21.01.2016

328. Give me your arm, I can make you feel rejoice.

Hej!

U mnie ostatnio tylko zaliczenia i zaliczenia. Nie mam ochoty robić nic innego poza spaniem. Nawet seriale poszły w odstawkę. Może to właśnie zimowy spadek nastroju, słońca nie widuję niemal wcale. Chociaż jacyś artyści postanowili trochę pomóc mieszkańcom Warszawy...:D

źródło
To jest słońce jakby co :D

Oprócz uczenia się i spania, to bardzo wszystko przeżywam. Mam taki głupi charakter, jeśli o to chodzi, że aż się łapię za głowę. Nawet w snach cały czas mi się pojawiają motywy, które przeżywam w dzień. Ktoś wie, jak to wyłączyć? xD

Sposób bycia innych osób nie zawsze musi nam pasować. Wyobraźcie sobie, że macie osobę mądrą, posiadającą dużą wiedzę, potrafi tę wiedzę przekazać. Super. Niestety, ma też dziwne zagrywki - bezczelne, ośmieszające, pokazujące, kto tu jest niżej. I nic nie można z tym zrobić, bo to ktoś z hierarchii uczelnianej. Akurat mnie sprawa aż tak nie dotyczy, ale słuchanie tego typu rzeczy nie należy do najprzyjemniejszych.

Z drugiej strony - studenci. Ale tacy "specjalni". Są na 3 roku licencjatu i robią z siebie poważnych bufonów. Niejako jest to zabawne - patrzysz na takiego, jesteś od niego starsza/starszy, a on zachowuje się, jakby kij połknął, zastanawiasz się, czy sam/a jesteś dzieckiem, czy stoi ono koło Ciebie :D I według niego nauczyciel akademicki, który stara się jakoś zmniejszyć dystans wykładowca - student, bardzo go tym obraża. Szkoda, że nie poprosił go o mówienie do siebie "Szanowny Panie Prawie-Licencjacie" ;) A potem mamy takich dorosłych typu - tego nie wypada robić, tamtego też nie, wiecznie narzekających, zero uśmiechu. 

To może coś przyjemnego na koniec - w poniedziałek idę na Three Days Grace. Nie uwierzyć, że to już za kilka dni ;) A jutro jeszcze 6 rocznica mojego związku z pewnym panem :* Czasem ta relacja jest jedynym pozytywnym czynnikiem, który mogę zauważyć. Jest miłośnie i cieplutko, niech tak pozostanie :)

Pokażę Wam jeszcze portret mojego Rera - przydałby mi się teraz, zwierzęta cudownie rozpraszają złe myśli.


Dobra, to teraz Wy opowiadajcie, co u Was słychać :)

12 komentarzy:

  1. Jaki piesio :D Hahaha po tym co napisałaś w poście, od razu mi się przypomniał ten obrazek z internetu o studentach prawa, nie wiem dlaczego XDDDDDD
    Przyznam, że u mnie kawa jest u mnie aktualnie codziennym obowiązkiem, inaczej po powrocie ze szkoły bym spała :D Myślałam wcześniej, że kawa nic mi nie daje, a tu taka niespodzianka, jednak jakoś pomaga mi dotrwać do wieczora :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uroczy piesio :)

    Kochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście :
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/01/nowosci-czyli-zamowienia-z.html
    Z góry dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ten pieseł :D
    Kurde, sama nie wiem, jak wyłączyć ten potok myśli. Lepiej by się spało :D No ale to chyba typowe dla introwertyków (chyba też się do nich zaliczasz?) :D Jak na coś wpadnę, może wspomnę o tym na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też zaliczenia - właśnie miałam dziś pisać pracę na prawo, a zamiast tego siedzę na blogach i jutro będę się na siebie wściekać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi, biochemy bufony na pewno! W sumie jak się uczy takich rzeczy, to każdy czuje się nadczłowiekiem, bo wie, jaki skład mają łzy kolesia obok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam tak samo! Przekichane wszystko w życiu przeżywać, niby idzie noc, myślisz sobie "w końcu odpocznę, jak super!", a tu budzisz się i przypominasz sobie sen związany z tym, co dzieje się w rzeczywistości. Co za straszne uczucie! Brakuje guziczka, który by to wszystko wyłączył :c

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Studia są zabawne, ja lubiłam obserwować właśnie różnice między kierunkami :D czy latami :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Skąd ja znam ten potok myśli, najgorsze, że wyłączenie go wydaje się naprawdę niemożliwe...

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia w trakcie zaliczeń :)! Spokojnie, wszystko jest do przejścia. Jako weteranka egzaminów, bo i po studiach miałam (i mam) ich jeszcze trochę) wiem co mówię :)
    Gratuluję ładnego stażu związku! 6 lat to nie w kij dmuchał, zwłaszcza, że czuć iż relacja udana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pieseł uroczy:)
    Sama byłam studentką i szczerze..cieszę się, że już nie jestem. Że jakoś..odcięłam się już od tej grupy społecznej bo...pewnych zachowań, które się powtarzały właśnie głównie wśród studentów, miałam dość:D

    OdpowiedzUsuń
  11. ech... studia często są GUPIE i tyle.. sama widze po swoich ;)
    A humor, aura chyba ogółem jakaś spadkowa czy coś- bo też miewam załamki.. ;)

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)