24.04.2016

339. Co myślę o hybrydach?

Hej! :)

Jesteśmy w trakcie normalnego kwietnia - było kilka cieplutkich dni, a ostatnio w Zakopanem spadł śnieg. Typowa, kapryśna wiosna :)

Dzisiaj napiszę o czymś, co ostatnio jest dość modne, a mianowicie o lakierze hybrydowym. Chyba nie ma nikogo, kto nie słyszałby o Semilacu lub podobnych firmach.

Moje malowanie paznokci były zależne od "faz" i chęci. Najchętniej malowałam je tymi lakierami, które miały bardziej zbitą konsystencję, szeroki pędzelek i szybko zasychały. Dodatkowo nie jestem mistrzem prac manualnych, więc zalane skórki były wręcz chlebem powszednim.

Potem nadeszła moda na hybrydy. Skutecznie się temu opierałam, dopóki Mała (moja przyjaciółka - dla przypomnienia) nie zakupiła sobie zestawu do robienia hybryd. Zaczęła mnie namawiać, pokazywała zdjęcia, kolory lakierów. Aż w końcu ustąpiłam i stwierdziłam, że spróbować nie zaszkodzi. ;) Paznokciami zajęła się Mała, a efekt mnie satysfakcjonował za każdym razem.

Za co hybrydy dostają plusy:
- lakier nie odpryskuje po kilku dniach tak jak zwykły,
- nie trzeba malować paznokci co kilka dni,
- można wyczyniać na paznokciach świetne wzorki, co podobno nie jest takie łatwe w zabawie z tradycyjnymi lakierami.

Za co minusuję:
- czas malowania - jest o wiele dłuższy niż normalnie, chociaż osoby doświadczone robią to już dosyć szybko,
- cena lakierów jest wyższa niż tych tradycyjnych, więc i usługa jest odpowiednio droższa,

Poza tym:
- nie wiem, jaki jest stan paznokci po zdjęciu hybryd - jeszcze nie ściągałam ich na dłużej niż pół godziny, może ktoś się wypowie na ten temat :D

A teraz pokazuję, co miałam na paznokciach. Za dużo tego nie ma, ale warto pokazać ;)





Od razu zaznaczę, że nie jestem fanką tych szpiczastych zakończeń paznokci ;)

A co Wy myślicie na temat hybryd? ;)

23 komentarze:

  1. Te trzecie mi się bardzo podobają, mega są ♥
    Nigdy nie próbowałam hybryd, ale, szczerze mówiąc, coraz bardziej mnie kuszą. Ale właśnie nie wiem czy lepiej kupić sobie wszystko co potrzebne czy się wybrać najpierw do profesjonalisty... ;) W każdym razie efekt jest bardzo ładny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam sprzęcik do hybryd jakieś 1,5 roku i na razie jesteśmy w okresie odstawiennym ;).

    Lubie hybrydy za trwałość, wygląd (błyszcząca, gładka tafla) i za to że mogę wtedy zapuścić paznokcie (normalnie mam wiotką płytkę, która się łatwo łamie, a hybrydy są dla niej niczym stelaż). No i paznokcie gotowe od razu po pomalowaniu.

    Minusy to lampa, która zawsze przynajmniej raz zaświeci mi w oczy (robie sobie sama, więc nie raz spojrze w złym momencie). No i zdejmowanie hybrydy, które jest bardziej skomplikowane niż przy normalnym lakierze. Zawsze się przy tym umęczę straszelnie :P.

    Dlatego teraz postawiłam na essi z bazą i topem - trzyma u mnie pół tyg, a zmiana jest szybciutka, no ale niestety o jakiś dłuższych paznokciach nie ma mowy.

    Jednak zbliża się czas wesel, więc chyba muszę się przerzucić :).

    OdpowiedzUsuń
  3. a gdzie najwieksza wada? zwykly lakier moge zmyc w dowolnym miejscu na swiecie, jesli mam odpowiednie srodki chemiczne (albo i lakier sam sie w koncu zmyje, hi hi). z hybrydami jest juz wieksza zabawa, a raczej: uzaleznienie i statycznosc. a tego nie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kuszą mnie hybrydy strasznie, mam tendencję do obgryzania paznokci, gdy się denerwuję, więc może to by mnie w koncu tego oduczyło. co do stanu paznokci po zdjęciu hybryd, to nie wiem, ale ile ludzi, tyle opinii. raz słyszałam, że paznokcie niszczą się strasznie, inni mówili mi, że zależy od tego, kto je zakłada... teorii sporo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też obgryzałam paznokcie. Pewnego dnia moja siostra zaciągnęła mnie do kosmetyczki. Miałam nałożone żele i kiedy płytka odrosła, oduczyłam się.

      Usuń
    2. wildcherry ja miałam dokładnie tak samo - przed studniówką moja mama zaciągnęła mnie na akryl i tak się skończyło obgryzanie :D

      Usuń
  5. Myślę nad hybrydami, bo często nie chce mi się malować paznokci, a jednocześnie nie chcę, żeby wyglądały tragicznie (tak jest np. teraz XD)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie do końca czaję, o co w tym chodzi, bo jak dla mnie już malowanie zwykłym lakierem jest za trudne :D A operowanie zmywaczem - masakra. Nigdy mi nie wyjdzie. Mimo to obrazki na paznokciach sa bardzo fajne i też bym chciała takie mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam sobie kupić maszynkę do hybryd (jej koszt szybciej sie zwraca niż takie "dzióbanie" w salonach kosmetycznych), ale nie jestem do końca przekonana, szukam, szperam, czytam - i może się w końcu skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie to nie używałam, jeśli chodzi o pazury to jestem straszną amatorką. Nie chciałabyś zobaczyć jak wyglądają moje palce po pomalowaniu paznokci :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie zainwestowałam w swój pierwszy zestaw do hybryd i już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. sama chciałabym sobie zrobić, ale... boje się, że jak będę ściągać, to moje paznokcie będą kijowe :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Robię hybrydy od dłuższego czasu - to jedyna opcja dla mnie żeby mi się paznokcie nie łamały w pracy :) I w dodatku u nas są tanie - 28$ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam hybrydy na paznokciach, ale zastanawiam się nad tym, ponieważ męczy mnie już to ciągłe malowanie paznokci. Fajne jest to, że mogę sobie zmieniać kolor nawet codziennie, ale nie mam na tyle czasu. ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie mnie kusi kupić swój zestaw. Jednak przeraża mnie proces zdejmowania hybryd. Mam słabe,rozdwajające się paznokcie. Najchetniej przedłużyłabym je na szablonie z hardi, ale to wymaga wprawy. Może kiedyś wybiorę się do profesjonalistki i wtedy ocenię czy to dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zdjęłam hybrydy i widzę swoje paznokcie :D Tzn takie, które wtedy, gdy są dłuższe, uwielbiają mieć zadziory i się rozdwajają :D Także oprócz delikatnych rysek nic się z nimi nie stało :)

      Usuń
  14. U mnie hybryda się nie bardzo trzyma, praktycznie gorzej niż zwykły lakier. Jestem ewenementem? Być może. A wzorki to chyb kwestia wprawy, czasem jak chce mi się chwilę posiedzieć (i mam czas oczywiście) to coś tam dłubię. Ale ostatnio zakupiłam na allegro coś takiego, co się nazywa stempel do paznokci. No rewelacja - wzorki w kilka minut. Proste to jak konstrukcja cepa - malujesz lakierem na blaszce, odbijasz to na sempelku i fru na paznokieć. A kosztowała mnie ta zaawansowana technologia jakieś 15 zł łącznie z wysyłką ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dużo się teraz słyszy na temat hybryd. Ja jeszcze nie miałam okazji przetestować, ale w przyszłości dlaczego nie

    OdpowiedzUsuń
  16. Hybryda śmiesznie wygląda pod koniec swojej żywotności, na przykład po 2 tygodniach, jak już paznokieć zdążył solidnie odrosnąć. Ale tak, to spoko. Przynajmniej jest porządnie pomalowany paznokieć u Dziewuchy! ;]

    KULTURA & FETYSZE BLOG (KLIK!)

    OdpowiedzUsuń
  17. Długo powstrzymywałam się od tego rodzaju manicure, bo kojarzyło mi się to z plastikowymi paznokciami. Jednak niechęć przed częstym zmywaniem i odnawianiem klasycznego lakieru zwyciężyła i wypróbowałam hybrydę. Radość trwała ok. 3 miesięcy. Nie da się bez uszczerbku sprzątać w takich paznokciach i dość intensywnie kucharzyć. Do tego paznokcie popękały i już drugi miesiąc nie jestem w stanie ich zapuścić, bo się łamią. Wyleczyłam się na dłuuugi czas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja po pół roku noszenia hybryd miałam paznokcie cieniutkie jak papier. Uważam więc, że to fajny pomysł jeśli potrzebujemy ładne paznokcie okazjonalnie, ale na stałe nie do końca.

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)