źródło |
1. R. (załóżmy) mieszka niedaleko mnie i ma dziwnego (co najmniej) chłopaka - J. Mój brat i Jaju jeździli sobie na rowerach, a J. jechał swoją wypasioną bryką tą samą ulicą i próbował w nich jechać. Dłużni nie pozostali, pośmiali się z niego, ale póki co był spokój. Niedługo potem R. i J. szli koło mojego domu, powstrzymałam mojego psa od rzucenia się od nich, a brat z Jajem zaczęli się śmiać, że pies ma ich "brać". Usłyszała to R. i przyszła pod mój dom ze swoim chłoptasiem, który zaczął nam grozić. Nie pamiętam czym nawet, ale jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia.
2. P. to początkująca pani fotograf. Kiedyś czepiała się mojej eks-przyjaciółki i ją opierdzieliłam, od tamtej pory się nie odzywa.
3. M. to właśnie wcześniej wspomniana była przyjaciółka. Najpierw była zazdrosna o moje kontakty z chłopakami, które i tak cudowne nie były, a potem chciała na własną rękę, bez uzgodnienia ze mną, dzwonić do mojego byłego i cudować różne inne rzeczy. Gdy powiedziałam, że dam sobie na razie radę sama, obraziła się i nie mamy już ze sobą kontaktu.
Co łączy te osoby? Rekomendują mi strony własne (P.)/swojego chłopaka (R.)/swoich rodziców (M.) na fb. Niby to nic takiego, ale mam ochotę napisać im, czy może oczekują jeszcze frytek do tego? Rekomendacje to jakaś forma reklamy, a oni sądzą, że skoro mają mnie daleko gdzieś na tyle, żeby się nie odezwać na powitanie, będę pomagać w promowaniu. Nie ma tak dobrze.
Przerywnik owocowy. Też szamiecie czereśnie na potęgę? :)
Jak Wam mijają wakacje, a raczej pierwszy ich tydzień (teoretycznie)? Jutro znowu mam do pracy, tym razem imprezę organizujemy w Jarosławiu, oddalonym od Zamościa o 100 km. Jedziemy o 6, wracamy o... Okaże się.
Jeśli nie zapomnę, w następnym poście pokażę Wam, co ostatnio (i jeszcze wcześniej) sobie kupiłam, a teraz idę na kolację, biorę szybki prysznic i postaram się zasnąć, żeby nie mulić za bardzo jutro, trzymajcie się :)
tacy ludzie sa naprawde uciazliwi, uwielbiam czeresnie kilo zjem na miejscu*__*
OdpowiedzUsuńJa się boje czereśni bo boje się robaków :D
OdpowiedzUsuńhehe cóż za zbieg okoliczności właśnie siedzę przy lapku i wpierniczam czereśniaki:D Aha a Queen uwielbiam:P fajnie, że wrzuciłaś taką muzyczkę:)
OdpowiedzUsuńWiesz, nigdzie w Polsce nie zarobisz 5 euro na godzinę, a tutaj to możliwe :) jeszcze chętnie przyjmują osoby bez doświadczenia i sami przekazują wiedzę bez robienia jakichś problemów. I zarabiasz normalnie na emeryturę i wszystko :P
OdpowiedzUsuńooo, masz Gatesa na avatarze <333
Wkurzają mnie tacy ludzie...
OdpowiedzUsuńTez mnie wkurzają takie zaproszenia do stron od ludzi z który praktycznie nie mam kontaktu tudzież mój kontakt z nimi jest ju razczej negatywny, więc w pełni rozumiem :)
OdpowiedzUsuńDziwni ludzi.. :D
OdpowiedzUsuńOoooo zjadłabym czereśnie ♥
świetny blog :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
Zadowolona jesteś w play. Trochę nie bardzo zrozumiałam tego posta. Znaczy, że Cię obrabiają na fejsie?
OdpowiedzUsuńE tam, wysyłają zaproszenia wszystkim znajomym/całej wsi, nie patrząc, czy kogokolwiek lubią, wszystkim po równo! A potem, jeśli im zwrócisz uwagę, każą Ci zjeżdżać i jeszcze powiedzą "jak się nie podoba to się nie patrz" czy coś w tym stylu.
OdpowiedzUsuńBlokować, tylko blokować.
trzymam kciuki za pracę.. :)
OdpowiedzUsuńczereśnie jem na potęgę. ale tylko te bardzo bardzo czerwone. czekam z wytęsknieniem na te prawdziwe wiśnie - mega kwaśne :)
najważniejsze chyba to nie dać sobie wejść na głowę.
Nie lubię czereśni, jem ich mało. Na razie najwięcej jem truskawek, jeśli chodzi o owoce, skupiłam się na warzywach. Czekam na moje ulubione maliny i jagody.
OdpowiedzUsuńCo za ludzie, przyzwyczaiłam się do niejednej głupiej/wkurzającej/dziwnej sytuacji z ich udziałem. Chyba już nic mnie nie zdziwi.
Co do wakacji, to mijają nudno. Z jednej strony, nie chciałabym robić nic w stylu praca/szkoła, z drugiej strasznie mi się dłuży i nudzi właśnie. Sama już nie wiem, co gorsze.
Queen jest zawsze OK:)
Trzymaj się.
Czereśnie *-* uwielbiam *-*
OdpowiedzUsuńLedę do lodówki po czereśnie, babcia przywiozła!
OdpowiedzUsuńMoje wakacje to praca o tak mi mijają :(
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć wakacje!
OdpowiedzUsuńHmm... cóż by tu rzec... ludzie są dziwni. A ta mania z Facebookiem mnie naprawdę przeraża i zaczyna wkurzać. Czasem mam wrażenie, że ludzie spędzają tam cały swój wolny czas i to jest ich jedyne życie. I chyba jestem jedną z niewielu osób, które wchodzą na niego raz na kilka dni i jak mi wyślą jakąś wiadomość, której nie przeczytam, to robią niezłe larmo. Jakby na żywo nie mogli zapytać...
OdpowiedzUsuńU mnie czereśnie rosną na działce, ale... ja jakoś nie przepadam za owocami. Teraz pojawiły się u mnie agresty i to właśnie na nie się trochę przestawiłam.
zjadłam ostatnio cały wielki talerz czereśni :D a aktualnie wcinam jabłko. Nie wiem, kiedy ostatnio miałam taką ochotę na owoce
OdpowiedzUsuńCzereśnie robaczywe jak pierniki.
OdpowiedzUsuńMi bardzo spoko minął ten pierwszy tydzień, ogólnie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLudzie są dziwni, naprawdę. Nie ogarniam zachowania niektórych osobników.
OdpowiedzUsuńA co do czereśni to mam już przesyt :D Jedzenie, obieranie, drylowanie, ale mimo wszystko je uwielbiam :)
hahah zastanawiałam się, co właśnie łączy te osoby :D tak, do mnie też piszą jacyś randomowi ludzie w celu promocji czegoś o.O nie znam Cię, czego ode mnie oczekujesz? lol.
OdpowiedzUsuńludzie są strasznie interesowni.
czekam na post z zakupami :D
Tez chce czeresnie :C
OdpowiedzUsuńA ludizom to najlepiej wszystkim chuj w dupe.
OdpowiedzUsuńJa już się czereśni najadłam, ale trochę więcej nie zaszkodzi. Fajny kawałek wstawiłaś :-)
OdpowiedzUsuńja jak wyjdę po zakupy to bez czereśni nie wracam :D
OdpowiedzUsuńNic z facebooka nie bawi mnie bardziej niż takie kozaczenie w świecie, przy innych i późniejsze granie, jakby nic się nie stało, no magia po prostu. Czereśnie to chyba moje ulubione wakacyjne owoce <3
OdpowiedzUsuńwez, ja mialam ''przyjaciolke'', ktora za taka sie uwazala przez cale gimnazjum, wszedzie za mna chodzila, a potem nagle kontakt sie urwal a terz nawet nie powie mi czesc na ulicy, zaaal!
OdpowiedzUsuńWłaśnie rozwala mnie na łopatki zawsze, jak dostaję powiadomienie, żeby polubić tę i tę stronę - a z jakiej racji? To, że mam kogoś w znajomych, niekoniecznie ja zapraszałam, nie oznacza, że to mnie obliguje do tego, by tę osobę promować. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńCzereśnie pyszotka! Jeszcze nie jadłam, ale zamierzam! :D
Zjadłabym czereśnie.;D
OdpowiedzUsuń