2.07.2014

232. Seize the day or die regretting the time you lost.

lubimyczytac.pl
Skończyłam przed chwilą powyższą książkę. To druga, przeczytana przeze mnie, powieść tego autora. Bardzo prosta, lekka, ale poruszająca w swym przesłaniu. Nie wiem, ile czasu zajmie mi wyeliminowanie guli z mojego gardła. Tak, płaczę przy czytaniu książek, chociaż nie zdarza się to często. Mam nadzieję, że nie jestem w tym odosobniona.

I jakoś tak pasuje mi do tej książki ta piosenka:


Skoro już jesteśmy przy temacie muzyki - zaraz zacznę tworzyć podstronę bloga z muzycznym wyzwaniem. Zasadą tego wyzwania jest wybór jednego zespołu i publikowanie piosenek zgodnie z kolejnymi punktami. Wybrałam Linkin Park, co nie powinno być zaskoczeniem ;)

Zdałam te 2 egzaminy, o których pisałam! :D Moja średnia za rok wynosi 4,5 i będę starała się uzyskać pierwszy raz w życiu stypendium, trzymajcie kciuki, żeby się udało ;) Poza tym, przeglądam oferty pracy i trochę odpoczywam, bo potrzebuję takiego całkowitego lenistwa. Sądzę, że tego dobrego wystarczy mi do niedzieli. Aaaa i wizyty lekarskie jeszcze czekają, więc z praca na razie musi poczekać, bo nie wiem, ile tych wizyt będzie, ciągle coś xD 

Idę się czymś zająć, bo za bardzo przeżywam tę książkę...xD Do następnego! ;)

19 komentarzy:

  1. Sparks często niestety jest dość schematyczny, ale "Ostatnią piosenką" rzeczywiście chwycił mnie za serce parę dobrych lat temu. Lubię go, nie powiem, że nie, bo czasem na takie wzruszające, miłosne opowiastki mam ochotę. Morze łez było, oczywiście... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza dobrze gada, Sparks jest schematyczny, ale ja go lubię :D Film też jest świetny. Chyba aż obejrzę. ;O
    Ja też nadal szukam pracy -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja oglądałam tylko film na podstawie tej książki i rzeczywiście przesłanie miał dość dobre, więc wyobrażam sobie, że książka jest jeszcze lepsza :) Ogólnie rzadko mi się zdarza na czymś płakać, ale przy tym łezka w oku się zakręciła.
    No i gratuluję takiej średniej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam Sparksa, ale słyszałam o jego książkach. Wolę jednak coś mocniejszego, dlatego właśnie wróciłam z empiku z nową książką Jo Nesbo :) Brawo, gratulujemy egzaminów! I odpoczywaj, a na pracę przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja w końcu teraz będę miała czas na czytanie książek i nadrobienie filmów;D

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam do zaglądania na jego stronę częściej, ale no o moim blogu też nie zapominaj haha
    w ogóle tam tyle pyszności było;D i zajebiste nazwy drinków;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam inną jego książkę "od pierwszego wejrzenia" i wciągnęłam się, łez też kilka uroniłam. Sparks ma specyficzny styl, choć kocham go za "Pamiętnik" który też mi wpadł w ręce, a film należy do moich ulubionych.
    Linkin Park <3

    OdpowiedzUsuń
  8. to super:) no ostatnio stwierdziłam, że robię coraz lepsze zdjęcia i coraz bardziej mi się podobają;D

    OdpowiedzUsuń
  9. też czasami zdarza mi się uronić łzę przy książce. no po prostu nie da się czytać o pewnych scenach bez łez :P

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię Sparksa, ale od czasu do czasu :)
    Chociaż pisze fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Również przy czytaniu Ostatniej Piosenki się popłakałam.. Ba, ryczałam jak głupia ale ja wzruszam się przy każdej możliwej okazji więc dla mnie to nic dziwnego :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam tej książki i sama nie wiem, czy się za nią wziąć :D Super, że zdałaś!

    OdpowiedzUsuń
  13. Trzymam kciuki za stypendium i znalezienie pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mocno trzymam kciuki! :) Linkin Park- jak dobrze. ;) Co do "Ostatniej piosenki", oglądałam film, ale skuszę się na książkę. P.S. ja też płaczę... Czytałaś może "List w butelce"?

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam dwie książki tego autora, jednak jakoś specjalnie mnie nie "porwały", ale mimo wszystko dobrze je wspominam. Za to uwielbiam Richarda Paula Evansa, czytałam chyba 6 jego książek i każda jest rewelacyjna, zdecydowanie mają to coś. :) Super średnia, oczywiście trzymam kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubię takich książek, jakoś nazwisko tego autora raczej mnie odstrasza niż zachęca...Może niesłusznie.
    Trzymam kciuki za stypendium, oby się udało. Udanego odpoczynku!

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)