Wniosek nr. 1 - wszystko się może zdarzyć
Miałam mieć wczoraj egzamin (tak, już, w marcu), ale profesor zapomniał wysłać nam kilku rzeczy... To znaczy wysłał, ale innemu kierunkowi. Tak mi przykro^^ Dostałam drugą szansę, żeby porządnie się przygotować.
Wniosek nr. 2 - może być lepiej, wystarczy pokombinować.
źródło |
Na zajęcia idę dopiero w poniedziałek. Poprzekładaliśmy je. Chociaż w sumie nie ruszyłoby mnie to, gdyby ćwiczenia jednak były, ale skoro ich już nie ma...
Wniosek nr. 3 -...to można posprzątać.
Bałagan w końcu zaczął mi przeszkadzać. Tylko niech ruszę dupsko z łóżka.
Wniosek nr. 4 - zawsze znajdzie się coś do świętowania.
źródło |
Wczoraj z dziewczynami świętowałyśmy początek naszego weekendu. Winko, kulturalnie, śpiewanie piosenek, duużo śmiechu. Chyba tego potrzebowałam.
Wniosek nr. 5 - ludzie to wielka niewiadoma.
Nie jestem w stanie rozgryźć kilku osób, może dlatego, że nie znam ich osobiście.
Wniosek nr. 6 - nie tak łatwo pozbyć się żalu.
Są osoby, które stoją mi ością w gardle. Chyba muszę... Nie będę tego pisać, bo może coś akurat jecie.
Wniosek nr. 7 - mama jest niezastąpiona.
Akurat w tym roku rozwaliły mi się buty zimowe, oficerki i trampki. Kupiłam nowe i nie miałam zamiaru zastanawiać się nad innymi. Aż do rozmowy z mamą. Teraz rozglądam się za butami na obcasie stabilnym mniej więcej o wysokości 8 cm, zgrabnymi, czarnymi.
Wniosek nr. 8 - pink isn't the new black.
źródło |
Synyster Gates się mylił, zwalę to na jego upity wówczas łeb. Podchodzę do szafy, jest w niej trochę ciemnawo, chcę wyjąć czarną bokserkę. Życzę sobie powodzenia. Mam niemal wszystkie czarne bluzki i trudno znaleźć akurat tę, którą chcę znaleźć. I tak dalej kocham czarny. Na zawsze.
Wczoraj na Bielanach... |
Już mnie nie ma. ;)
Z niektórymi Twoimi wnioskami bardzo się zgadam :D
OdpowiedzUsuńehh, mi brakuje trochę babskich wieczorów. Teraz zdałam sobie sprawę, że nie mam koleżanek, obracam się tylko w męskim gronie.
Wniosek 1-OK, niby tak, ale w moim przypadku raczej "wszystko może się zdarzyć"...negatywnego. Wniosek 2-niby tak, ale jakoś brak siły ostatnio na to kombinowanie...3-to jest zawsze dobre! 4-no może...choć nie wiem, co mogłabym świętować np. dziś. 5-jak najbardziej. Nigdy nie wiadomo, co im odbije. 6-znam doskonale to uczucie...Niektóre żale chowam w sobie od bardzo dawna. 8-jak najbardziej. Nie lubię różu i nie trawię go w jakiejkolwiek postaci. Dla mnie "new black" to szary i wszelkie paski. Tych rzeczy jest w mojej szafie najwięcej. Polemizowałabym z 7-stwierdzam, że jednak lepiej, żebym za wiele rzeczy zabierała się sama, a nie słuchała mamuśki...Ogólnie wnioski bardzo OK:) Buziaki.
OdpowiedzUsuńZ czarnymi ciuchami się zgadzam- tez mam ich cała szafę. Zdaję się na zmysł dotyku i obmacuję wszystkie kawałki po kolei, to w końcu znajdę ten jeden t-shirt....;)
OdpowiedzUsuńWszystko się może zdarzyć. Ostatnio sprawdzam na sobie aż zbyt często. Skuteczność potwierdzona klinicznie.
Ludzie są dziiiiwni. I najlepiej chyba określać ich prostymi słowami, aby cokolwiek z nich zrozumieć. Taak, mama jest niezastąpiona. Nigdy nie zapomnę, jak wkręcała mi strunę w gitarę kilka minut przed zajęciami z gitary... Teraz już sama umiem, ale wtedy byłam w kropce ;)
wniosek 1szy-najlepszy :D i najprawdziwszy! :D
OdpowiedzUsuńTaka druga szansa czasami może uratować życie haha :D :) Coś o tym wiem :) Mi też mój bałagan przeszkadza więc trochę go ogarnęłam, ale wciąż daleko mi do ideału :P
OdpowiedzUsuńmi też czasem bałagan przeszkadza, ale nie aż tak, żeby dupsko ruszyć :D
OdpowiedzUsuńwniosek 6... tak.
hah ja mam balagan w pokoju od miesiaca i dalej sie nie ruszylam by w nim posprzatac ,a teraz mi sie nie oplaca bo sie bede przeprowadzac to bede mogla zrobic sobie nowy pokoj , wreszcie !;3
OdpowiedzUsuńWnioski takie życiowe... Z tym, że u mnie bałagan jest trochę abstrakcją... jestem nieco pedantyczna ;/ czasem mi to żyć przeszkadza!!!
OdpowiedzUsuńA mama to najukochańsza i najważniejsza istota na świecie <3
Hahah, też zawsze chcę posprzątać ale mam słomiany zapał XD I moja szafa też jest bardzo czarna, nigdy nie znajdę odpowiedniej czarnej rzeczy :D
OdpowiedzUsuńDlaczego kocham czarny? Bo nie ma ciemniejszego koloru, ahahahah :D Synyster Gates i jego pijackie teksty >>> kocham po prostu! ;) mama niezastąpiona, o taak. Docenia się to dopiero wtedy, kiedy się straci.
OdpowiedzUsuńtowarzystwo kumpel przy winku zawsze wplywa pozytywnie na samopoczucie ;)
OdpowiedzUsuńja z kolei muszę poszukać plaskich butów bo magicznie zrobiły mi się w szafie same na wysokaśnych obcasach..
czarny wyszczupla.. nie powinnyśmy go nosić xd
Też jestem straszną bałaganiarą. Ciuchy ze 2 tygodnie wywalały się z szafy, a dopiero wczoraj poukładałam :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś więcej oglądałam, ale ograniczyłam ilość seriali ;) Jakie oglądasz?
OdpowiedzUsuńja tez się przekonałam do wysokich butów :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żal to mam tak samo, ciązko mi się otrząść
OdpowiedzUsuńWszystkie znam, ale ani jednego nie oglądam. Kilka zaczęłam, ale przerwałam z różnych powodów.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w sprzątaniu!
OdpowiedzUsuńI z czarnymi ubraniami też mam problem xD Wszystko czarne i nie widać czego szukasz, przechodzę to samo xD
Zgadzam się, zawsze jest coś do świętowania i każdy powód jest dobry, by miło spędzić czas w cudnym towarzystwie :).
OdpowiedzUsuńona jest po prostu wyrafinowana. aż serce mnie boli jak sobie tak myślę, przecież dla niej właśnie On powinien się liczyć a nie obrączka na palcu...
OdpowiedzUsuńOgólnie to właśnie On na wesele składał kasę, bo ona to pracę co miesiąc potrafi zmieniać, tyle że nadal brakuje 15 tysięcy, proponowaliśmy by przenieśli albo żeby zrobili przyjęcie a nie weselicho, ale gdzie tam, księżniczka się nie zgadza. nie uzbierają aż tylu pieniędzy przez dwa miesiące, nie ma szans, to co ona w Holce zarabia to mało jest, zaś to co On dostaje jako chorobowe (czy co to tam jest) za jakiś czas się skończy. jeszcze będziemy coś przez te święta działać bo mają przyjechać, bo On ponoć ma jakieś wątpliwości, może zaczyna patrzeć na oczy co to sobie wybrał. widzisz, taki cyrk :<
OdpowiedzUsuń