tumblr |
W blogosferze trafiają się różne momenty. Te wesołe - zrealizowane projekty, spotkania, powstanie BKWA. Jednak nigdy nie pomyślałam, że nadejdzie moment, gdy do oczu będą się cisnąć łzy, a ja nie będę mogła ich zupełnie opanować.
Część z Was pewnie znała Kordiana Królika. Wczorajszy wieczór zapamiętam na długo, bo dowiedziałam się, że Kordiana z nami już nie ma.
Części osób może się to wydawać dziwne, że moja reakcja jest jaka jest, ale moim zdaniem, ludzi, których poznaję na blogach, znam lepiej niż niektórych w realnym życiu. Nawiązuję głębsze więzi.
Kordian zawsze będzie mi się kojarzył z mądrością, doświadczeniem, pozytywnym myśleniem i pogodzeniem z niepowodzeniami. I jakoś mam tę wiarę, że będzie moim dobrym duchem.
Śnił mi się dzisiaj - nie wiem, czy rzeczywiście tak wyglądał, ale moje wybrażenie było takie realne i takie piękne.
Od czasu do czasu mam wrażenie, że zmarli reagują na nasze uczucia i przekazują pocieszenie przez kogoś innego. Może to głupie, ale miałam wrażenie, że wczoraj tak było.
Gdy leżałam i płakałam, ktoś, kogo przedstawię w następnej notce (nie trudno się domyślić, że mam na myśli kota), szalał po pokoju, a za chwilę nastąpiła cisza. Z wariackiego stwora zmienił się w milutkiego kotka, który wtulał się we mnie i mruczał. To samo nastąpiło potem, gdy powiedziałam na głos, że mi smutno.
Nie chciałabym kończyć tego wywodu smutno, bo wiem, że Kordian by tego nie chciał... Cieszę się, że mogłam go poznać i mam nadzieję, że będzie się mną opiekował z góry.
Na komentarze odpiszę w najbliższym czasie.
Kordian na bank wyróżniał się w blogosferze. Drugiej takiej osoby prędko się nie spotka, chociażby wirtualnie...Ostatni wpis na jego blogu początku potraktowałam jako żart, nie mogłam w to uwierzyć. Też tak mam, że prędzej ludzi poznanych wirtualnie mogę nazwać swoimi przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuńAle... ale jak to? Dowiedziałam się od Ciebie i kurczę... to nie sprawiedliwe, tak nie może być...
OdpowiedzUsuńwieść o odejściu kogoś kogo się w jakiś sposób zdążyło poznać zawsze jest przykra.. wierzę w sny o zmarłych - z pewnością to czas kiedy do nas przychodzę. ..
OdpowiedzUsuń>> NOWA NOTKA zapraszam na mój blog <<
Tak bardzo, bardzo chciałam żeby ktoś o nim napisał. Dziękuje ci, że to zrobiłaś...Bo ja bym nie miała siły. Wiem, że nie mam siły... A jednocześnie czuję to samo co ty. Kordiana nie da się zapamiętać inaczej...Pamiętać...
OdpowiedzUsuńTakie wydarzenia niestety mocno wstrząsają człowiekiem, nawet jeśli nie zna się drugiej osoby osobiście.
OdpowiedzUsuńCzytałam go bardzo długo...
OdpowiedzUsuńO jejku, to faktycznie jest... Nieprawdopodobne. Aż nie wiem, co powiedzieć. Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo. Trzymaj się
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Trudno w to uwierzyć. :/
OdpowiedzUsuń