3.09.2015

309. Trochę o klientach.

Praca mnie pochłania :D Pracuję na tyle długo, że zdołałam poczynić trochę obserwacji.

Organizacja, w której pracuję, zajmuje się sprzedażą artykułów dla dzieci. Odpowiednio zaprezentowany towar musi przyciągnąć klientów. A klientami są rodzice/dziadkowie/inni członkowie rodziny i dzieci.

Najbardziej lubię klientów uśmiechnętych i/lub grzecznych, kulturalnych, współpracujących. Takich, którzy odpowiadają na powitanie, a gdy nie wiedzą, po co przyszli, starają się jakoś pomóc w poszukiwaniu odpowiedniego artykułu. W pamięci został mi pan, który miał kupić lalkę Elzę z filmu "Kraina Lodu", ale nie bardzo wiedział, co to w ogóle jest. Była też pani, która musiała odejść od kasy i się wyśmiać, bo nie mogła się opanować :D Bardzo miło wspominam też klienta, który chciał kupić coś dla synka swojego kolegi. Pan dzwonił do swojego znajomego, wypytywał o wiek dziecka, o rozmiar ciuszków, więc udało nam się wybrać coś odpowiedniego. ;)

Nie przepadam za dziećmi, co już wiecie, ale trafiają się przyjemne jednostki. Któregoś dnia moja koleżanka z pracy pomagała klientce wybrać buty dla synka. Podczas gdy one rozmawiały, mały wziął moją koleżankę za rękę, zrobił słodką minę i powiedział "idziemy zobaczyć pociąg?". Innym razem przy kasie stała dziewczynka z mamą. "Sprzeczały się", kto kogo bardziej kocha :D

Żeby nie było tak świetnie, to często trafiają się osoby, które jakoś nieszczególnie mi pasują. Marudzące panie, które myślę, że zrobię *pstryk* i w mojej dłoni pojawi się upragniony przez nie towar. Znalazła się pani, która narzekała mojej koleżance, że nie podoba jej się wygląd sklepu po remoncie. Była też pani, która na drugie imię powinna mieć "to nie". Chciała kupić coś wnuczce, ale nic jej nie pasowało, bo każda zabawka jest "tylko na chwilę". Aż mi się cisnęło na język, że gdy dziecko zostawi się z zabawką i nie poświęca się jemu uwagi, to na pewno zabawką dlugo się bawić nie będzie, ale co ja tam wiem. Uważam rodziców za osoby, które mają dzieciom wpoić odpowiednie zasady. Ale gdy widzę, jaki zostawiają bałagan w sklepie, to coś mi się robi. Stoisko z butami - masakra. Odwiesić parę butów na miejsce? Problem. Coś nie do przeskoczenia. Widzialam też sytuację - małe dziecko szło między półkami do rodziców i wzięło sobie zabawkę z jakiejś najniższej półki. Ojciec dziecka powiedział, aby zabawkę zostawić. Przeszłam dalej i byłam pewna, że zabawka zostanie odłożona na miejsce. Przechodzę tamtędy chwilę później - rodzinki nie ma, zabawka leży w przejściu. Zdarza się też, że klienci zostawiają swoje śmieci, gdzie popadnie - tacki po lodach, kubki z Costa Coffee czy puste kartoniki po sokach.

Tak czy siak, da się przyzwyczaić do ludzi. I da się być cierpliwym, a to nie jest dla mnie łatwe :D

Gdy wracam z pracy, zazwyczaj oglądam "Chirurgów". Zaczęłam od początku, to jeden z moich ulubionych seriali. Czasem włączam grę...


W końcu zakończyłam też poszukiwania jakichś butów, które miałabym dłużej niż rok. Mam nadzieję, że te spełnią moje wymagania ;)




A co u Was? Co porabiacie? Dziękuję za odwiedziny i komentarze! :)

32 komentarze:

  1. Buty prezentują się rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety taka jest praca z ludźmi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzę, paca w sklepie to coś, co socjolog powiniem w swoim życiu spróbować zrobić :D Ja nie lubię ludzi, a dzieci w szczególności, ogólnie jestem introwertykiem, ale mysle, że zgodziłabym się na pracę w takim sklepie chociażby po to, by sobie poobserwować ludzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię Kult i Kazika, ale uwielbiam twórczość taty Kazika i wszelkie jej covery, wiec połączenie- teksty i muzyka ojca, wykonanie syna- to dla mnie gratka życia :D

      Usuń
  4. w każdej pracy są jakieś plusy i minusy, niestety część osób nie wyniosła dobrego zachowania z domu a część ludzi potrafi zarazić dobrym nastrojem

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś w tym jest. Na pewno potrafią budzić silne emocje, gdy ukazuje się je na sugestywnie wykonanych fotografiach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, w sumie praca z ludźmi to trudna sprawa i wymaga cierpliwości. Ja w przyszłości planuję zawód właśnie związany z ludźmi więc muszę się nauczyć być cierpliwa, bo niestety to nie jest moja mocna strona.
    Teraz aż Ci zazdroszczę tych simsów, normalnie ja chyba dopóki nie kupię nowego kompa to będę mogła sobie albo pomarzyć albo pozwolić tylko na kilka chwil grania, bo jak nie zapisuję co 2 min. to mogę zapomnieć, że mi się gra zapisze, a czasem sama się wyłącza. Pora kupić komputer z lepszą RAM i ogólnie... wszystkim :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja pracuję też z ludźmi sprzedaję im kursy językowe. co dzień to nowa historia ludzka mogę robić za psychologa;p

    OdpowiedzUsuń
  8. czego ja sie nauczyłam, to że w pracy należy podchodzić na spokojnie do wszystkiego, nie ma sensu zbytnio się unosić (jak cos warto sobie powiedziec - jestem tu bo mi za to płacą ;)). wtedy jest o wiele łatwiej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zadałam na kartę wędkarską :) więc urlop spędzę nad wodą. Co do Kleintów- też kiedyś pracowałam w handlu...niektórym nie dogodzisz choćbyś na rzęsach chodziła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też kiedyś pracowałam w sklepie - ale ze sprzętem dla domu. Zdarzało się niektórym klientom biorącym do ręki np. kosz do śmieci czy plastikowe wiaderko czy doniczkę i idąc z nimi do kasy - upuścić dany przedmiot - co powodowało pęknięcie. Klienci Ci zamiast przyznać się do tego - co wszyscy widzieli - kłócili się z szefostwem o to - że pęknięcie już było i nie zauważyli i że chcą wymiany towaru. Niektórzy lubili wracać z czymś połamanym z domu do sklepu i kłócić się, że sprzedano im wadliwy towar...trzeba mieć tupet !!! Niestety takie są uroki tego zawodu - chociaż on zawiera też wiele pozytywów - kontakt z innymi ludźmi z którymi lubimy przebywać. Serdecznie pozdrawiam i miłego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Simsy, buty > propsuję :D

    Ludzie są tacy upierdliwi. Jak się babce nie podoba wygląd sklepu po remoncie to niech tam nie wchodzi. Proste ? Proste !

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, ale bym sobie w Simsy pograła. Myślę jednak, że ponownie popadłabym w uzależnienie więc lepiej nie;>
    Praca z klientem do łatwych nie należy. Niestety niektórzy myślą, że są sami na świecie. na szczęście bywają też normalni i na poziomie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój charakter sprawia, że ciężko byłoby mi przejść przez pracę z tak dużą ilością ludzi. Tym bardziej z dziećmi, które mnie uwielbiają.... i jednocześnie strasznie męczą swoją obecnością.
    A tak poza tematem... Simsy? Wow, ale ja tego dawno nie widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. W pracy zawsze tak jest- jedni są mili i przesympatyczni a inni... No cóż, wiadomo :)
    Miałam podobne buty kiedyś tam i długo mi służyły :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O nie, nie potrafiłabym pracować w takim miejscu, masz mój szacunek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też pracuję bezpośrednio z ludźmi, choć na szczęście nic im nie muszę sprzedawać ani doradzać :P Robię swoje wg schematu i tyla. Dzięki Bogu, bo pracy w sklepie nie wspominam najmilej...

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem mam takie przebłyski, że nawet nie zdaję sobie sprawy, jacy ludzie są okropni. Nie wiem gdzie mnie życie poniesie, ale jeśli będę się musiała z niektórymi osobnikami użerać, to chyba wyjdę z siebie :o Później ludzie się dziwią, jakie to młode pokolenie niewychowane. Samo się nie wychowa!

    OdpowiedzUsuń
  18. u nas w bibliotece podobnie, niektórzy oglądają, fajnie odłożą, zapytają... a inni odkładają książki gdzie popadnie, nie spojrzą nawet, czy półka pasuje do gatunku. albo marudzą, że taka czy taka ksiązka jest wypożyczona, a sami dostają upomnienia, bo minie im termin. nie dogodzisz;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiadomo, że najbardziej lubi się miłych klientów :) Ja nigdy nie lubiłam ludzi, którzy dużo gadali. Przyjdzie taki klient i zawraca głowę, chociaż gdyby ruszył głową to znałby odpowiedź na wszystkie pytania. Ale zawsze trzeba być grzecznym, kulturalnym i wytrwale robić swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mysle, ze to wynika z tego, ze rodzice sa zwyczajnie zmeczeni...i ida do sklepiu odpoczac (czasami dziwnie) zamiast robic zakupy...i wyjsc.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też ostatnio nie mam a nic czasu, ciągle praca. Ale obserwacja ciekawa, nie powiem, że nie. :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Też kocham chirurgów i 2 razy oglądałam od początku :D teraz mi została jakaś połowa ostatniego sezonu do nadrobienia <3
    a klienci... temat rzeka :D sama nie raz pracowałam w handlu i miałam z nimi kontakt. Tyle opowieści powstało podczas paru miesięcy pracy, że ło :D

    OdpowiedzUsuń
  23. mam podobnie bo pracuje w szkole z dziecmi a ich rodzice czesto mnie odwiedzaja wiec wiem jacy potrafią byc przyjemnie ;):)

    OdpowiedzUsuń
  24. buty fajne ! ;D i fjanie sie czyta takie relacje z pracy :)i oby Ci się dalej dobrze pracowało :D ale smiesznie sie tak obserwuje na pewno haha

    OdpowiedzUsuń
  25. Praca z ludźmi musi być bardzo inspirująca :) Uwielbiam obserwować przechodniów, czy towarzyszy podroży w pociagu, więc chyba taka praca by mi się podobala :)
    Ładne, uniwersalne butki sobie kupiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj tak praca z ludźmi bywa trudna, ale przynajmniej nie jest nudno :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Haha, a ja za kazdym razem patrzac z boku na ludzi zauwazam, ze nie kieruja sie chyba w tym co robia niczym sensownym.... kolejny przyklad :) Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiesz, każda praca z ludźmi, zwłaszcza klientami jest ... dość trudna :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak to jest w handlu, że ludzie uważają sprzedawców za swoją służbę. Kontakt z klientem to ciężka rzecz, która sprawdza naszą cierpliwość, bo trzeba znosić nie raz nie tylko złe humory, ale i oskarżenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja, trzeba mieć duużo cierpliwości ;)

      Usuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)