb :D
- Rzuciłam kiedyś koleżance klucze i rozbiłam jej głowę...
- Któregoś dnia szłam taka zamyślona, że prawie wpadłam pod pociąg.
- Pewnego razu jechałam do Warszawy pociągiem. Wyszłam na korytarz i wpadłam na 'mądry pomysł, żeby wyjrzeć przez okno. Prawie walnęłam głową w słup xD
- O wpadkach słownych nie wspomnę.

Kto jest Gamoniem? :D

____

źródło - tako sobie wstawiam.

Jakiś czas temu kupiłam sobie kijki do nordic walkingu. Idę sobie w sobotę z Misiakiem i kijkami, przed sobą mam budowę metra. Wychodzi stamtąd robotnik, staje, patrzy się na mnie i się uśmiecha. Po chwili podchodzi do niego kolega i tak się na mnie gapią jak maszeruję. Nagle ten pierwszy do tego drugiego: "Patrz, narty jej zaje*ali" xD Masakra, człowiek nie może sobie poćwiczyć, bo ludzie nie ogarniają ;)

Jak tam u Was? :>

____

Day 18: A song that you wish you heard on the radio. 







19.10.2013

157. You have to die for me to see how to live.

"Październik w obiektywie"

Pieseł z informatyki :>


orzeszki w cieście - bardzo lubię!

____

Dzień 2. Gdzie chciałbyś być w ciągu 10 lat?

źródło
Za 10 lat stuknie mi trzydziestka. Puszczę wodze fantazji i pomyślę, gdzie chcę być w ciągu 10 lat.

1. Chcę być w Uniwersytecie Warszawskim i studiować na kierunku geografia. To moje marzenie i jest do spełnienia, jakoś sobie poradzę.

2. Chcę być w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej lub/i wspierać Łowców Burz.

3. Chcę być w kabinie motorniczego tramwaju i go prowadzić.

4. Chcę być w swoim mieszkaniu razem ze swoimi kotami i osobą do kochania.

5. Chcę być w Hondzie CR-V i sobie nią śmigać xD

6. Chcę być na koncercie Linkin Park, gdziekolwiek by nie był.

7. Chcę być w formie, a jeśli jednak będę na coś chorować, to mam nadzieję, że będą wiedzieli, co mi jest. A nie tak jak dzisiaj, mój staw skokowy według RTG jest ok, pewnie według USG też będzie, biegam na wfie, a potem się wściekam z bólu, zresztą tak jak teraz. Wczoraj biegłam kilka metrów na autobus. Mam ochotę kląć jak szewc.

8. Chcę być w salonie tatuażu i zrobić sobie kotka, tylko nie wiem w jakim miejscu.

9. Chcę być gdziekolwiek i chcę móc powiedzieć, że mam zdrową głowę.

A Wy jakie macie plany, marzenia? :)

____

Rypnę sobie odcinek 'Glee' na poprawę humoru. Oj, przecież wczorajszy dzień miał swoje plusy - spanie do 10, rozmowa z Kamilką... Słucham Rammstein i nie rozumiem tekstów piosenek, nie umiem niemieckiego. I chrzanię od rzeczy, ekhm.

Ciekawego dnia życzę :)

____

Day 16:  A song that you used to love but now hate. Nie mam takiej, także - Day 17: A song that you hear often on the radio:





17.10.2013

156. I've got the devil on my shoulder.

Zdjęcia do akcji Kaa.


Tramwaje - moja miłość XD
____

Podczas przeglądania tumblra trafiłam na takie wyzwanie:


Postanowiłam, że się nim zajmę, także do dzieła! Dzień pierwszy ;)

O moim związku co jakiś czas opowiadałam, ale dzisiaj zacznę od początku.

źródło

Ponad 3 lata temu siedziałam spędzałam swój czas głównie płacząc w swoim pokoju, ale o tym kiedy indziej. Na Mikołajki dostałam od Michaliny krówki, na ich opakowaniach były jakieś takie teksty, mniej więcej coś takiego jak w tymbarkach. Otworzyłam ostatnią z nich, a na papierku widniało: "Szczęście jest blisko". Mimo kiepskiego humoru uwierzyłam w to. Kasia, moja kumpela, dała wtedy (jeszcze nie mojemu) M. mój numer telefonu i zaczęła się wymiana wiadomości. Kilka dni później wyruszyliśmy na grupową wyprawę do kina, M. miał usiąść koło mnie, ale wszyscy się tak poplątali, że nie wyszło ;) Na pożegnanie przytulił mnie mocno :3 Parą zostaliśmy 22 stycznia 2010 roku. Nie było łatwo, nie dawałam temu związkowi prawie żadnych szans. Po pierwsze, różne charaktery. M. jest spokojny, opanowany, za to ja potrafię się wściec niemal od razu, jestem niecierpliwa i nadwrażliwa. Po drugie, zupełnie inne poglądy. Począwszy od kwestii legalizacji związku, dzieci po kwestie polityczne. Po trzecie, jeszcze wtedy w grę wchodziło moje zranione poprzednią relację serce. Dałam Miśkowi tym w kość, bardzo tego żałuję, bo zachowywałam się jak idiotka. 

źródło
Nasz związek na pewno nie jest nudny. Było burzliwie, teraz jest więcej spokoju, ale coś mi się wydaje, że niedługo to minie xD Staramy się wspierać, sprowadzać na ziemię, przytulać, głaskać i tak dalej :) Z M. mogę iść na zakupy, wydurniać się, mogę mu się wygadać, wypłakać. Żeby nie było - kłócimy się i to często, podczas jednej ze sprzeczek, w stronę mojego lubego poleciała książka^^ 

Wnioski? Nikogo nie kocham bardziej niż M. i wszystkim życzę kogoś do kochania, nawet jeśli miałby być z "innej planety" :)

____

Wczoraj zaczęłam weekend. Gdzieś przeczytałam, że ludzi traktują samych siebie tak, jak robią to ich rodzice. U mnie się zgadza. Siedzę i piszę tę notkę, a w głowie uparcie tkwi myśl, że muszę coś zrobić, przepisać notatki, zobaczyć, z czego muszę się przygotować na środę. Już. Natychmiast. I tak to będzie do kitu. Jak zwykle. Nie wiem, kiedy się tego pozbędę - chorego myślenia. Btw, kupiłam chińską mieszankę warzyw, dodam mięska, ugotuję ryż i zobaczę, co z tego wyjdzie. 

Życzę Wam udanego popołudnia :)

____

Day 15: A song that describes you. Cały czas uważam, że to piosenka o mnie. 

15.10.2013

155. Co oglądam?

"Październik w obiektywie" na początek, tradycyjnie.

W mojej uczelni trwa remont dwóch największy sal, więc niektóre zajęcia mamy... w namiotach.
Kocia z jej wrednym chłopakiem...:*
____

Moi rodzice wyrazili zgodę na założenie internetu w domu 5 lat temu. Wtedy zajmowałam się głównie blogiem na onecie. Jakiś czas później doznałam olśnienia - przecież mogę oglądać seriale i filmy! Eureka XD Jednak mój poprzedni komputer był wysłużony i obraz się zacinał, filmik ładował się bardzo wolno. Rok temu dostałam laptopa i od tamtej pory coś zawsze oglądam. Nie w dużych ilościach, bo łatwo tracę skupienie. Podziwiam osoby, które urządzają sobie maratony i są w stanie oglądać coś przez dłuższy czas. Moim sukcesem jest obejrzenie wszystkich odcinków "Plotkary"^^ Co jeszcze oglądam? Zapraszam do listy:

1. Glee.

źródło
Gdzieś kiedyś nazwa tego serialu mi się zamajaczyła, ale nie wiązałam z nim większych nadziei. Jak bardzo się myliłam. Nie pamiętam, aby jakiś inny serial podkreślał wartości, które w dzisiejszym w świecie ulegają zapomnieniu. Poruszanych jest wiele kwestii społecznych, każdy odcinek zawiera jakiś morał, każdy w bohaterach może odnaleźć siebie. Poza tym, piosenki w serialu są bardzo dobrze dobierane i świetnie wykonywane. ;)

2. Inna/Awkward

źródło
Gdy obejrzałam pierwszy odcinek, było mi szkoda bohaterki - nieco niemrawa i pech ją ściga. Ale nie jest tu smutno, nie, nie ;) Krótkie odcinki (coś dla mnie xD) i komediowe zacięcie, podoba mi się.

3.  Jak poznałem waszą matkę

źródło

O tym serialu już kiedyś pisałam. Dodam tylko, że to znakomity poprawiacz humoru.

4. Pamiętniki wampirów

źródło 
Przyzwyczaiłam się do tego, że większość seriali oglądam z wielkim opóźnieniem. Książka o tym samym tytule nie podobała mi się, postanowiłam dać szansę serialowi. Po pierwsze, pomieszanie zwykłego świata z tym magicznym. Po drugie, Stefana gra aktor polskiego pochodzenia, tak pociesznie mówi po polsku :D Po trzecie, Damon *.*

Oglądam jeszcze kilka innych, ale o nich innym razem. A co Wy oglądacie? Polecacie coś szczególnie?

____

Jeśli chodzi o kwestie muzyczne, to straciłam ostatnio głowę dla zespołu Black Veil Brides i jego wokalisty. Sądziłam, że pod takim "chłopięcym" wyglądem kryje się równie chłopięcy głos, bardzo się pomyliłam. Według serwisu last.fm zespół gra post- hardcore. Kto lubi nieco mocniejsze dźwięki, ale w łagodnym wydaniu, koniecznie musi posłuchać piosenek tej grupy.

źródło

____

Jutro wybieram się na prześwietlenie lewej stopy. Według mnie, nie ma to najmniejszego sensu, no ale skoro już mam skierowanie... Gdybyście widzieli miny lekarzy w szpitalu, w którym byłam na wakacjach - zlecili mi mnóstwo badań, a wyniki wszystkich były dobre xD Dopiero, gdy powiedziałam im, że dużo się denerwuję, zlecili konsultację psychologiczną. Kurde, właśnie, miałam iść do jeszcze jednego lekarza :| W takim tempie będę miała wizytę w styczniu....

Trochę późno się robi, a ja muszę się wyspać, bo jutro na 8, czyli pobudka o 5.45. Zbieram się w 35 minut, ale ogólnie boję się, że się spóźnię, posrane uczucie. Miłego wieczoru Wam życzę! :)

____

Day 14: A song that no one would expect you to love. Ta piosenka w ogóle nie pasuje do ogółu muzyki, której słucham, ale bardzo ją lubię ;)

13.10.2013

154. Mój psiak i nie tylko.

Ale najpierw, jak zawsze w tym miesiącu, zdjęcia do projektu Kaa. :)


Ja, kijki do nordic walkingu i transporter opancerzony xD
____

7 lat temu do mojego domu przybyła mała, ruda kuleczka. Miał tyle pcheł, że od razu musiał zostać wykąpany. Nie reagował na gwizdanie, na imię - Rainer, które nadała mu moja mama, przybiegał tylko na "psi psi" xD Gdy widział któregoś z domowników, siusiał z radości^^ Później zaczęła się faza "buty". Nie raz musiałam szukać swoich, a mój brat znalazł swoje obuwie kilka domów dalej, u kumpla na podwórku. 

słabej jakości, bo robione kilka lat temu.

Mogłabym tak opowiadać i opowiadać, więc podam kilka innych rzeczy o psiaku.
- Bardzo trudno zrobić mu zdjęcie. Gdy kucam i przymierzam się do tej czynności, on biegnie do mnie i nici ze zdjęcia.
- Jest zazdrosny o koty i dzieci. Dostaje wtedy głupawy.
- Jeśli mowa o dzieciach, to zanim trafił do nas, jakieś małe dziecko podobno nim rzucało i od tej pory boi się dzieci w wieku 2-5 lat. Tak na marginesie, to znalazłabym te dziecko oraz jego rodziców i pobawiłabym się w rzucanie.
- Rainer jest kundelkiem.
- Imię dostał po jakimś bohaterze książki. Na dodatek, gdybym była chłopcem, dokładnie tak bym się nazywała. o.O


- Rero został kilka razy potrącony przez samochód, bo wkurzają go koła różnego rodzaju. Efektem ostatniego potrącenia (prawdopodobnie, bo mamy też inne wersje wydarzeń, pozdrawiam mojego popierdzielonego sąsiada, który nie ma uczuć nawet do swoich psów) jest niesprawna przednia łapka.
- Na trzech łapach też całkiem dobrze daje sobie radę, ale obawiamy się, że za kilka lat będzie dużo gorzej. ;<
- Kiedyś poszedł do piwnicy i podarł na strzępki kapustę pekińską. Innym razem w piwnicy, z racji chłodu, leżała kiełbasa, a Rainer ją stamtąd wyciągnął. Dobrze, że mój brat to zauważył... :D
- Piesio ma swój ręczniczek w domu, jeśli ma ochotę w nim spać. Jednak jeśli nikogo nie ma, pakuje się na fotel, a gdy ktoś go na tym przyłapie, albo spogląda wzrokiem niewiniątka i schodzi, albo udaje, że nie słyszy i odwraca głowę.
- Jeśli jakieś opakowanie szeleści, Rero myśli, że to chipsy i domaga się ich xD
- Pies bardzo pilnuje mojej mamy, nie odstępuje jej prawie na krok. 


- Bardzo dobrze rozumie, co to znaczy "dać kosteczkę" i "idziemy się czesać" :)
- Nie bardzo dało go się nauczyć chodzić na smyczy, chyba za późno to zaczęliśmy.
- Rainer poprawia mi humor swoim zaczepianiem.
- Cieszy się czasem do tego stopnia, że biega i szczeka. 
- Czasami, gdy mama pójdzie np. do sąsiadki i zostawi go w domu, to piecho siedzi przed domem i wyje xD
- Nigdy nie ugryzł nikogo z domowników.
- Lubię mówić do Rainera, bo mam wrażenie, że dużo rozumie^^
- Uwielbia się bawić w coś takiego: rzucam mu patyk, on go łapie i ucieka, a ja muszę go gonić...;)
- Z radości potrafi powyganiać wszystkie ptaki, jakie siedzą niedaleko mojego domu.
- Nie lubi, gdy się go myje. Jest przerażony, a po wszystkim wybiega z łazienki i wyciera się o ściany, dywan i domowników.
- Kocha głaskanie po brzuchu, ma też łaskotki. 
Kto ma psa? :)

____

Égotiste dała mi cynk o tym, że w Cropp Town są bluzki z pusheen cat. Rzeczywiście, były, ale ja szukałam czegoś na ramiączkach, bo wygodniej mi się w takich bluzkach chodzi. Doszłam do Tally Weijl i kupiłam bluzkę z kotem. W ogóle było tam sporo rzeczy po połowie ceny, jeśli macie okazję, możecie zajrzeć do tego sklepu.




z tyłu na górze jest taka siateczka :>

____

Jutro zaczynają się mi ćwiczenia, a ja dałam się namówić na zrobienie prezentacji. Mam nadzieję, że nie będzie źle. Nawiasem mówiąc, robienie prezentacji na ćwiczenia to moje najmniej ulubione przygotowanie do zajęć. Wiele osób robi to na odwal, pakuje do prezentacji dużo tekstu, czyta z niej lub wygłasza wydrukowany referat, a przecież nie o to chodzi. O wiele bardziej wolę dyskusję i ćwiczenia praktyczne. Jutrzejsze zajęcia trwają od 8 do 11.15 i od 15 do 18.15. Tak bardzo 'cudownie'. 

Co u Was? ;)

____

Day 13: A song that is a guilty pleasure. Kiedyś ją już wstawiałam, ale zrobię to znowu, bo ten utwór to sama przyjemność słuchania :3


11.10.2013

153. Biedroneczko, leć do nieba...


Lecimy z "Październikiem..." ;)

Ogród Saski ;)



Moje ulubione zdjęcie, ale...

Biedronki zaczęły mnie wkurzać. Siedzę sobie dwa dni temu, przepisuję notatki, pokój się wietrzy, słyszę bzyczenie. Podnoszę głowę, szukając muchy, a tu zaskoczenie - biedronka. "Pewnie przypadkowo wleciała" myślę sobie, biorę ją na kartkę i wynoszę za okno. Siadam i czuję, że swędzi mnie noga. Powodem tego była biedronka, więc ją wyniosłam. Tego wieczoru wyniosłam jeszcze kilka osobników. Następnego dnia przeczytałam o pladze tych owadów. Gdy jedna z dziewczyn napisałam na grupie BKWA o biedronkach, myślałam, że środku miasta się to nie zdarzy. Wczoraj myślałam, że popłaczę się z bezsilności. Nie otwieram okien w dzień, jest gorąco, trochę obawiam się ugryzienia, bo niby to bardzo nie boli, ale może wywołać reakcję alergiczną. Na dodatek chciałam przegonić jakieś robactwo z kuchni i łazienki, ale po zastosowaniu odpowiedniego środka, trzeba wywietrzyć pomieszczenie. Nie zrobię tego, bo pozbędę się robactwa, ale za to będę miała biedronki...

____

Weekend rozpoczęłam wizytą u internisty. Pamiętacie, jak pisałam o wypadku ze skuterem? Od tamtego czasu moja lewa stopa była obiektem różnych urazów i często mnie boli. Bieganie na wfie kończy się tym, że kuleję cały dzień. Dostałam skierowanie do ortopedy i zobaczymy, co z tego wyniknie. Jeśli coś sobie zrobicie np. w nogę, będzie Was mocno bolała, to idźcie do lekarza, nawet jakby miało to się okazać tylko zwykłym stłuczeniem. Później nie będziecie musieli biegać po lekarzach jak ja xD

____

Brakuje mi moich zwierzaków - kot się nie znalazł, ale przecież mam jeszcze psa... Następny post będzie o nim. 
Łóżko nie pościelone. naczynia zalegają na stole... Trzeba coś z tym zrobić. Trzymajcie się i korzystajcie z ładnej pogody :)

____

Day 12: A song from a band you hate. Bez przesady, nie jest tak, że nienawidzę tego zespołu, po prostu za nim nie przepadam, ale akurat tę piosenkę lubię ;)


8.10.2013

152. I saw the evidence, the crimson soaking through...

Dwa dni wstawania o 5.40 jakoś potwornie mnie zmęczyły. Organizm tak szybko nie zapomina o trzech wolnych miesiącach. A dzisiaj... Nic szczególnego. Na zajęciach z informatyki w zarządzaniu umierałam z nudów - wyjść nie można, bo wykład nieobowiązkowo obowiązkowy, książki do czytania nie wzięłam, czytałam powieść z Marzeną, co było dość dziwnym zajęciem, bo musiałam czekać na kolejne strony opowieści, gdyż moja kumpelka wolniej czyta xD Pojawił się też pieseł zamiast notatek i konkurs gustów - ja i Marzena twierdziłyśmy, że pewne dziewczyny są ładne, pytałyśmy się kolegi, czy uważa tak samo, ale jego zdanie okazało się odmienne o.O.

W każdym razie, przed Wami kilka zdjęć z Parku Militarnego.





____

Niedziela skończyła się dla mnie smutno. Po opublikowaniu wcześniejszej notki rozpoczęłam wędrówkę po internecie, zajrzałam na stronę mojego liceum, a tam widniała informacja o śmierci mojej nauczycielki od biologii i mamy mojego dobrego kolegi. Pani Ania długo i dzielnie walczyła z chorobą nowotworową, byłam pewna, że wszystko będzie dobrze, jednak życie zgasło w tej miłej, pogodnej osobie. Jest mi przykro, bo obecnie K., syn zmarłej, znalazł się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Jednak musimy pamiętać, że "śmierć nie jest prze­ciwieństwem życia, a je­go częścią."

____

Postanowiłam, że będę przepisywać notatki z brudnopisu do zeszytu. Notatki będą ładniejsze i lepiej będzie się z nich uczyło. Do roboty w takim razie, a Wam życzę miłego wieczoru ;)

____

Day 11: A song from your favourite band. Mam to dziś w głowie:

6.10.2013

151. My head is clear, my voice is strong.

Przychodzę z "Październikiem w obiektywie".

Taki kubek dostałam od Marzeny - marka samochodu nie jest moją ulubioną, zdecydowanie wolę Hondy ;)

Wchodzę sobie w Google+, zaglądam w zdjęcia, a tam... gif. Taki prezent od Google.

Zawsze, gdy patrzę na tę grafikę, wracam myślami do książek o młodym czarodzieju Harry'm i Gospody Pod Świńskim Łbem ;)
Co poza tym?
- W Parku Militarnym byłam, zdjęcia pokażę w ramach następnej tury zdjęć z "Października..."
- Chyba każdemu zdarzają się sytuacje, gdy pęcherz prosi o ulgę, ale nie ma odpowiedniego miejsca. Sytuację uratowała Marzena, tytuł bohaterki jej się należy xD
- Piwo jest dobre, ale moczopędne, pije się je poza domem na własną odpowiedzialność.
- Pogoda jest ładna, ale rano jesień zakłada maskę zimy i organizm dostaje pierdla. 
- Miałam mieć jutro na 11.30, za to mam na 8, bo wsadzili nam coś o nazwie "język" i to w sali "nie wiadomo gdzie".
- Jutro Was poodwiedzam, bo dzisiaj po prostu nie mam siły.
- Macie się trzymać, nie chorować i spać dobrze. Do następnego! 

Day 10: A song that makes you fall asleep. Bez zbędnych wstępów:

4.10.2013

150. Głównie polecajnik.

Tak się zaczął październik ;)

Gdzie ta jesień? Po liściach na pewno jej nie widać :)

Stare kamienice mają swój urok.

Kiedyś to też będzie przeszłością...
____

Ostatnio błąkałam się po blogosferze, szukając blogów, które przyciągną moją uwagę. Znalazłam i polecam:
- blog Aleeex Smile - dla fanów Harry'ego Pottera, łowców autografów - dzięki swojej wytrwałości autorka bloga zdobyła nawet autograf samej J.K. Rowling.
- blog Konrada - no co tu dużo mówić - blogerki zniszczyły mu życie :D Gdy zobaczyłam tytuł bloga, od razu się na nim znalazłam i, czytając posty, parskałam ze śmiechu. Facet ma dużo dystansu do siebie, swojego związku oraz blogowego świata kosmetycznego.

Zawitał już ktoś na te blogi? ;>

____

Wczoraj w końcu poszłam do uczelni. W całym kampusie porozstawiane są czołgi, samoloty i temu podobne rzeczy. Jeśli jutro będzie tak ładnie jak dzisiaj, to zrobię sobie wycieczkę i porobię zdjęcia. Wracając do uczelni - miałam następujące zajęcia: komunikację medialną oraz przywództwo i motywowanie w organizacji. Było dość ciekawie. W sumie to nie mam żadnych uczuć co do tych zajęć xD Porą nocną udało mi się nawet zasnąć bez łażenia po pokoju przez 4 godziny. Dzisiaj przyszedł pan z UPC i zakładał mi internet. W ogóle sprawa z internetem była nieźle pokręcona, trochę nerwów się przez to najadłam. Trzeba jeszcze wymienić uszczelkę w drzwiach zamrażarki, ale nie będę się tym zajmować, od tego mam trzech facetów w mieszkaniu^^

Co u Was? ;)

____

Day 09: A song that you can dance to. Nie tańczę do piosenek, ale jest taka piosenka, która, według mnie, jest w sam raz do tańca. Przedstawiam moje ulubione wykonanie utworu Amy Winehouse ;)


1.10.2013

149. No i po co?

źródło
Do jakiegoś momentu w moim życiu płakałam tylko ze złości i wieeeeelkieeego smutku. Scena z kultowego Titanica, w której Leo DiCaprio tonie wzbudzała we mnie chęć wybuchnięcia śmiechem, a przecież nie ma nic śmiesznego w tonięciu, w podstawówce sama przecież doświadczyłam niekontrolowanego wejścia do głębokiej wody. Wiadomość o śmierci babci 10 lat temu. Pochlipałam trochę, bo smutno. Na pogrzebie nie czułam żadnego smutku, wręcz przeciwnie. Oświadczyłam drugiej babci, która była na pogrzebie, że nie będę płakać, bo i tak ze zmarłą spotkam się w niebie. Dostałam za to opierdziel od mamy :)

źródło
Jednak człowiek w końcu zacznie się zmieniać w jakimś kierunku. Z niedojrzałego kociaka przeistoczyłam się w (nad)wrażliwego kota. Gdy następnym razem oglądałam "Titanic", przy wcześniej wspomnianej scenie wycierałam łzy ukradkiem. Gdy widziałam kotka, który poszedł sobie zbyt daleko od domku i marudził, wyłam wśród ludzi na środku ulicy. Gdy moi rodzice się kłócili, łzy ciekły mi z wściekłości. Gdy oglądam Glee, wzruszam się bardzo często, nawet podczas tych wesołych scen. Gdy widzę reklamę schroniska, zamazuje mi się obraz. 
A dzisiaj...
Misiak: Co się dzieje?
Ja: Nic... Chce mi się spać...
M: No jak chce ci się spać, skoro widzę, że Ci się zbiera na płacz :D
J: <cisza>
M: No co jest?
J: <z gulą w gardle> Bo mi się tęskni za kotem...

Są tu jakieś płaczki i wrażliwce? :)

Day 08: A song that you know all the words to - O dziwo, znam wiele piosenek na pamięć, ale niech dzisiaj niech będzie ta: