źródło |
Post będzie o jedzeniu (bo jakoś ten temat telepie mi się w głowie) a dokładnie o moich nawykach, o tym, co się zmieniało, co lubię, a co nie.
Jak było kiedyś?
Byłam obżartuchem mniej więcej do czasów gimnazjum. Wstawałam rano, wyjmowałam ciastka z lodówki i po cichaczu wsuwałam. Musiałam mieć coś w gębie. Cały czas. Waga maksymalna - 56 kg.
Co się zmieniło?
W 2 klasie gimnazjum zaczęłam jeść o połowę mniej. Nie wiem, dlaczego, nie wiem, skąd mi to przyszło. Wiem jednak, że mój organizm dostał szoku i od tamtego momentu zaczął się psuć. Najmniej ważyłam 44 kg.
Kot Łasuch jako przerywnik na dokocenie! |
Jak jest teraz?
Różnie i podłużnie. Ważę trochę więcej tj. 50 kg. Nie jestem wybredna w jedzeniu, nie wybrzydzam bardzo, w porównaniu do mojego brata i Marzeny xD Jem tyle, na ile mam ochotę, nic na siłę. Z rana śniadanie, staram się jeść raz dziennie coś na ciepło, fast food'y tylko, gdy mnie najdzie na nie ochota.
Czego jeść nie mogę?
Z powodu różnych dolegliwości pewne rzeczy powinnam jeść jak najrzadziej. Mam cienkie zęby, więc duże orzechy nie wchodzą w grę. Wrażliwe jelita? Nie jem czekolady, bananów, ziemniaków, rzeczy z grilla, nie piję mleka ani gazowanych napojów. Ogólnie sama z siebie nie jem też słodyczy, chyba, że mam na coś słodkiego ochotę, ale rzadko to się zdarza.
Co lubię jeść/pić?
Zupy wszelkiego rodzaju - kapuśniak, ogórkowa... Istnieje jeden wyjątek, ale o tym niżej. Lubię sałatki, gołąbki, oliwki, dżemy, herbaty. Moim uzależnieniem są chipsy. Wiem, że to niezdrowe i w ogóle fu, ale trudno mi się powstrzymać od jedzenia tego świństwa ;>
Czego nie lubię?
Słodyczy. Niektórzy pomyślą, jak tak można xD Nie cierpię rosołu, tłuste to, fuj. Kasza też mi jakoś nie podchodzi, niektóre ryby też są do kitu. I tyle z mojego nielubienia.
A Wy co jecie? Czego nie lubicie, za czym przepadacie? :)
____
Kolejny dzień wyzwania mówi mi, żebym podała 10 piosenek, które wybierze mój IPod w trybie losowym. IPoda nie mam i nie mam zamiaru kupować (jeśli kiedykolwiek go dostanę, to sprzedam i kupię coś lepszego za taką samą cenę^^ ), ale mój telefonik na pewno coś wybierze. Ta dam! Tego słucha Kocia, gdy jedzie do uczelni:
1. Seether - Careless Whisper
2. Glee - Stereo Hearts
3. Queen - I'm Going Slighty Mad
4. Three Days Grace - Animal I Have Become
5. Queen - Innuendo
6. Avenged Sevenfold - Dancing Dead
7. Papa Roach - Getting Away With Murder
8. Pidżama Porno - Pryszcze
9. Placebo - Black-Eyed
10. Three Days Grace - Riot
Znacie coś z powyższej listy? Lubicie? ;)
najgorzej jest to, że lubię to co jest niezdrowe :P
OdpowiedzUsuńJakby nie te chipsy, to wyszłoby, że prawie zdrowo odżywiasz się :)
OdpowiedzUsuńMi to tylko okazjonalnie przy imprezie zdarza się je jeść.
aah.. jem to co lubię, tylę ile lubię i jest okey ;D
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrowia, a na jelito polecam kasze kukurydzianą-ma leczniczy wpływ ;)
jak od małego nie lubiłam słodyczy, tak teraz codziennie muszę zjeść coś słodkiego. ;p
OdpowiedzUsuńOj widzę że nie jadłaś nigdy dobrego rosołu. Moja babcia ma takiego pierdolca na punkcie zawartości tłuszczu w potrawach że w jej rosole nie znajdziesz ani jednego "oka", za to świetnie jest doprawiony curry czy kurkumą nie wiem nie znam się. Jestem w stanie cię jednak zrozumieć ponieważ sama zazwyczaj nie tykam rosołów na weselach czy przyjeciach bo są faktycznie tłuste. Moja babcia zbiera cały tłuszcz i jest to jedyny rosół jaki jestem w stanie zjeść :P
OdpowiedzUsuńCałkiem zdrowo jesz, zazdroszczę. I najlepsze jest to że wychodzi ci to samo z siebie, bez żadnych większych starań i dyscypliny :)
OdpowiedzUsuńJa jestem strasznym niejadkiem... nic nie jem, wystarczy mi jedna kanapka na sniadanie ,jakis obiad a czasami wogole i kolacja a w miedzy czasie dojadam i podjadam jakies owoce...
OdpowiedzUsuń¦ mój blog
Też nie przepadam za słodkościami.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do tagu:) A co do jedzenia...Myślę, że każdy miał/ma takie okresy w swoim życiu, kiedy je więcej, niż powinien, i kiedy-dziwnym sposobem-ten stan się zmienia. Ja nie przepadam za zupami...Ogólnie moje preferencje opisałabym tak: zero mięsa, na maksa jogurtów i płatków (musli, nie np. czekoladowych), max owoców i warzyw, uwielbiam chleb razowy, rzeczy z soi. Moja miłość to makaron. Mam słabość do lodów. Słodycze jem, jeśli mnie najdzie ochota, nie odmawiam. Nie lubię za to brukselki...Sytuacja, w której nie można czegoś jeść ze względu na chorobę, jest straszna. Współczuję. Czy jest Ci żal tego mleka, napojów gazowanych itp.? Przepraszam, że pytam, ale zawsze mnie to interesowało...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio utyłam i ważę już prawie 60 kilo, z czego jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona. To chyba dzięki zmianie tabletek antykoncepcyjnych, bo w mojej diecie nic się nie zmieniło, nawet ostatnio mniej fast foodów jadam, za to słodyczy zawsze dużo. Uwielbiam słodycze!
OdpowiedzUsuńZa to czytanie Twojej listy sprawiło, że teraz jestem głodna, bo jeśli chodzi o jedzenie, jestem bardzo mało wybredna. Łatwiej mi wymieniać, czego nie lubię - żylastego mięsa, ostro przyprawionych potraw, wątróbki (ale samej - zmieszaną w pasztecie, nawet gdy wyczuwam, to lubię), brukselki. Mam za to cholernie wybrednego faceta, a że nie chce mi się gotować dwóch obiadów, na moim stole praktycznie nie pojawiają się grzyby, ryby morskie, podroby czy szpinak. Chyba, że jadę do domu rodzinnego lub kupuję gotowe jedzenie w jakiejś knajpie :)
A co do Twojej listy muzycznej, to dzięki za przypomnienie o istnieniu Getting Away With Murder - kiedyś namiętnie tego słuchałam, muszę sobie dodać do aktualnej playlisty. Ja aktualnie na swojej mam jakieś japońskie shity, bo nie lubię rozumieć tekstu słuchanej piosenki. Więc polska muzyka, nawet gdy świetna, z miejsca u mnie odpada :)
Ja ostatnio staram sie jeść jak najmniej :)
OdpowiedzUsuńNo zdecydowanie nie lubienie słodyczy klasyfikuje Cię w kategorii "what?!"
OdpowiedzUsuń:]
Ja nie mogę jeść często ostrych albo słodkich rzeczy, bo gdy nie zwracam na to uwagi i jem co popadnie, moja cera wygląda bardzo źle, właśnie przez złą dietę. Niestety podobnie jak ty lubię chipsy i kuszą mnie zawsze okropnie..
OdpowiedzUsuńteż nie lubię rosołku;p za chpipsami za to nie przepadam.. słodyczy nie jem praktycznie w ogóle.. tylko raz na jakiś czas np. na urodziny czy jak jest okazja to ciasto:) uwielbiam rybki i warzywa wszelkiego rodzaju.. nie lubię ziemniaków;p można vby jeszcze dłuuugo pisać, ale nie będę zanudzać:D utwory znam wszystkie prócz 2:)
OdpowiedzUsuńjak bym czytała o sobie! normalnie każdy się ciągle pyta czy ja coś w ogóle jem ale jak zobaczą porcje pochłąnianego przeze mnie jedzenia to strasznie się dziwią gdzie mi się to mieści :D teraz ważę tyle co Ty i w sumie nadal za mało ale staram się jakos nadrabiać ;)
OdpowiedzUsuńa andrzejkowa noc... hmm sama się teraz waham czy iść na impreze czy zostac i spac;D
mamy podobny gust:P
OdpowiedzUsuńmam calkiem podobny gust i zwyczaje :)
OdpowiedzUsuńFe ja też nienawidzę kaszy, a chipsy wprost uwielbiam mmmm ! :D
OdpowiedzUsuńMuszę schudnąć. Natychmiast.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę nielubienia słodyczy : ) ile masz wzrostu?
OdpowiedzUsuńOoo, jak ja kocham tytuł Twojego bloga ♥ bo LP ♥
OdpowiedzUsuńteż lubię jeść. Nie mogę ograniczyć słodyczy, bo jestem uzależniona od czekolady. W drugiej gimnazjum zaczęłam codziennie wpierdzielać batoniki. Teraz już rzadziej, staram się jeść słodkie rzeczy tylko przez jeden dzień w tygodniu ;)
ja cale zycie zmagam sie z nadwaga :( ale jestem strasznym obzartuchem, przyznaje sie do tego. uwielbiam fast foody i wszystko co niezdrowe, a chipsy to juz w ogole obostwiam, szczegolnie Pringelsy :) :P nie znosze wiekszosci warzyw, a jak czuje zapach cebuli to mnie bierze na wymioty, do dzisiaj pamietam jak mama mi usmazyla jajko na patelni na ktorej wczesnie smazyla cebule i to sie skonczylo calym porankiem w toalecie... :P ale chipsy cebulowe uwielbiam, dziwne co! :D
OdpowiedzUsuńmoglabym objadac sie chinszczyzna, tajskim zarciem, meksykanskim itd codziennie, a jak jest mocno pikantne to juz w ogole :P:P
schudlam 12kg ale wszystko mi wrocilo, musze sie znowu za siebie wziac :P
Nie wytrzymałabym bez mleka czy czekolady i kilku innych rzeczy, których jeść nie możesz. No i masz fajnie, że nie masz jakiejś mega potrzeby jedzenia słodyczy :D
OdpowiedzUsuńNo ja mam ochotę sobie coś zrobić,bo jedyna nadzieja w siostrze że ma te zdjęcia u siebie
OdpowiedzUsuńByłaś na ich koncercie? Ja niestety nie mogłam przez pracę ;( ale mam nadzieję, że odbiję to sobie w przyszłym roku. Może wystąpią na Pinkpop, bo do Polski niespecjalnie opyla mi się jechać.
OdpowiedzUsuńPamięć - 16GB, bateria wytrzymuje 2-3 dni, 20 mpx :D
Kto by nie nał Queena :) A Seether obił mi się o uszy, ale tylko w duecie Amy Lee.
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia, to ja jestem wszystko żerna :D mam małe wyjątki i lubię jeść duże porcje ale rzadko... Tak, wiem źle i nie zdrowe :D Ale póki co jeszcze dobrze wygląda :)
Jak moża nie lubić słodyczy ? omg !!!!!
OdpowiedzUsuńa piosenek nie znam, ale posłucham :))
Obserwujemy ? :)
www.kruchaszarlotka.blogspot.com
Boże, ja ważę z 65. Kiedyś nie jadłam prze tydzień. Co poniedziałek się odchudzam XD
OdpowiedzUsuń