Na plus:
1. Dla mnie to był pozytyw, moje włosy niekoniecznie mogły być zadowolone, ale jakoś nie zobaczyłam oznak buntu. Malowałam włosy chyba z 5 razy, w tym na różne odcienie czerwieni i na fiolet.
2. Odnowiłam kontakty z kilkoma osobami :)
3. Odbyłam praktyki w bibliotece mojej uczelni. Mogę stwierdzić, że były naprawdę świetne ;)
4. Byłam współtwórcą faworków xD
5. Skończyłam 18 lat trzeci raz ;)
6. Dzięki wykładom monograficznym mogłam być w Ośrodku Reprezentacyjnym Ministerstwa Obrony Narodowej i w strefie VIP podczas obchodzenia 15 rocznicy wejścia Polski do NATO. A dzięki panu pułkownikowi, który prowadzi sporty lotnicze, miałam okazję wejść do Wojskowego Instytutu Medycznego.
7. Podczas Nocy Muzeów zwiedzałam muzeum tramwajowe pod chmurką.
8. Znowu rejestrowałam potencjalnych dawców szpiku pod szyldem DKMS i sama nim zostałam ;)
9. Pierwszy raz w życiu oddałam krew.
10. Byłam na koncercie Linkin Park. Chcę jeszcze raz xD
11. Pierwszy raz zawitałam do Wrocławia. Wyjechałam stamtąd z myślą, że koniecznie muszę przyjechać ponownie.
12. Zobaczyłam na własne oczy zombie walk.
13. Przez miesiąc urzędowałam w Hamburgu.
14. Zmiana w moim mózgu okazała się być całkowicie niegroźna ;)
15. Złapałam fazę na sukienki.
16. Imprezy u moich dziewczyn były epickie!
17. Mam kotka ;)
Na minus:
1. Pogorszone relacje rodzinne na początku roku. Potem było już lepiej, to znaczy nadal jest. Albo bylo do wczoraj, bo jestem rozczarowana i wkurzona, ale nevermind.
2. Moja głowa świrowała i robi to nadal. Uwierzcie mi, nagłe zmiany nastrojów są wykańczające.
3. Za dużo się wściekałam i denerwowałam. Wszystko przez ludzi.
4. Patrzyłam na cierpienie chorych dzieci, w tym mojej małej kuzynki w Centrum Zdrowia Dziecka.
5. Za mało jeździłam samochodem, więc gdy przychodziło co do czego, to srałam ogniem.
6. Przytyłam, chociaż nadal wszystko ze mnie spada. Nie ogarniesz.
7. Angielski w poniedziałek na 8.
8. Wstrząsnęło mną odejście Kordiana. Mam nadzieję, że gdzieś tam jest mu lepiej.
Więcej pozytywów niż negatywów? Zaskakujące :D
Co najbardziej utkwiło Wam w pamięci z mijającego roku? ;)
~~
A teraz Kocia życzy wszystkim świetnego kolejnego roku! Mam nadzieję, że spełnią się Wasze marzenia, będziecie bardziej wierzyć w siebie i w swoje możliwości, a wszystkie trudności pokonacie niczym Superman ;)
faworki moje ulubione :D
OdpowiedzUsuńNo zaraz wyłazi matematyczna dusza z ciebie i każe wszystko w punktach opisać... Niestety, chyba nie mam ten części duszy bo ani nie mogę ogarnąć w głowie, co robiłam przez cały rok, ani tym bardziej przelać tego na papier / wystukać na klawiaturze. Nieumiejętność liczenia przyda się tylko w tym, ze plusów będzie zawsze więcej, ponieważ będę je sumować stronniczo.
OdpowiedzUsuńFaworki to bez wątpienia największe osiągnięcie w tym roku! Ja jeszcze nigdy nie byłam ich współtwórcą, ba, tylko raz widziałam w ogóle proces ich produkcji! Nie mamy tradycji faworkowych w domu...
Oby w Nowym Roku było mniej negatywów, a jeszcze więcej pozytywów! :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała zrobić takie podsumowanie, to bym chyba wypisała po prostu wszystkie zespoły, które poznałam w tym roku. Bo moje życie dzieli się na "roki szkolne" i to one wyznaczają zmiany w moim życiu. kalendarz mało mnie obchodzi, a zmiana klasy bardzo.
OdpowiedzUsuńAle chyba nasz kończący się rok był w porządku...Wydaje mi sie, że był ciekawy :D
pozdrawiam
Powiem tak, i minusy i plusy w życiu potrzebne, bo te pierwsze nas czegoś uczą, a te drugie osładzają życie, pozwalają przetrwać i mobilizują. Więc wszystkiego po trochu musi wręcz być w każdym roku:) I pewnie ten 2015 też i taką sinusoidę przyniesie ze sobą ale...ważne, żeby sobie radzić i iść do przodu:) I tego życzę:)
OdpowiedzUsuńI och, te 18 lat...to ja jednak dobrnęłam do 20 :D I ich się trzymam od paru lat:D
Najważniejsze, że ogólnie jest więcej pozytywów, niż negatywów! :)
OdpowiedzUsuńmną też wstrząsnęłą śmierć Kordiana..
OdpowiedzUsuńcóż, mimo wsyztsko widzę, że dużo konkretnych plusów :) życzę Ci wielu przygód w nowym roku i angielskiego na jakąś bardziej ludzką godzinę :D
fajne podsumowanie ;) I oby w przyslzy roku wszytskie te minusy pozytywnie zamienily sie na plus < 33 na pewno tak bedzie ;** wszytskiego Dobrego kochana < 33
OdpowiedzUsuńNawzajem życzę Ci udanego roku 2015! :) Hm, ja przyznaję, że 2014 był o nieeebo lepszy niż 2013, naprawdę. Jestem zadowolona z tego roku no i planuję sprawić 2015 jeszcze lepszym :)
OdpowiedzUsuńA nowa notka wkrótce się pojawi, tylko coś ostatnio nie miałam weny i czasu, za dużo na głowie :D
Plusy przewyższają minusy. Idealnie :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że jest więcej pozytywów! Tak ma być. :)) Oddawanie krwi - byle do października :>
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Angielski o 8 rano mnie też by dołował :) Życzę Ci, żeby w takim zestawieniu, które zrobisz za rok były same pozytywy i ani śladu negatywów :)
OdpowiedzUsuńnarobilas mi smaka tymi slodkosciami ;d
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje podsumowanie, nie taki najgorszy był ten rok. A Kordiana i mnie nadal brakuje.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, zawsze jest lepiej niż gorzej ;) Oby w nowym roku było tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńTeż miałam debiut pieczenia tych pysznosci ;)
OdpowiedzUsuń