Etap I - Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda!
źródło http://www.seciki.pl/2013/04/05/dj-aico-mixtura-disco-polo-05042013.html |
Etap II - Mamo, włącz nam Queeeeen!
źródło |
Etap III - Powiedz, powiedz czemu?
Michał Wiśniewski był moim pierwszym idolem. Kupowałam płyty Ich Troje, czekałam na koncerty emitowane przez Telewizję Polską, całowałam telewizor i ogólnie miałam pierdolnik w głowie xD
Etap IV - O Maryjanno...
Nie wiem, skąd wzięła się u mnie faza na biesiadne przyśpiewki. Z tego co pamiętam, potrafiłam zaśpiewać ze 20 różnych piosenek tego typu, a teraz nie pamiętam żadnej.
Etap V - Hity na czasie.
źródło |
Etap VI - Boysband.
Prawie zapomniałabym o US5 xD Gdy większość dziewczyn szalała za słodziutkim Richie'm, ja uwielbiałam Izzy'ego. Z koleżankami przeżywałyśmy bardzo ich koncerty w Polsce, ech, to były świetne czasy!
Etap VII - Chester to, Chester tamto...
źródło |
Etap VIII - Ostro, ostro, coraz ostrzej.
W gimnazjum mój gust muzyczny znalazł się na pograniczu rocka i metalu. Wtedy zaczęłam słuchać happysadu, Simple Plan, Bullet For My Valentine, Hunter'a, pana Mansona, Billy Talent, Three Days Grace, a potem Children Of Bodom, In Flames, Rammstein, Papa Roach, 30 Seconds To Mars, Eluveitie, Placebo, Avenged Sevenfold i wiele, wiele innych.
Tych i innych zespołów tego rodzaju muzyki słucham najczęściej, ale pojawiają się też utwory zupełnie do nich nie pasujące - "Stronger" Kelly Clarkson, "Firework" Katy Perry i piosenki z serialu Glee.
Najważniejsze jest słuchać tego, co nam się podoba, a nie tego, co jest 'trendy'. Nie jestem w stanie pójść do klubu, bo nie odpowiada mi właśnie muzyka, ale jeśli ktoś to lubi, to czemu ma nie chodzić? Rozumiem to całkowicie. Spotkałam się z sytuacją, gdy pewna osoba zapytała mnie, czy chodzę do klubów. Odpowiedziałam, że nie i wyjaśniłam dlaczego. Usłyszałam "jak można słuchać metalu? powiedziane z wielkim zdziwieniem w głosie. Najwidoczniej można, po prostu, Co osoba, to inny gust.
Wy też zarejestrowaliście podczas swojego życia jakieś zmiany w guście muzycznym? ;)
jejku pamietam jak ja kochalam Ich Troje :)
OdpowiedzUsuńha też co niedziele oglądałam ambitne teledyski disco polo x
OdpowiedzUsuńpiosenki ich troje lubię do dzisiaj ;)
trzeba wiedzieć gdzie i kiedy chodzic xd a tak serio to lubię to ;)
OdpowiedzUsuńW moim domu było mało muzyki- gdy byłam dzieckiem śpiewałam dzieciece pioseneczki z mamą i słuchałąm piesni kościelnych w kościele. Zaczynałam od chóru kościelnego...Długie lata... W ogóle nigdy nie słuchałam popu, ani niczego, co było na czasie. Może przez miesiąc kumpela puszczała mi Ewę Farna, ale nie żebym ją lubiła. Grałam na gitarze, ale tylko to, co akurat przerabiałam na lekcjach. W gimnazjum nagle zakochałam się w Kaczmarskim i poznałam poezję śpiewaną bardzo dobrze. Pod koniec trzeciej gimbazy zauroczyłam się Nirvaną i od tego czasu ciagle szukam w rocku... Ale disco-polo obrzydzało mnie zawsze, tak samo jak pop nudził. Chyba byłam przeznaczona na metala od urodzenia ;)
OdpowiedzUsuńCo najlepsze, do dzis najlepiej idzie mi śpiewanie pieśni kościelnych...
Strasznie rozbawił mnie Twój post xD
OdpowiedzUsuńZnaczy w sumie to przerażające, bo miałam podobnie. Znaczy najbardziej przerażające jest to, że też kiedyś miałam totalną fazę na Ich Troje... O masakro! Też oglądałam koncerty w telewizji i tak dalej, a jakimś cudem w domu mieliśmy ich płytę i ciągle jej słuchałam na wieżyczce brata śpiewając jedną piosenkę (teraz już nie pamiętam jaką, ale chyba było coś o orle czy coś xD) i brat miał mnie tak dość, że kiedy nie widziałam uszkodził tą płytę, abym więcej jej nie włączała= nie śpiewała xDD
Co do disco polo, wiem, że tylko na weselach czy takich innych zabawach. Może jak rodzice w domu puszczali płyty poza Abbą i Modern Talking (tak to się pisze? xD)
No i w gimnazjum też nastąpił u mnie przełom i całe szczęście nawróciłam się :D I jestem dumna, że w gronie zespołów które zaczęłaś słuchać jest PR!
I strasznie fajny pomysł na notkę! Może kiedyś zmałpuję, choć u mnie może to być nieco bardziej żenujące xD
Jasne! Nie ma sprawy :D
UsuńI chyba idę pomyszkować po allegro na dziale koszulek i popłakać, że nie mam na nie kasy xD
Świetny post, chyba też pokuszę się o taki, jeśli nie uznasz tego za plagiat:) Wiadomym jest, że na różnych etapach życia słucha się różnych rzeczy, że różne rzeczy się nam podobają. Etap disco polo miał chyba każdy (wstyd przyznać, ja też), tak jak każda dziewczyna miała etap boysbandu (ja też). Najważniejsze, że gusta najczęściej ewoluują w dobrym kierunku, wyrabiamy się i słuchamy tego, co dobre (i przyzwoite, tj. nie wstyd się przyznac, że się tego słucha:))...
OdpowiedzUsuńŚwietny post, uśmiałam się, bo jednym z moich etapu też było Ich Troje XDDD
OdpowiedzUsuńPrzykre, ale jak prawdziwe! Przez disco polo jednak nie przeszłam i śmiem twierdzić, że teraz już mi to nie grozi. Eski się słuchało, ale się potem przerzuciło na Eskę Rock, na szczęście. :)
Teraz mieszam rock i punk z indie, a i wychodzi na to, że słuchamy wielu podobnych zespołów (no i do zobaczenia mam nadzieję na Linkin Park - 73 dni wooo) :)
Rzeczywiście najważniejsze jest to, aby słuchać muzyki, która do nas trafia i jest dla nas przyjemna :D Ja sama niby słucham głównie rocka (uwielbiam większość zespołów, które wymieniłaś, a Linkin Park też jest jednym z moich ulubionych, mm) czy alternatywnej muzyki, ale to nie oznacza, że czasami nie włączę sobie popu czy rapu :D Nie tędy droga!
OdpowiedzUsuńMoje życie muzyczne to same zmiany! Najpierw nie słuchałam niczego....Takie smutne czasy....Potem pop, również dno i ubóstwo, bo zbyt ambitne te piosenki nie były. Zresztą, znałam tylko pięć! :P na szczęście znalazłam taka jedną płytę i z uchem przy radiu spędziłam dwa lata życia, słuchając Kaczmarskiego. Znam ok. 200 jego piosenek, mniej lub bardziej na pamięć. To była miłość...Potem Led Zeppelin, nagły przeskok do muzyki rockowej. Do niej trzeba dojrzeć, to święta prawda. Dzieci raczej boją się tych wrzasków, tego hałasu. Nie rozumieją idei buntu. Nie rozumieją że to najwspanialsza muzyka :) A obecnie nastawiam się też na granie, co całkiem zmienia światopogląd, i nagle ulubione zespoły to te które najłatwiej coverować :)
OdpowiedzUsuńSłuchamy muzyki, nie gatunku :)
OdpowiedzUsuńTeż swego czasu uwielbiałam Ich Troje :p
Wydaje mi się, że nasze gusta na przestrzeni lat zmieniają się po prostu, a inny fakt, że po prostu lata w których żyliśmy, były przesiąknięte jakimś danym stylem muzycznym i później on zmieniał się zmieniał :D
OdpowiedzUsuńteż było Ich Troooje!! :D
OdpowiedzUsuńHaha, ale czasem zastanawiam się, jak mogłam tego wcześniej słuchać? :O
U mnie już bardzo bardzo długo, bowiem jakieś 10-11 lat gości koreański pop :)
OdpowiedzUsuńJa też w gimnazjum zaczęłam kształtować swój gust muzyczny i słuchać mocniejszych kawałków, zespołów które tu wymieniłaś. :) Wcześniej mój "gust" był fatalny, słuchałam wszystkiego i nie miało to większego znaczenia, jednak cieszę się że w końcu jakoś się z tym określiłam. :)
OdpowiedzUsuńI jakie wrażenia? Co sądzisz o "Pamiętnikach wampirów"? :)
Nie wyobrażam sobie siebie słuchającej innej muzyki, przynajmniej na chwilę obecną :P Za Stefanem jakoś nigdy bardziej nie przepadałam, moje serce zdobył Damon z tego jego psychicznością i demonicznością. Lubię takie trochę czarne charaktery, a uczuciowy on jest, tylko dobrze to maskuje. :) Mam nadzieję, że serial dalej będzie Ci się podobał, mnie cały czas mocno wciąga, chociaż niektórzy mówią że robi się nudny, to ja oglądam z zaciekawieniem. :)
OdpowiedzUsuń"całowałam telewizor"... TAAAAAAAAAAAAA XD
OdpowiedzUsuńja? hm, jak byłam mała to nie pamiętam. w podstawówce zaczęłam słuchać HITÓW i Ich Troje, US5, takie tam. w gimnazjum w związku za szaleńczą miłością, trawającą 3 tygodnie zmieniłam się 'nie do poznania' i zaczęłam słuchać Metalliki i takich no. W liceum mi się wyklarowało na happysady i te inne i trwa do dzisiaj. I teraz jeszcze Bastille i te takie :D
Ja nigdy nie miałam sprecyzowanego gustu muzycznego. Słuchałam tego co aktualnie leci w radiu i co było "modne" to to lubiłam, bo wpadało w ucho. Dopiero teraz przed 30-stką wreszcie udało mi się znaleźć moją muzyczną drogę :)
OdpowiedzUsuńich " trojga " :D
OdpowiedzUsuńPoza Pamiętnikami Wampirów oglądam jeszcze The Originals. Jest to serial tak jakby łączony z tym. Bohaterowie którzy pojawią się w PW chyba w 3 sezonie, potem odejdą z serialu i utworzyli właśnie ten The Originals, gdzie oni grają. Jest równie ciekawy jak Pamiętniki Wampirów. :) A do tego jeszcze zaczęłam jakiś czas temu Supernatual, ale na razie coś wolno mi to idzie. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Michał W również był moim pierwszym ulubionym idolem :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe chwile kiedy się siedziało przed telewizorem i oglądało koncerty "Ich troje"! :D
OdpowiedzUsuńaleee świetny pomysł na post! :D
OdpowiedzUsuńwiele moich etapów się pokrywa z Twoimi 1, 2, 3, 5 i 6 :)
potem też miałam fazę na happysad, myslovitz, a potem (o matko) na takie popowe piosenki, a czasem nawet trochę techno! na szczęście mi przeszło :D
ja jak patrzę na swój gust muzyczny to też widze jak się zmieniał, szukałam odpowiedniego chyba, przechodziłam przez wiele gatunków, a w ostateczności wróciłam do rocka, bo od tego zaczęłam.
OdpowiedzUsuńSuper ewolucja ;)
OdpowiedzUsuńOj chyba każdy przechodzi taka ewolucję. Ich troje u mnie w pokoju też gościło hihi :D Aktualnie dobrze się czuje w czarnych brzmieniach głownie Beyonce, Alicia Keys, Ashanti ;)
OdpowiedzUsuńja TAK bardzo przechodziłam przez fazę Ich Troje, że aż mi wstyd.. hahahahah masakra! :D
OdpowiedzUsuń