Zanim przejdę do meritum, to muszę się czymś "pochwalić" :D Poszłam ostatnio do tego samego fryzjera, o którym pisałam w poprzednim poście. Zapisywałam mamę Małej na ścinanie włosów. Gdy pan już ustalił, jakie terminy ma wolne i wybraliśmy jakiś, zapytał się mnie: zapisać pani na karteczce? :D Tak mi się chciało śmiać, ale co poradzę, za roztrzepanie trzeba płacić :D
Ale teraz do rzeczy.
Życie bierze nas czasem z zaskoczenia. I nie mam teraz na myśli sytuacji, w której ktoś powie nam o czymś i będzie to szokujące, bo wtedy nasza reakcja jest zazwyczaj taka sama: wytrzeszczone oczy, otwarta jama ustna, czasami też coś powiemy, w niektórych przypadkach nic miłego.
A co, gdy zaskoczy nas sytuacja? Opowiem o swoich reakcjach na różne rzeczy, które mnie nieźle zaskoczyły.
źródło |
W zeszłym tygodniu był u mnie brat. Spał on na drugim łóżku w pokoju. Jednej nocy nagle się zbudziłam. Słyszę, nawet przez zatyczki, że ktoś coś mówi. Patrzę się na swojego chłopaka, no ale on śpi jak zabity. Odwracam się w stronę drugiego łóżka, a mój brat... Coś mamrocze i wskazuje ręką na sufit -.- Zupełnie zapomniałam, że brat już miał takie fazy gadania przez sen. To było takie dziwne, wystraszyłam się, serce mi waliło i nie mogłam zasnąć przez dłuższą chwilę. Rano dowiedziałam się, że brat miał sen, w którym tak puszczałam fajerwerki, że zmieniłam cały porządek świata :D
Zazwyczaj zaskakuje mnie dźwięk budzika. Tak, zaskakuje, bo najczęściej budzę się sama kilka minut przed nim. I kilka razy było tak, że moją reakcją na budzik było wyskoczenie z łóżka na równe nogi :D Mój chłopak też się budził, bo nie wiedział, co się dzieje, ja tym bardziej nie wiedziałam, cała się trzęsłam i chciało mi się płakać^^
Pogoda też potrafi nas zdziwić. To było w liceum. Spałam sobie smacznie, a tu jak coś nie trzaśnie! Ściany się zatelepały, moje łóżko też, na chwilę zrobiło się jasno. Okazało się, że nad ranem przechodziła burza i piorun zdecydował się uderzyć akurat blisko mojego domu. Nie byłam w stanie się ruszyć przez kolejne kilka minut.
"Najlepszą" reakcję zaliczyłam wtedy, gdy zobaczyłam wielkiego pająka na oknie w mieszkaniu. Po prostu uciekłam stamtąd z płaczem i pobiegłam do znajomych mieszkających kilka domów dalej :D Byłam wtedy w podstawówce, teraz nie mam już takich akcji, bo pająki tego rozmiaru widuję wyłącznie w ZOO. ;>
Chętnie poczytam o tym, co Was zszokowało i o reakcjach z tym związanym ;)
o matulu, ale masz przygody! :D
OdpowiedzUsuńMnie wiele rzeczy zaskakuje, ale tak na już nie potrafię jakiejś przywołać niestety :(
Hahaha no nieźle :D Ja ciągle przeżywam szoki, ale teraz żaden nie przychodzi mi do głowy - jak zwykle zresztą, gdy trzeba coś wymyślić na zawołanie :D
OdpowiedzUsuńobrazki z mojego ulubionego serialu, fajne, przygody ze snami też niczego sobie, chociaż ja podobnych nie doświadczyłem
OdpowiedzUsuńHaha :D ale sen miał Twój bart :P i do tego go wizualizował :D
OdpowiedzUsuńhahaha padłam xd
OdpowiedzUsuńMnie raz zaskoczyła burza, ale... w górach! to była masakra. Bezchmurne niebo, ponad 30 stopni, a tu nagle wielkie chmursko i pioruny z nieba :o
OdpowiedzUsuńogólnie lubię burzę, ale w górach no... wolałabym tego nie przeżywać ponownie :D
UsuńMój mąż co chwila gada tak przez sen, robi dziwne rzeczy, typu: ostatnio wiązał węzły z kołdry :D Przywykłam :D
OdpowiedzUsuńA pająki też mnie nie straszą :D
Cóż, mnie stale szokuje życie :D Albo...dziwuje :D
z tym bratem to fajne :D moja siostra miała podobnie jak była młodsza, tylko nie gadała a wołała psy albo koty :D
OdpowiedzUsuńZ tym budzikiem mnie rozbawiłaś, bo na mnie żaden budzik nie jest w stanie zrobić wrażenia, a co dopiero wyrzucić mnie z łóżka.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam fazę na gadanie przez sen ale już mi przeszło :)
OdpowiedzUsuńMój R. też gada przez sen! Czasem takie głupoty że szok!
OdpowiedzUsuńhahaha :D
OdpowiedzUsuńEmocjonujące masz to życie :D ale dobrze, niech adrenalina krąży Ci po żyłach :)
OdpowiedzUsuńNiestety na chwilę obecną nie przypominam sobie jakichś szokujących mnie sytuacji;>
OdpowiedzUsuńBrata oraz pioruna też bym się przestraszyła;>
Ja kiedyś miałam dziwną akcję - spałam sobie, przyśnił mi się koszmar. Chyba ktoś próbował zabić mnie i moich bliskich, a ja nie umiałam krzyczeć, aby wezwać pomoc (albo coś równie okropnego) i nagle słyszę jak chłopak do mnie mówi: ej, coś Ci się śni? Okazało się, że przez sen starałam się krzyczeć "nie, nie!"... nieźle go to wystraszyło, a ja potem nie mogłam zasnąć. Nie znoszę koszmarów :C
OdpowiedzUsuń