21.06.2014

228. Nie lubię się opalać.

Najczęściej śmieję się z siebie. Bo jak się nie śmiać, gdy po kilku godzinach na słońcu człowiek nie wygląda tak, jak powinien?

Jak się opalać - to wie każdy, mniej więcej. Ale powiem Wam, do jakich wniosków doszłam. Uczcie się na moich błędach.

źródło

1. Gdy już koniecznie musicie siedzieć na słońcu, usiądźcie tak, aby słońce padało w miarę równo na wasze ciało. Inaczej skończycie jak ja. Niby z dwiema opalonymi rękami, ale lewa była niemal spalona. Na dodatek nos piekł niemiłosiernie. To jeszcze nic, bo przez kiepskie miejsce do siedzenia mam opaloną tylko część czoła. Lewą część ;)

2. Można opalić się nawet przy temperaturze 20 stopni.

3. Słońce pięknie odbija się od białych kartek. I trafia zawsze w Twoje ciało.

4. Słońce ma w nosie nawet podkład na twarzy.

5. Okulary też pięknie się obijają na twarzy, Mała mówi, że podobny efekt wywołują słuchawki.

Nawet nie wiecie, jak się z siebie śmiałam po swoim opalaniu. Było mi dziwnie gorąco w ręce, opaliłam się nierówno i w ogóle wszystko było źle ;) Na szczęście teraz pogoda jakoś nie dopisuje opalaniu, więc bardzo się z tego cieszę.

Lubicie się prażyć na słonku? ;)

Bonus:


24 komentarze:

  1. Nie, ja sama nie lubię się prażyć na słonku. Już zaczynając od tego, że siedzenie w pełnym słońcu by zyskać trochę promieni słonecznych mnie męczy... za gorąco, a i książki nie ma jak poczytać bo słońce odbija się na kartkach, także nudno. Takie leżenie "plackiem" i opalanie się nie dla mnie. Poza tym... jestem totalnym bladziuchem i każda moja dłuższa posiadówa na słońcu kończy się poparzeniem słonecznym, czerwonymi wypiekami... które potem wracają z powrotem z moją bladość. Taki mój urok, ale cóż przyzwyczaiłam się już, że chyba zawsze pozostanę bladziuchem. I w sumie dobrze mi z tym ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ja uwielbiam leżeć plackiem :D tym bardziej że mam basen w domu :D
    www.allex096.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Opalenizna może wyglądać pięknie. Zawsze starałam się opalić na brązowo. Najpierw oczywiście był to czerwony. :D Rok temu postanowiłam pięknie opalić także nogi, bo zazwyczaj brązowe były tylko plecy i ramiona. Udało się, ale po tylu godzinach spędzonych na słońcu, bólu głowy i niemiłosiernym pieczeniu skóry, stwierdziłam, że przez dłuższy czas już nie będę się smażyć na słońcu. ;) Co do punktu 2- oj tak, zgadzam się. Rok temu na majówkach byłam nad morzem. Płynęłam statkiem. Ubrana w kurtkę, a mimo to zmarzłam. Mimo przeszywającego chłodu, w domu odkryłam, że spiekłam sobie pół twarzy. Nie wyglądało to najlepiej. Widzę, że nie tylko ja mam za sobą nieudane przygody z opalaniem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dla mnie leżenie plackiem na słóńcu, nie znoszę się opalac. Pewnie dlatego, że moja skóra tego nie lubi i zawsze jestem czerwona, nigdy w zyciu nie opaliłam się na brąz :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię się opalać, mam taką skórę, że nie ważne ile się będę opalał, nie przyniesie to skutku, a co jedynie udar. Jaki fajny pieseł!
    Ci, którzy śmieją się z samych siebie mają najlepiej, bo będą się śmiać bez końca :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nienawidzę się opalać, ale lubię być opalano, więc zazwyczaj ubieram się na krótko smaruję widoczne części ciała przyspieszaczem i łażać po mieście chwytam słonko, a potem wyrównuję na solarium, albo przy okazji gdzieś czytając książke na działce, gdzie można brzuszek odsłonić itd.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja się nie opalam raczej, bo mam jasną skórę i zaraz jestem czerwona. poza tym nie umiałabym leżeć plackiem na słońcu, po chwili zaczęłabym się nudzić;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety nie jestem wstanie ze swoim temperamentem wytrzymać leżąc na słońcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię się opalać, za to uwielbiam plażę i morze :) I właściwie nie raz bardziej się opalam siedząc w wodzie niż leżąc plackiem na piasku. Jedynym wyjątkiem był pewien raz, gdy pojechałyśmy z moją przyjaciółką nad morze zbierać piasek na kiermasz (w gimnazjum organizowała każda klasa własne stoisko z książkami itp. więc nasza klasa postanowiła zrobić "plażę") no i ja nie poszłam pływać, bo się wstydziłam (zawsze byłam według mnie troszkę grubiutka), więc przesiedziałam jakieś 3h na ręczniku i miałam takie spodenki troszkę przed kolano... no i tak wspaniale się właśnie opaliłam, że w miejscu spodenek byłam blada, a reszta nóg była spalona do czerwoności i umierałam z bólu za każdym razem, gdy zginałam nogę xDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie jestem mistrzem w opalaniu, zresztą nie przepadam za leżeniem na słońcu i czekaniem aż w końcu kolor naszej skóry się zmieni. Wszyscy są już opaleni, a ja nadal chodzę jak zombie i śmieję się z tego, ale jest dobrze. :D Jeśli się opalę, to fajnie, a jeśli nie, to i tak przeżyję z tym faktem. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie cierpię się opalać, przez co jestem dość no cóż... biała xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie cierpię się opalać, zawsze spalę sobie skórę na nosie albo ramionach i wyglądam potem jak potwór :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię się opalać, nic nie poradzę na to, że lubię swoją jasną karnację :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja bym się poopalała właśnie dla samego leżenia, tylko ciągle słyszę za sobą głos "mamo" i nie da rady na spokojnie :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś nigdy wcześniej nie mogłam wytrzymać niż 15 minut na słońcu, ale od tamtego roku pokochałam opalanie!:) nie mogę się doczekać, aż wyjdzie super słonko i znowu będzie skwarnia;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z opalaniem mam podobnie jak Ty. Nigdy nie uda mi się opalić równomiernie, nie wspomnę już o tym, że nawet chwila na słońcu powoduje u mnie poparzenia i przez kolejnych kilka nocy śpię bez ruchu i modlę się, aby czerwony kolor jak najszybciej zszedł z mojej skóry ;P
    Ale mimo wszystko lubię sobie poleżeć na słońcu, dlatego bez filtra 50 nigdzie się nie ruszam!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię się opalać, nawet nie próbuję :P Przynajmniej unikam takich niespodzianek, o których napisałaś. Muszę się jedynie pogodzić z moją jasną karnacją.

    OdpowiedzUsuń
  18. O jaki cudowny piesek, nawet troche przypomina mojego! Tą taka miną natchniono-wystraszoną.
    Blee, opalanie. bezsensowne leżenie na słońcu. Tylko kobiety mogły coś takiego wymyślić. Taak, wiem, obrażam swoja płeć, ale to dla mnie głupie. Najpiękniej opalam się jeżdżąc rowerem i chodzac po górach. Zawsze opalam się "w pieszczochę" bo jej nie zdejmuję. I w okulary, grzywkę, t-shirt, wysokie trampki... Nie widzę potzreby opalanie "całościowego" skoro i tak nigdy nie zdejmuję t-shirta. Szaleństwo to podwijanie nogawek dżinsów. Za to ręce mam zawsze opalone na szlachetny brąz.
    I tak zimą znowu będę trupioblada...
    Nie martw się, ja bym nie zauważyła, nawet gdyby ktos chodził opalony w paski...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja unikam słońca, nie lubię opalania bo to strata czasu i cera się pogarsza ;/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś nie przepadam za długim leżakowaniem na słońcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ja uwielbiam się opalać.. ale ja mam chłopską śniadą cerę xD Ty masz piękną alabastrową!

    OdpowiedzUsuń
  22. I dobrze, że nie lubisz,bo to jednak niezdrowe:) Ja unikam słońca...a i tak w Indiach spaliłem się na skwarek pomimo śniadej cery i czarnych oczu. Więc cóż, jestem obecnie wrogiem opalania XD

    OdpowiedzUsuń
  23. Leżeć plackiem na słońcu nie lubię :) W tym roku opaliłam się w pracy i to tak, że jestem ladnie brązowa, ale tylko... to linii szortów :D nie wiem jak ja się pokażę nad wodą :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Nierówne opalanie przypadkiem jest ekstra :P W Zakopanem ostatnio spaliłam tak sobie nos i czoło, bo oczywiście na twarzy miałam wielkie okulary :P

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)