27.11.2014

261. Pozytywnie cz. V

Tak, prawie nie spałam. Dokładnie tak było przedwczoraj.

Wypełzłam z łóżka z bólem głowy, brakiem humoru i chęci do czegokolwiek. Stwierdziłam, że dzień będzie stracony. Jednak tak nie było. Dlaczego?

- dostałam smsa z księgarni MATRAS, że moje zamówienie czeka na odbiór. Poszłam na po nie zaraz po zajęciach.


- gdy dotarłam na peron dworca, z którego odjeżdżam do uczelni, okazało się, że pociągi są cudownie opoźnione. Gdybym się wyspała, zaczęłabym się pewnie wściekać, a tak nie miałam na to siły, więc podeszłam do tego na luzie. Nie spóźniłam się, ale też optymalnie zdążyłam na autobus, który wiezie mnie potem ze stacji pkp do uczelni.

- gdy pisałam kolokwium, nie czułam w ogóle stresu (chociaż mogłoby mi pójść lepiej, gdybym była wyspana, ale co tam)

- dostałam zaproszenie na małą posiadówę od moich koleżanek - nie poszłam, bo nie chciałam siedzieć jak zombie i łypać czasem oczami, ale zrobiło mi się bardzo miło, że pamiętały i zrozumiały powód nieobecności.

Gdy wróciłam do domu, fizycznie czułam się kiepsko, ale psychicznie poczułam jakąś ulgę. 

Wniosek? Nigdy nie jest tak źle, jak nam się wydaje, a często jest lepiej ;)

~~

Tak, miało być MUST HAVE. I będzie. Z tym, że potrzebuję tylko jednej rzeczy, a mianowicie tego:

źródło
Nawilżacz powietrza. Nadeszła pora, gdy cały dzień jest zimno, w blokach grzeją, a powietrze robi się wstrętnie suche. A ja chodzę i strzelam - do klamki, do laptopa, do chłopaka. W tym roku doszły do tego problemy z gardłem. Na allegro jest takich nawilżaczy od groma, więc jakiś sobie wybiorę.

~~

Post pisałam we wtorek. Dzisiejszy dzień jest sponsorowany przez idiotów, ale moje nastawienie jest jakieś dość spokojne, więc nie będę marudzić, ma być pozytywnie xD Zaczynam weekend, który zapowiada się dość ciekawie - jutro wycieczka (nie pamiętam gdzie XD), a wieczorem robimy sobie z dziewczynami Andrzejki. W sobotę maluję włosy - ostatnio moim kolorem startowym był fiolet, a teraz mam na głowie rudo-czerwone pasma ;x). Tym razem będzie to egzotyczna czerwień. Co do planów do szkoda nie wspomnieć o probach stworzenia idealnego tematu pracy licencjackiej ;)

Na koniec piosenka, która nie chce mi wyjść z głowy:


12 komentarzy:

  1. Oj tak zawsze może być gorzej i dobrze mieć pozytywne podejście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaa, wszyscy mają już ten dziennik, a ja dalej nie wiem o co z tym kaman hahaha.
    Czasem dzień mija nam lepiej niż moglibyśmy się tego spodziewać, nie ma sensu na spiny ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewyspany człowiek to naprawdę dziwna istota, a chory i niewyspany to wręcz materiał na powieść...Wiem z autopsji. Na ,,niewyspaniu" o wiele lepiej rozumiem teksty piosenek, silniej czuje muzykę, czasami wręcz słucham jej na żywo, mimo że mam bardzo słabe słuchawki. czasami nawet wydaje mi się, że stoję na koncercie tuż pod sceną, tak pięknie słyszę każdy dźwięk. Tylko niewyspana potrafię usłyszeć dokładnie i zapamiętać linię basu. Pojawiają się też takie atrakcje jak słyszenie głosów innych ludzi, najczęściej mojej mamy, ale zdarzają się też inne. Ciekawie to brzmi, nie ma co. Człowiek nawet nie podejrzewa, co potrafi wyprodukować jego mózg. No i przede wszystkim wszystko ci zwisa, nie masz ochoty denerwować się, stresować, kompletne zero, pustka emocjonalna. Piękny i przerażający stan, ale trzeba przywyknąć, jak się chce uczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmiany są super, a już szczególnie na włosach. Sama planuję trochę poeksperymentować z różnymi kolorami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde wszędzie mówią o tym dzienniku. Mam na niego tak wielką ochotę a nigdzie nie mogę go znaleźć :)
    dziennik-ali.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie nigdy nie jest az tak zle... a zawsze bedzie tez tylko lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. widziałam wczoraj w Empiku "Zniszcz ten dziennik" i baardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwykle wychodze trochę później niż zamierzam myśląc, że nie zdąże ale jednak mi się udaje.
    Mam rozumieć, że kupiłaś "Zniszcz ten dziennik"?
    Naprawdę lubię tę piosenkę. Na koncercie w Jędrzejowie było świetnie. :)
    Dzisiaj tez miałam takie wrażenie, ze dzień będzie stracony, bo zmarnuję go na pójście do szkoły mimo braku lekcji. Było całkiem spoko.
    http://chwila-smaku.blogspot.com/
    http://screatlieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też nie ogarniam o co chodzi z tym dziennikiem :D
    a Twoje problemy ze snem doskonale rozumiem, odkąd wyjechal Jarek zasypiam po 3 w nocy..
    A włosy tez pomalowałam :D czerwienią :D zgrałyśmy się :d

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, że było dobrze! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jasne, że nigdy nie jest tak źle jak my myślimy wszystko siedzi w głowie

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, mnie ostatnio też często się wstaje lewą nogą i już po otworzeniu oczu mam wszystkiego dosyć, ciągłe zmęczenie, nie wyspanie...ehhh
    Nawilżacz warto mieć. Ja przy kaloryferze stawiam miseczkę z wodą i działa podobnie

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)