Widziałam podobne posty na kilku blogach i chciałam Wam pokazać, jak wyglądał mój gust muzyczny na przestrzeni 18 (to znaczy prawie 21) lat ;)
Etap I - Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda!
W mojej głowie widnieje taki obraz: moi rodzice pojechali do kościoła, żeby ochrzcić mojego najmłodszego brata, a ja leżę na wersalce, oczy ledwo nie wypadną mi z orbit, bo w TV leci program
"Disco Relax" xD W każdą sobotę, w każdą niedzielę zasiadałam przed telewizorem i przez godzinę nuciłam piosenki
disco polo. Kto dziecku zabroni.
Etap II - Mamo, włącz nam Queeeeen!
Ten etap wystąpił w tym samym czasie co pierwszy i trwa, z przerwami, do dzisiaj. Moja mama miała kasetę VHS "Greatest Hits II" wyżej wspomnianego zespołu i gdy chciała się zdrzemnąć, włączała nam(mi i braciom) teledyski, żebyśmy nie przeszkadzali. Na początku teledysku do "One Vision" słychać słowo "vision", ale w nieco komputerowo przetworzonym wydaniu. Z bratem byliśmy pewni, że wymawiany jest wyraz "misio" i bardzo się z tego śmieliśmy^^
Etap III - Powiedz, powiedz czemu?
Michał Wiśniewski był moim pierwszym idolem. Kupowałam płyty Ich Troje, czekałam na koncerty emitowane przez Telewizję Polską, całowałam telewizor i ogólnie miałam pierdolnik w głowie xD
Etap IV - O Maryjanno...
Nie wiem, skąd wzięła się u mnie faza na biesiadne przyśpiewki. Z tego co pamiętam, potrafiłam zaśpiewać ze 20 różnych piosenek tego typu, a teraz nie pamiętam żadnej.
Etap V - Hity na czasie.
Pod koniec podstawówki nałogowo słuchałam
Radia Eski. Nigdy nie było zbyt ambitne, ale w tamtym czasie nie ograniczało się tylko do popu. Teraz? Szkoda słów. Gdy robiłyśmy z Marzeną tort dla koleżanki, włączyłyśmy te radio, żeby coś nam grało. Nie dało się słuchać tej muzyki, dla mnie to coś strasznego. To ja już wolę Gosię Andrzejewicz niż DJów.
Etap VI - Boysband.
Prawie zapomniałabym o US5 xD Gdy większość dziewczyn szalała za słodziutkim Richie'm, ja uwielbiałam Izzy'ego. Z koleżankami przeżywałyśmy bardzo ich koncerty w Polsce, ech, to były świetne czasy!
Etap VII - Chester to, Chester tamto...
Ich piosenkę (nie pamiętam niestety jaką) pokazał mi sąsiad. Ich muzyka całkowicie mnie wchłonęła. Nadal uważam Chester'a za najlepszego wokalistę na świecie. Piosenki
Linkin Park potrafią mnie zupełnie uspokoić w kryzysowych sytuacjach. Miłość na zawsze ♥
Etap VIII - Ostro, ostro, coraz ostrzej.
W gimnazjum mój gust muzyczny znalazł się na pograniczu rocka i metalu. Wtedy zaczęłam słuchać happysadu, Simple Plan, Bullet For My Valentine, Hunter'a, pana Mansona, Billy Talent, Three Days Grace, a potem Children Of Bodom, In Flames, Rammstein, Papa Roach, 30 Seconds To Mars, Eluveitie, Placebo, Avenged Sevenfold i wiele, wiele innych.
Tych i innych zespołów tego rodzaju muzyki słucham najczęściej, ale pojawiają się też utwory zupełnie do nich nie pasujące - "Stronger" Kelly Clarkson, "Firework" Katy Perry i piosenki z serialu Glee.
Najważniejsze jest słuchać tego, co nam się podoba, a nie tego, co jest 'trendy'. Nie jestem w stanie pójść do klubu, bo nie odpowiada mi właśnie muzyka, ale jeśli ktoś to lubi, to czemu ma nie chodzić? Rozumiem to całkowicie. Spotkałam się z sytuacją, gdy pewna osoba zapytała mnie, czy chodzę do klubów. Odpowiedziałam, że nie i wyjaśniłam dlaczego. Usłyszałam "jak można słuchać metalu? powiedziane z wielkim zdziwieniem w głosie. Najwidoczniej można, po prostu, Co osoba, to inny gust.
Wy też zarejestrowaliście podczas swojego życia jakieś zmiany w guście muzycznym? ;)