14.07.2013

121. This is a battle call.

źródło
Miałam tak sporo bliskich osób. Po jakimś czasie, po jakiejś dłuższej przerwie od spotkań, okazuje się, że znamy się, mamy sporo wspomnień, wiemy o sobie dużo, ale coś jest nie tak. Coś się zmieniło. ZmieniliśMYsię.

Pieniądze. Są ważne w spełnianiu marzeń, w pomocy itd. Jednak mnie nie obchodzi, czy mój kolega ma spodnie kupione za 40 zł na bazarku, czy za 100 zł w H&M. Idę do kogoś na domówkę. Mam w nosie to, czy ktoś postawi na stole zwykłe przekąski, czy homary, kraby czy świnię zrobioną w całości na słodko (może coś takiego istnieje). Jednak są osoby, które bardzo to obchodzi i jeśli coś nie kosztuje dużo, nie jest oryginalne i ekskluzywne, kręcą nosem. 

Albo poglądy. Każdy ma swoje. Teoretycznie. W praktyce znajdą się osoby, które się "ślizgają" i dopasują swoje poglądy do innych ludzi. Przecież on/ona musi mnie lubić. Dziwnie jest słuchać osoby, która mówi do kogoś innego, że lubi kolor pomarańczowy i przypominać sobie, że jakiś czas temu stwierdziła, że pomarańczowy jest ohydny. 

Mogłabym mnożyć przykłady.

Widocznie pewnym osobom też przeszkadzają moje preferencje, moje poglądy (dobrze, że je mam, własne! :P) i nie musimy się z tego powodu drzeć. Po prostu relacje rozlazły się po kościach. Gdy spotkamy się w mieście, przywitamy się, zapytamy ogólnie: 'co słychać?' i po równie ogólnych odpowiedziach pójdziemy w swoją stronę. 

Mimo wszystko jakoś mi żal... Najczęściej siedzą mi takie myśli w głowie przed snem i wyjść z niej nie mogą. Może wywalenie ich częściowo tutaj pomoże.

Rzucam zdjęcia z wczoraj:

Ziuto śpi w smrodkach taty ^^
:D

Pobyt Marzeny już się kończy. Zrobiłyśmy bezy, trochę się przypaliły, ale tato (po procentach) stwierdził, że wyszły dobre, ale cukru mało, a jeden z braci pytał się, czy są kawowe xD Jutro jadę do Warszawy pozałatwiać kilka rzeczy, a Wam życzę przyjemnej niedzieli i udanego tygodnia ;)

Z ostatniej chwili:


Aktor Cory Monteith, który grał Finna w serialu "Glee", został znaleziony martwy. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci, wiadomo zaś, że aktor brał narkotyki od 13 roku życia, w kwietniu stawił się na kolejny odwyk. 'Glee' to jeden z moich ulubionych seriali, więc jest mi smutno, że Cory skrócił sobie życie na własne życzenie. 

38 komentarzy:

  1. Miałam przyjemność chodzić do znanego liceum, gdzie szerzyło się hipsterstwo - czytaj chłopcy z torbami większymi od kobiecych i rurkach wgniatających im jajka (pewnie jajecznicę mieli po całym dniu chodzenia). może to i markowe, ale we mnie budzili żal.
    P.S.ja ciągle obczajam Twój nos i za Chiny nic nie widzę z nim złego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. jedzenie to jedzenie - czy z biedry czy z bazarku czy kurde z piekarni - zawsze dobre, hahah :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie chyba najbardziej denerwuje jak ktos na sile udaje kogos innego tylko dlatego zeby komus sie przypodobac. ludzie sie niestety albo i stety bardzo zmieniaja ,ale kazdy sie zmienia i kiedys najlepsi kumple dzisiaj nawet czesc ci nie powie mijajac cie na ulicy .xd

    haha moj kot tez tak spi czasami .;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś taka byłam, bo bałam się inności. Na chama chciałam się przypodobać innym. Byłam jak kameleon. Ale ot co od pewnego czasu (4 lat) mam wyjebane na ludzi i ich poglądy i głoszę swoje i o dziwo zostaje przed to doceniona i co za tym idzie - lubiana. Lubię mieć inne zdanie i lubię je wyrażać.

    Gościa nie kojarzę, serial obił mi się o uszy, ale szkoda chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę? Cieszę się x

    OdpowiedzUsuń
  6. strasznie mnie zszokowała wiadomość o jego śmierci.... Dopiero co zaczęłam oglądać Glee i jestem już przy końcówce i nie umiem sie doczekać, kiedy w wrześniu będzie 5 sezon, a tutaj nagle Cory nie żyje :<

    OdpowiedzUsuń
  7. moja kociaki też czasami lubią spać w smordach czyiś :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Też tak kiedyś myślałamm jak Ty i było mi żal... Teraz przeszłam nad tym do porządku dzienniego. Nie to nie. Odczuwam także ulgę, że z większością znajomych jestem na takie 'cześc co słychać' na mieście. Nie chciałabym się zmuszać do bycia miłą i do ich wylewności 'musimy się spotkać'

    A co do aktora... To szkoda, ale niestety zafudnował sobie to na własne życzenie... O ile zgon był spowodowany narktoykami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj mi też konformiści działają na nerwy, ale co zrobić... Ludzi twardo trzymających się swojego zdania w dzisiejszych czasach ze świecą szukać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż, powiem Ci, że u mnie zauważyłam podobną rzecz, a najgorsze jest to, że zauważyłam po najbliższej przyjaciółce. Dopóki się nie wyprowadziła do innego miasta (studia) i poznała bogatszych znajomych, to jej światopogląd zmienił się o 360 stopni...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie oglądałam już Glee dość długo, ale i tak zasmuciła mnie ta wiadomość. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. O boziu, ten kotek :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje koty też tak robią! Obwąchują wszystkie boty! a czasami tak śpią:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Och, zmiana poglądów w zależności od potrzeb? Przerobiłam to już nie raz, choć mnie wkurza raczej brak poglądów. Pytam: "co myślisz o sprawie X?" albo "Lubisz to i to?", pada odpowiedź: "nie wiem", a ja, delikatnie mówiąc bardzo się złoszczę...
    Co do tego jedzenia nie wypowiem się. Mi jest wszystko jedno w tej kwestii...
    Historia z bezami-dobra:) A co do znajomych z np. byłych szkół, to u mnie norma-dawniej mieliśmy o czym gadać, łączyły nas różne rzeczy, ale na skutek zmiany środowiska czy doświadczeń życiowych więzi zostały zerwane. W ten sposób nie kontynuowałam znajomości z kumpelą z podstawówki i gimnazjum. Za dużo różnic. Wiem, to przykre, ale takie wydają się być koleje losu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak to już jest w życiu, czasem drogi nam się z wydawałoby się bliskimi znajomymi rozchodzą, zmiana środowiska, może studia i wszystko się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gusta zmieniają się pod wpływem innych ludzi. Jeśli każde z was było poddane influencji innych osób, a razem nie przebywaliście za dużo czasu, to normalne, że zauważyliście zmiany w swoim zachowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ludzie, którzy oceniają innych przez wzgląd na to, gdzie dana osoba kupuje ciuchy są nic nie warci.
    Też niekiedy wspominam takie znajomości, zakończone znajomości, ale po czasie myślę sobie, że nasze drogi tak się rozlazły, iż nie było sensu dalej to ciągnąć.

    Hahahaha, a kot wygląda jakby upajał się zapachem! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ludzie się zmieniają, czasami na gorsze.Też nie rozumiem tego kultywowania pieniądza, bo przecież nie chodzi o to ile ktoś ma na sobie, tylko jakim jest człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem tego samego zdania, bo nie po to mam przyjaciela i go szanuje, bo ma markowe ciuchy czy super auto, ale za to że jest.

    OdpowiedzUsuń
  20. A wiesz co jest najlepsze? Że zazwyczaj osoby które zawsze miały pieniądze nie przywiązują tak wagi do metek (albo po prostu tego nie okazują) ani do homara na śniadanie. Najczęściej osoby które kiedyś klepały biedę i ich rodzice się dorobili w końcu, to szpanują co to oni nie są. Miałam okazję przebywać w takim towarzystwie 3 lata, albo bogatych "od zawsze" albo bogatych od kilku lat i między nimi jest przepaść. Laska która się wozi mercedesem na uczelnie chodziła ucieszona jak głupia bo udało jej się w ciucholandzie znaleźć sukienkę Prady (chyba) za 20 zł, a laska której rodzice dostali wielki spadek po dziadku chodziła i szpanowała że dała za rękawiczki 230 zł -,-

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi też jest przykro jak pomyślę o tym co kiedyś miałam z pewnymi osobami a teraz już nie.. sa jakby gdzieś daleko chociaż parę bloków dalej.
    Bądz sobą jak jesteś i nie zmieniaj się, bo własne poglady ludzie mają ostatnio niezmiernie rzadko..
    :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ważne, żeby mieć swoje zdanie i szacunek do samego siebie. Żyć w zgodzie z własną naturą i nie robić nic wbrew sobie. Prawdziwemu przyjacielowi będzie wszystko jedno kim jesteś, będzie cenił w Tobie to, że potrafisz być sobą :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,

    Malko

    p.s.
    Kotek- uroczy!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Czemu masz traumę? Ja może nie mam, ale jak jest ładna pogoda nie jeżdżę, bo mam wrażenie że ludzie myślą: aha! taka gruba i rowerem jej się dupy nie chce ruszyć!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uważam tak samo jak Ty ;) Ludzie, którzy dobierają znajomych na podstawie marek ciuchów i nowoczesnych gadżetów działają na mnie tak, jakby ktoś dezyderatem w ogień psiuknął. Właściwie, to wystarczy samo to, że ktoś się przechwala spodenkami NIKE za 99.98zł, a ja już wkurzona.

    Co do sytuacji ze znajomymi. Myślę, że Cię rozumiem. Rozumiem, dlaczego Ci żal. Aktualnie boje się, że ode mnie odsuną bardzo bliskie mi osoby. Trochę bezpodstawnie, ale jednak kontakt coraz rzadszy.

    A kotkowi nie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. hahahaha Kocia wygrala wszystko < 33

    za tatuaz 250 zl ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z kwestią jedzenia, zazwyczaj wystarczy, że wraz ze znajomymi robimy zrzutę po 8 zł na pizzę. Inne królewskie uczty mogą się schować przy tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. niestety , ludzie są jak chorągiewki ...

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakiś rok temu postanowiłam zrobić selekcję znajomych. Osobiście mam gdzieś kto co ma, gdzie mieszka i za ile. Obracały się w moim towarzystwie osoby, które zwracały na to dosyć dużą uwagę. Przez nie zaczęłam się źle czuć sama ze sobą, zaczęłam porównywać się do innych i wypadać w tych rankingach o wiele wiele gorzej. Po wyeliminowaniu z mojego życia tych toksycznych ludzi - odżyłam. Przestałam sie wstydzić (chociaż nie miałam czego!!!) i mogę na powrót normalnie żyć. Polecam się nad tym zastanowić:)
    trzymaj się cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdecydowanie nie zdrowieję szybko. Dość mocno mnie trzyma ta infekcja. Jestem na antybiotykach i nawet na dwór nie mogę wyjść, bo słońce świeci. Cudownie. </3
    Jak dobrze, że nie oglądam Glee i nie mam za kim rozpaczać. ^-^

    OdpowiedzUsuń
  30. Cieszę się, że nigdy nie trafiło mi się towarzystwo osób, które zwracałyby uwagę tylko na kasę i metki.
    Ten kot to później normalnie zachowywał się?

    OdpowiedzUsuń
  31. och niestety ludzie się zmieniają :(
    no ale ja staram się nie otaczać takimi ludźmi którzy lubią tylko etykiety, Chanel i srtatata. Fajie mieć znajomych, którzy na chipsyz biedronki powiedża - tak,bo dobre i zaoszczędzimy, a wiecej wydamy an wódke xD Ale rozumiesz o co mi chodzi. Najwazniejsze to znaleźć kogoś wartego dogadania :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Z każdym akapitem się zgadzam, i czytałam tego posta potakując głową. Dobrze,że są jeszcze ludzie którzy patrzą na ludzi poprzez tego kim są a nie jakim blichtrem się otaczają.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja nigdy nie podporządkowywałam się pod innych, co wielu osobom najnormalniej przeszkadza. No cóż, ich zdanie :) Zapraszam na sluchawki-w-uszach.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla mnie nigdy pieniądze nie przekładały się na wartość ludzi, więc tutaj całkowicie się z Tobą zgadzam. Z drugiej strony, tak jak zaznaczyłaś, otwierają nam drogę do spełniania marzeń. Myślę, że najważniejsze to posiadać pieniądze, ale nie dać się im posiąść.

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)