4.05.2016

340. Mały obiad środowy (V)

Hej! :)

Śniadanie już zjedzone? Herbata/kawa wypita? Pewnie sporo z Was poszło już na zajęcia bądź do pracy. Mam to szczęście, że mój weekend majowy trwa 9 dni, więc dzisiaj jestem tak jakby na jego półmetku. Cieszę się z tych wolnych chwil i z tego, że w końcu plan zajęć trochę się rozrzedzi. Cały marzec i kwiecień był, hm, taki gęsty, jeśli mowa o uczelni. Teraz też będzie gęsto, ale pod względem projektów i kolosów. Poradziłam sobie przez 7 semestrów (serio już tyle czasu minęło!?), to i teraz gorsza nie będę ;) Lecimy z obiadem!

1. Pewnie u Was też tak jest, że na Majówkę koniecznie trzeba zrobić grilla. W mojej rodzinie to praktycznie tradycja :D


Przyrządzamy kiełbasę, karkówkę i szaszłyki, a potem to wszystko ląduje na grillu. Pierwszy grill w tym sezonie był w sobotę. Co z tego, że zimno, że po deszczu - tradycji musiało stać się zadość ;) Rero, którego widzicie na zdjęciu, też lubi takie imprezy, zawsze ma nadzieję, że coś komuś spadnie z talerza...:>

2. Po 4 latach zawitałam do miasteczka, w którym niegdyś spędziłam kilka dni wakacji. Mowa o Krasnobrodzie. Z tego miejsca serdecznie zapraszam na Roztocze, jest u nas pięknie! ;)


Zdjęcie w ramach ciekawostki - widzicie 2 mężczyzn od prawej? To Brat nr 2 i mój tato. Tato ma 188 cm wzrostu. To ile ma mój brat? :D


3. Dawno nie prezentowałam żadnej książki... Nie to, że postanowiłam nie czytać, ale spora część moich zbiorów postanowiła się zrobić zbiorem...Warszawskim. Może kiedyś napiszę o tym post, bo pozycje są warte wspomnienia, ale teraz coś z innej beczki.

źródło
Moja mama dostała kiedyś inną książkę tego autora w prezencie. Przeczytałam ją jednym tchem, chociaż nie przepadam raczej za elementami fantastyki - autor umieścił w tamtej książce wioskę, w której dzieją się tajemnicze rzeczy. Gdy wzięłam się za "Zabij mnie, tato" spodziewałam się czegoś podobnego. I rzeczywiście, podobny był klimat grozy, tajemnicy, było napięcie. Kilka razy w oczach stawały mi łzy, innym razem serce stawało z zaskoczenia. Tym razem nie ma zjawisk paranormalnych, jest za to coś, co zdarza się często, a mianowicie zaginięcia i porwania dzieci. Oczywiście są też inne wątki, równie ciekawe. Zdecydowanie polecam ;)

Tyle dla Was dzisiaj przygotowałam. Moje plany na dzisiaj to logistyka, wizyta u dentysty i może w Rossmannie. Życzę Wam miłego dnia! :)

20 komentarzy:

  1. Ech, ja jeszcze w tym roku nie byłam na grillu... ale może w sobotę się to zmieni.
    Byłam kiedyś w Krasnobrodzie! Dawno, dawno temu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój brat ma z dwa metry na pewno ;o jak widzę to zdjecia hahaha ja pierwsze co to pognałam do Rossmanna dziś :DDDD
    a karkówkę z grilla jeny uwielbiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Rosmanna też może się dziś wybiorę :)

    Kochana mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ?
    Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeej, pamiętam jak jako dziecko kąpałam się w Krasnobrodzie :D Mam nawet zdjęcia stamtąd ^^

    A u mnie majówka bez grilla w tym roku- tak jakoś wyszło. Za to sporo innych atrakcji :D W zeszłym roku za to był grill, przed moją maturą. Pamiętam, bo moja mama przeżywała, nie chciała mi dać lampki wina, bo stwierdziła, że jeszcze przez to maturę zawalę... ech, dobrze, że te cyrki już za mną XD

    Tobie również miłego dnia i powodzonka z projektami i kolokwiami ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie! Przypomniałaś mi o tej książce, miałam ją poszukać i jakoś wyleciało mi to z głowy. A co do brata- stawiam, że ma 2 metry :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamusiu?! To ile wzrostu ma Twój brat? :D Ja mam 155 cm, więc pewnie kolan bym mu sięgała :D Grill na majówce obowiązkowy! :) Polecam mięso mielona nabite na szaszłyk i oplecione boczkiem! mniam *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. a u mnie bez grilla.. jakaś taka szybka i niezorganizowana w tym roku była ta majowka dla nas..
    Ale mieliście pyszności :D choć wolę chyba jednak ognicho ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuu książka zapowiada się na dobrą pozycje, muszę się za nią rozejrzeć :))

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie majówkowy grill też jak tradycja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie za bardzo lubię grilla. Poniekąd smaczny jest - jednak trochę mam odrzut od dań, które są niezdrowe. Z długo borykałam się z pewną chorobą, żeby dla chwili słabości po prostu rzucić się na grilla. Ale rozumiem innych - po prostu jest to smaczna - jak da mnie przekąska na wieczór. Kiedyś pamiętam jeszcze zamiast standardowych kiełbasek i warzyw do tego robiłam pieczarki, które nie potrzebują wysokie temperatury, żeby było dobrze przyrządzone. Dlatego zawsze to przygotowałam jako przystawkę. Te pieczarki były faszerowane.

    OdpowiedzUsuń
  11. Krasnobród? Ciekawa nazwa ;D Super widoczki!
    Grill to i u nas tradycja ;D Nawet nie długiego weekendu, ale każdego weekendu ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas w Niemczech niestety nie było majówki ... ale bez grilla się nie obyło w niedzielę :) czasem brakuje mi tych polskich zwyczajów

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Dlaczego Twój brat jeszcze nie zrobił zawrotnej kariery jako koszykarz? ;)
    Też mam 9 dni majówki w tym roku, moja uczelnia taka hojna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może to dziwne, ale pierwszy raz słyszę o tej miejscowości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja Majówka niestety była pracowita, więc nie było lenistwa i grilla, ale mam zamiar nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że Twój brat może mieć ponad 2 metry? U mnie może nie ma tradycyjnego majówkowego grila, ale latem na działce i wśród komarów - mmmm, rzecz święta :) Życzę miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  17. W majówkę pracowałam. Grilla nie było XD

    OdpowiedzUsuń
  18. Brat ma coś koło 2 metrów:D a Ty ile masz?

    Ja w ogóle nie rezygnuję z grilla, nawet w sezonie zimowym :P

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)