Zanim przejdę do obecnego stanu włosów, pokażę kolor wyjściowy. Sama też chętnie go sobie przypomnę :D
2008 |
To mój naturalny kolor włosów. Zdjęcie z misiem jak na gimbazę wtedy przystało^^ Pod koniec gimnazjum zachciało mi się zmiany koloru na czarny, bo taki miała moja mama. Po próbach negocjacji, przystała na mój wymysł i wyszło tak:
2009 |
Czerń na głowie miałam 3 lata. Potem uznałam, że mi się znudziła, ale, jak pewnie wiecie, nie tak łatwo się tego koloru pozbyć. Kochany Koron przynosił płukanki, próbowałyśmy użyć nawet rozjaśniacza, przestałam myśleć o farbowaniu. Przynajmniej na jakiś czas. Czarny zmywał się tak:
2012 |
2013 |
2013 |
Coś tego typu miałam na głowie kilka miesięcy, czasami czerwień delikatnie przechodziła w brąz, jak tu:
2014 |
W Hamburgu zakupiłam farbę o odcieniu "ultra violet" i włosy miałam takie:
2014 |
2015 |
2015 |
O ile na początku byłam bardzo zadowolona, bo nigdy nie miałam tak jasnych włosów, pasemka blond i takie same końcówki, to potem miałam wrażenie, że moja twarz "znika" między włosami, więc kupiłam tę farbę:
źródło |
Gdzie ta czerwień? xD Gdy zdziwienie minęło, zadowoliłam się efektem, bo w ciemniejszych kolorach czuję się lepiej. Następnie kolor ewaluował:
Dzisiaj moje włosie wygląda tak:
Artystycznie, nie ma co xD
Nasuwa się pytanie - czy moje włosy nie są zniszczone? Są, ale tylko na końcówkach, bo tam były rozjaśniane. Zresztą, niedługo idę je podciąć. Po tych kilku latach farbowania nie zauważyłam, aby wypadały mi bardziej niż zwykle (więc odkryłam, że przyczyną wyjmowania przy każdym czesaniu garści włosów jest stres). O dziwo, nie przesuszyły się w ogóle, chociaż trochę na to liczyłam - mają skłonność to przetłuszczania się. Może nie jakoś baaaardzo, ale żeby w miarę wyglądały, muszę je myć codziennie. Poza tym, chyba czeka mnie dermatolog, bo skóra głowy się wściekła i dostałam znowu łupieżu, chociaż nic z nimi nie robiłam, nie zmieniałam szamponu, wody...
Co robię z włosami? Najchętniej używam szamponów bez SLS i sylikonów, ale muszę je przełamywać jakimiś najzwyklejszymi, bo skóra głowy się przyzwyczaja do tych pierwszych :> Czasem przepłuczę je pokrzywą, potraktuję odżywką z Aussie... Czyli mało, za mało zabiegów.
Wracając do koloru - chętnie wróciłabym do czarnego, ale przed tym mam małe marzenie, żeby mieć na głowie jakiś dziwny kolor - niebieski, fioletowy - może być na samych końcówkach lub pasemkach^^
A jak jest u Was z farbowaniem? A może nie farbujecie? Chętnie przyjmę też jakieś rady ;)
Idę Was trochę poodwiedzać, mam zaległości, wiem, niedobra ja xD Licencjat to nadal u mnie temat nr 1. Ale jest bliżej niż dalej na szczęście ;) Dobra, uciekam, miłego dnia! :)
~~
EDIT: Kto może, niech zerknie tutaj ;)
Też miałam różne przeboje z włosami, np. rok temu farbowałam je na kasztan, a wyszła czerń, która wybitnie nie pasuje do mojej karnacji :) Albo odwrotnie, bardzo jasny blond sprzed paru lat, czyli ze skrajności w skrajność. Aktualnie mam swój naturalny ciemny blond z jakimiś tam brązowymi prześwitami. Planuję brązowo - czerwone ombre :)
OdpowiedzUsuńOstatnio była z Mamą u fryzjerki. Komenda Mamy 'Aśka tnij, jej włosami się nie przejmuj" - a miałam podciąć końcówki. Później Mama "Ty jednak ładne masz włosy mimo, że tyle razy je farbujesz-rozjaśniasz-farbujesz". No także, farbowanie włosów nie niszczy ich. Polecam kurację z łopianem z Green Pharmacy, świetnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńHeh... również zaczynałam od czerni, co przy mojej karnacji jest istnym samobójstwem, bo mam strasznie blade lico. W każdym razie, później też chciałam z niej zejść, ale wpadłam na pomysł położenia farby w kolorze ciemny blond, co dało efekt... jaskrawej pomarańczy. Okropność. Jakoś udało mi się później zejść do naturalnego koloru i długo go nawet miałam, ale zaczęły mnie denerwować siwe kłaczki i postanowiłam dla odmiany walnąć się na ciemny rudy. Później znów wróciłam do brązów, ale... rudy nie ustępuje i co chwila zmienia mi się kolor włosów na rudy i ciągle farbuję je na brąz. Z wypadaniem włosów przy farbowaniu miałam tak, że właśnie mi przestają wtedy wypadać. Nie mam pojęcia, czym to jest spowodowane, ale zazwyczaj bywa kompletnie na odwrót xD Chciałabym się przerzucić na kosmetyki bez SLSów, ale niestety moje włosy nie są z tego zadowolone - kłaczą się tak, że nie ma kompletnie opcji, żeby je rozczesać. Nawet odżywki nie pomagają.
OdpowiedzUsuńja mialam ombre, potem blond, rudy, czerwien az nastał czarny. Z nim jest najlepiej, wlosy farbuje co 2-3 msc i mam spokoj. odzyly i są lepsze :) obserwuje:)
OdpowiedzUsuńWiesz, to jest tak, że gdy kogoś się lubi, wtedy wszystko podoba się bardziej... to dziwne, ale naturalne :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo długie włosy; praktycznie nigdy nie były ścinane, co najwyżej równane - tak dla estetyki wyglądu i zdrowia końcówek. Ale jestem wysoka i do twarzy mi z taką długością. Co komu pasuje :)
Ja farbuje non stop i to na różne kolory.Najpierw je rozjaśniam,a po godzinie sa już czerwone,fioletowe itp.Ostatnio zrobiłam ciemny brąz ale wyglądam staro,aczkolwiek non stop walczę o dobrą kondycję tych moich kłaków :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nigdy nie farobwałam włosów i farbować nie będę. I właściwie nie mam żadnego stosunku do fargowania włosów. Nie lubię, gdy znajome za często zmeiniają kolor, bo nie mogę się do tego przyzwyczaić :P Ale chyba najbardziej podobają mi się włosy mocno, albo ciemnoczerowne (takie ma jedna znajoma) a nie podobają mi się oleiście czarne, bo w mojej okolicy takie włosy łaczą się nierozłącznie z grubymi dziewczynami z mega dekoltami z nizin społecznych. Nie wiem, czemu w Bydgoszczy one wszystkie mają czarne włosy D: Dlatego jak czarne, to tylko ładnie naturalne, inaczej mnie rażą. No, rzeczywiście masz teraz dość dziwny kolorek. Ale jak na moje, masz twarz pasującą do różnych kolorów, więc brzydko nie wyglądasz w żadnym kolorze. Ciemne włosy, też takie mam. Szkoda, ze jedyny kolor, który mi się naprawdę podoba, to jasnozielononiebieski, czyli ten dla mnie zupełnie niedostępny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Farbuję włosy od 2 klasy gimnazjum. I też przeszły całkiem niezłe rewolucje. Od tych mniej udanych, po tych bardziej zadowalających mnie ;) chyba kiedyś też zrobię taką przypominajkę na blogu z włosami, haha xD
OdpowiedzUsuńaaaaa! ile kolorów! ja przechodziłam przez rudości, brązy, jasne końcówki iiii teraz jestem na brązie i tak już zostanie :D a kolor z 2009 uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój kolor na drugim zdjęciu z 2013.
OdpowiedzUsuńJa farbowałam przez kilka lat na czarno, ale moje włosy szybko wypłukują się z farby, wiec samo dość szybko zeszło bez żadnych dodatkowych zabiegów, gdy przestałam farbować. Teraz mam niefarbowane, ale na dniach planuję na ciemny brąz pofarbować (który mam nadzieję wyjdzie, tak jak wszyscy mówią trochę ciemniej i będzie taką naturalną czernią brązową w mocnym świetle).
Podziwiam te kolejne zmiany. Ja taka odważna nie jestem...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja końcówki kiedyś rozjaśniałam, potem czerwone, a potem znowu blond.. ale jakoś nie lubię farbować, to sobie darowałam :)
OdpowiedzUsuńA takie eksperymenty co ty miałaś to ulala.. :D Prawie wszystko przetestowałaś! :D
Zmieniasz kolor jak rękawiczki :P Ja na razie tylko dwa razy rozjaśniałam, coś w stylu ombre. I być może będę trzeci raz, żeby było albo jeszcze jaśniej albo bardziej kontrastowo. Bo w sumie fajnie to wygląda jak upnę włosy, widać, że końcówki są jaśniejsze :)
OdpowiedzUsuńOj aż sobie przypomniałam moje włosowe wariacje. Też pierwszy kolorem, na jaki je zafarbowałam była czerń. Potem zeszłam całkiem do blondu i i pofarbowałam na niebiesko, potem znów miałam blond. Następny w kolejce był rudy, aż w końcu rudy zafarbowałam na kolor najbardziej zbliżony do mojego naturalnego koloru, by nie męczyć się z odrostami i tak, podcinając od czasu do czasu końcówki stopniowo pozbywałam się pasm pokrytych farbą w efekcie powolutku wracając do swojego całkiem naturalnego imagu xd
OdpowiedzUsuńja nie farbuję, raz pofarbowałam szamponem i wystarczy :)
OdpowiedzUsuńgeneralnie szkoda mi włosów, bo przygotowanie ich do mycia i samo mycie zajmują mi godzinę dłużej niż umycie reszty ciała... no ale i tak jeszcze rewelacji nie ma, walczę:)
No to masz szaleństwo na tych włosach nie ma co:) Ale w ciemniejszych faktycznie Ci ładniej. Ja też od lat farbuję włosy, a historię mam chyba podobną do Ciebie ;P kolorów się przewinęło. Z czarnego zeszłam po latach po prostu rozjaśniaczem, włosy mi nieco uszkodziło, jednak dało się znieść;)
OdpowiedzUsuńWooow :D Ja nigdy, nigdy nie farbowalam wlosow, nawet malego pasemka :P Totez jakos mnoe ten post zainterygowal :D We wszystkich Ci ladnie ale najlepiej chyba w ciemnym brazie ;)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj odkryłam pierwszego siwego włosa, MASAKRA! :O
OdpowiedzUsuńDużo już miałaś na głowie :D Ja tylko rudy, wiśnię i blond :D
OdpowiedzUsuńJa miałam na włosach wszystko - od blondu przez czerwień do czerni... I wróciłam do swojego naturalnego blondu i tak już chyba zostanie. Choć nigdy nic nie wiadomo...
OdpowiedzUsuńJa doświadczenia w farbowaniu nie mam. Zawsze tylko naturalny kolor, mi nic już nie pomoże;)
OdpowiedzUsuń