Przymierzyłam trzy, kupiłam jedną.
Nie wiem, skąd ta faza. Niektórzy mogą powiedzieć, że dojrzewam, no bo 21 lat (18 po raz 3) to już najwyższy czas na bycie bardziej poważnym. Nie do końca się tu zgodzę. Moimi ulubionymi butami jeszcze przez dłuuuugi czas najprawdopodbniej będą trampki, które też się nadadzą do sukienek. Nadal będę kupować bluzki z zespołami. Nadal będę nosić pieszczochę. I nadal będę często nosić spodnie. To mój własny styl. Ale czasem każda dziewczyna chce poczuć się kobieco i wie, że na niektóre okazje trampki lepiej zostawić w szafie. Tyle dobrego, że sukienki nieco wpisują się w mój kanon ubierania i na pewno nie będą bardzo falbaniaste, kolorowe (chociaż jedną jedyną mam oczoje*ną zieloną xD), w kwiaty i nie będą długie. Rzadko chwalę się ciuchami, ale mój ostatni zakup tak bardzo mi się spodobał, że muszę go pokazać:
Zdjęcie bez twarzy, bo nie jest dzisiaj wyjściowa. A włosy... Żyją własnym życiem. Po pomalowaniu ich na fioletowo, po jakimś czasie uzyskałam na włosach czerwień, która jest ładniejsza od tej, jaką miałam na głowie po malowaniu ich na "intensywną czerwień". A najlepiej widać to na słońcu.
Chyba nie jest tragicznie, nie?
Poza tym słucham dzisiaj jakiejś dziwnej muzyki:
I nie wiem, czy czuję się dobrze, czy źle. Jest dobrze, gdy Misi wysyła mi zdjęcia jego kotów. A jest źle, gdy śnią mi się durne rzeczy. I przez te sny wstałam po 11. Dzisiejsze sny = maraton, kapusta pekińska, budynek-krzyżówka, Mała, Kasia i Paula, były przyjaciel, moja 'babcia'... Zupełny brak sensu.
Na koniec chciałabym Was poprosić o coś. Jeśli się modlicie - zróbcie to. Jeśli wierzycie we Wszechświat - wyślijcie dobrą energię. Jedna z moich koleżanek przechodzi bardzo trudny okres, więc każde wsparcie jest mile widziane i za takie z góry dziękuję :)
Mam na dzieję, że uda mi się tu pojawić w następnym tygodniu. Do następnego :)
Ładna ta kiecka, oby Ci się dobrze nosiła :3
OdpowiedzUsuńMoże wypowiem się jako facet i może trochę dziwnie, ale zawsze niż kobiety w poważnych sukienkach wolałem te co biegały w trampkach XD I nie znam się, ale wygląda ładnie:)
OdpowiedzUsuńI wierzę w to, teraz awet bardziej więc...sporo dobrej energii w jej kierunku:) Dobrych myśli.
Ja lubię sukienki, a praktycznie ich nie noszę... Coż, kobieca logika :D
OdpowiedzUsuńPrześliczna sukienka! Chodzę po sklepach i oglądam kiecki, ale rzadko je kupuję. Nie najlepiej się w nich prezentuję. Spodnie i trampki są najwygodniejsze.
OdpowiedzUsuńWysyłam dobrą energię! ;)
Bardzo ładna, masz gust! Też raz na jakiś czas lubię założyć sukienkę i poczuć się tak kobieco :)
OdpowiedzUsuńśliczna! Sukienek nigdy dość. Myślę, że nie ma wieku, w którym należy odstawić trampki i t-shirty. Grunt, to się dobrze czuć w tym co się nosi.
OdpowiedzUsuńTeż zdarza mi się wskoczyć w coś bardziej eleganckiego. Chyba każda kobieta lubi się chociaż raz na ruski rok porządnie wystroić :) Ładna sukienka, tak w ogóle :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta sukieneczka :)
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka :) Wydaje mi się, że dla osoby z Twoim stylem ta sukienka jest świetna :D ładna, ale nie zbyt ozdobna :)
OdpowiedzUsuńPomodlę się za Twoją koleżankę!
Fajne masz włosy, mnie się podobają :D
Śliczna ta sukienka ;)
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka. :-)
OdpowiedzUsuńta sukienka jest swietna! super wyglądasz!:)
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka, pasuje na Twoją śliczną figurkę :) ja też ostatnio częściej je nosze... ale oczywiście w zestawieniu z trampkami XD
OdpowiedzUsuńSukienka jest piękna i naprawdę ładnie na tobie leży! Ja tez ostatnio kupiłam sobie sukienkę, też czarną i uwielbiam ją. Coś mnie wtedy natchnęło, aby przymierzyć, okazała się być idealna i musiałam ją mieć :D ja też kocham trampki ponad wszystko, ale sukienkę można założyć raz na jakiś czas, oraz poczuć się bardziej kobieco, bardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta sukienka! I niejako rozumiem twoją chęć kupowania sukienek, bo ja też w tym roku kupiłam 2 spódnice, mimo że na co dzień chodzę tylko w dżinsach i trampkach...
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka. I mi, chociaż jestem odrobinę młodsza i może wydawać się to normalne, bardziej odpowiadają luźne rzeczy. Ale lubię chodzić na przykład do teatru, jechać tramwajem w czarnej sukience i wyższych butach (w których próbuję się nie zabić, właśnie z powodu braku praktyki...:)). Po prostu taka kobieca rzecz... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhaha, ja też 21 ale do sukienek ni kija mnie nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńAle wiem co masz na myśli mówiąc, że musi poczuć się kobieco ;)
A ja ostatnio tak jak Ty zaskoczyłam samą siebie - kupiłam czarną spódnicę i stwierdziłam przed lustrem "Dobra robota", kiedy zobaczyłam kompletny outift. To do mnie niepodobne. Od kiedy ja + spódnice = szczęście?
OdpowiedzUsuńwow, nowość zobaczyć Cię nie w jeansach i trampkach ;) wyglądasz rewelacyjnie! super leży, a czerń świetnie kontrastuje z jasną cerą i ognistymi włosami :3 no i bardzo mi się podoba ta przezroczystość na górze, dla mnie bomba :D sama wolę spodnie, podobnie jak Ty, ale od czasu do czasu sukienka spoko :D
OdpowiedzUsuńsukieneczka urocza! super lezy jak skrojona;D
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam nosić się bardziej kobieco, gdy się zakochałam w moim obecnym mężu, 9 lat temu :D ale i tak ponad wszystko kocham za duże bluzy ;) ♥
OdpowiedzUsuńhahaa ja też z fazy zero sukienkowej przechodze jakąś metamorfozę coraz wiecej chcialabym przymierzac i kupowac :D jakiś obłęd a mam 22 lata :D to chyba rzeczywiscie taki wiek
OdpowiedzUsuń>> NOWA NOTKA zapraszam na mój blog <<
sukienka jest śliczna i wspaniale na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńOgólnie te świetny blog i obserwuję ♥
burzv.blogspot.com
Ja noszę bardzo rzadko sukienki, inni się zastanawiają dlaczego. Jednak czuje się najlepiej i wygodniej w spodniach. Pozdrawia !:)
OdpowiedzUsuńhttp://kamii-foto.blogspot.com/
Mnie się wydaje, że pasuje do Ciebie ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńKolor włosów masz piękny! Do takiego dążę, ale jakoś mi takie wyjść nie chcą :( sukienka bardzo mi się podoba, masz dobry gust :)
OdpowiedzUsuńa mnie 'ojro' do tej pory śmieszy! :D
OdpowiedzUsuńja sukienki noszę tylko na wesele. ah te kompleksy...
OdpowiedzUsuńpomodlę się chętnie za koleżankę. każdy czasem potzrebuje wsparcia nawet obcych osób. a co najlepsze czasm te obce osoby rozumieją naszą sytuacje lepiej niz bliscy.