Od niedzieli jestem już w Warszawie, a dzisiejszy dzień rozpoczęłam wylaną wodą z czajnika, wejściem w ścianę i wypacianiem się masłem. Ot, taki mały epizod z życia gamonia ;)
Jak spędziliście Sylwestra? Miałam chęci na wieczór we dwoje, ale mój luby to bardzo towarzyskie zwierzę, więc poszliśmy do znajomych (Ola, dzięki za świetną imprezę!). Bawiłam się świetnie, co takie pewne wcale nie było^^ Wyglądałam tak:
A tu zdjęcie z lubym i z Jajem ;)
~~
źródło |
Na obejrzenie tego filmu miałam chrapkę cały poprzedni rok, udało mi się to zrobić wczoraj. Historia baletnicy, która zmaga się z ambicją, perfekcjonizmem, a gdy dostaje upragnioną rolę, także z (nieistniejącym?) uczuciem zawiści jej znajomej. Po obejrzeniu tego filmu zastanawiam się, czy sława i dążenie do niej, jest warte wszystkich zjedzonych nerwów lub samodestrukcji. Świetnie pokazana historia i piękna muzyka, 9/10, warto zobaczyć ;)
~~
Co będzie się u mnie działo? Trwają przygotowania do sesji, zbliża się ona wielkimi krokami. Licencjat też trzeba już pisać - to mnie przeraża xD Jednak z wieloma rzeczami dałam sobie radę, to czemu i z tym miałabym sobie nie poradzić?
Miłego wieczoru! ;)
"Czarnego łabędzia" oglądałam dawno temu i bardzo mi się podobał! Zresztą powstała o tym kiedyś notka:-) Och Ty i te Twoje przygody maślano-wodno-drzwiowe...Cieszę się, że Twój Sylwester się udał...Ja spędziłam go, oglądając od 18.00 do 23.10 telewizję muzyczną (w domu). Miłego pisania pracy!;-) No i miłej sesji rzecz jasna. Dasz radę! Uściski.
OdpowiedzUsuńZaczynałam oglądać "Czarnego Łabędzia", ale chyba miałam coś ważniejszego do zrobienia... No nie wiem, całego filmu nie oglądałałam.
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka, aczkolwiek jej właścicielka wygląda na nieźle przestraszoną :D
Spoko, ja w sam Sylwester stłukłam sobie kciuk, rozbijając się po ciemku po korytarzu z telefonem w dłoni i szukając zasięgu, bo akurat ktos do mnie dzownił. Przez to pierwszym, co osoba dzwoniąca usłyszała, było moje "Auuuu!" i przekleństwo, bo akurat się uderzyłam o framugę drzwi :D
pozdrawiam
Kocia w zielonej sukience! :) szczęśliwego Nowego Roku kochana! :* :* i naprawdę baaaaardzo chciałabym Cię poznać osobiście :) cieszę się, że Jarek spotkał na swoim życiu taką osobę jak Ty :) :*
OdpowiedzUsuńchyba skuszę się na ten film :)
OdpowiedzUsuńwyglądałaś bardzo ładnie!
Film dla mnie byl bardzo dobry:-) zycze powodzenia w nauce i pisaniu pracy:-)
OdpowiedzUsuńJa z jednej strony co roku mam chrapke na sylwestra we dwoje a z drugiej strony boje sie ze mi ucieknie swietna zabawa; p wiec chyba we dwoje sylwestra spedzimy na emeryturze; p
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu, ale z tego co opisujesz powinnam
OdpowiedzUsuńTeż właśnie jakoś mam ochotę obejrzeć ten film i chyba to zrobię wkrótce :D Ślicznie Ci w tej sukience!
OdpowiedzUsuńWidać, że Sylwester był udany! :-) Ja też dobrze się bawiłam. Spóźnione życzenia, Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. :-)
OdpowiedzUsuńDołączam do obserwujących! :-)
Kurde, a ja wciąż nie obejrzałam tego filmu. Pamiętam jak wchodził do kin, obiecywałam sobie, że pójdę, potem, że obejrzę w necie, etc. Do dzisiaj tego nie zrobiłam ;d
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w zieleni. A propo filmu nei oglądałem ... nei lubię popularnych filmó bo nigdy nei trafiłęm na taki który by skardł moje serce :P
OdpowiedzUsuńNa pewno sobie świetnie poradzisz! Spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tej zielonej sukience :) życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku, powodzenia na sesji i spełnienia wszystkich marzeń tych małych i tych dużych :)
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam ten film, ale z tego co pamiętam nie zachwycił mnie, utkwiła mi tylko jedna durna scena jak główna bohaterka robiła sobie dobrze, a co się okazało na fotelu obok spała jej mama. To chyba ten film co nie? ;P
sesja mi nie straszne, ale magisterka to się sama nie napisze hahah:)
OdpowiedzUsuńpięknie Ci w intensywnych kolorach!
dobry początek dnia heheheh :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę udanego weekendu ;)
Anru,
Zielono mi :D ładnie Ci w tym kolorze, jak mało komu :)
OdpowiedzUsuńOd długiego już czasu zabieram się za Czarnego Łabędzia i...jakoś nie mogę. Czasem tak jest z niektórymi filmami cholera :D
OdpowiedzUsuńI piękna zieleń:)
widać że sylwester udany ! :) I o to chodzi :)!
OdpowiedzUsuńpozytywne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za głos:*
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć film o którym piszesz. ;-)
OdpowiedzUsuńo masz, a ja końca kompletnie nie pamiętam. Może zrobię jeszcze jedno podejście do tego filmu ;)
OdpowiedzUsuńooo, jaka ładna Kocia! masłem się nie przejmuj, ja go w ogóle nie używam i tak zawsze się nim ubrudzę GDZIEŚ PRZEZ PRZYPADEK! :D aaaa łabędzia widziałam dawno temu i bardzo mi się podobał ♥
OdpowiedzUsuńwieczór we dwoje zawsze może być, a Sylwestrowa zabawa nie.. :D
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka!
u mnie podobnie, liczyłam na miłe sam na sam a wyszło inaczej. Najważniejsze że dobrze się bawiłas:)
OdpowiedzUsuń