źródło |
Nie ukrywam, że nie lubię dzieci. No dobra, moja chrześnica jest ok. Chyba jednak przyznacie, że maluchy mają w sobie coś rozbrajającego.
Na przykład poglądy. Za dzieciaka sądziłam, że mnie rodzicom przyniósł mnie bocian, a jednego z moich braci znaleźli w kapuście. No i w telewizorze mieszkały ludziki, które było widać na ekranie. Więcej głupot nie pamiętam, ale czytałam odpowiednie wątki na forum. I dowiedziałam się, że ludzie jako dzieci:
- przekręcali słowa piosenek -
- wierzyli w magiczne istoty - krasnoludki, elfy i wróżki
- myśleli, że rodzynki rosną na krzaczkach
- bali się śmieciarki
- próbowali zakładać hodowlę ślimaków
- sądzili, że nikt nie może nazywać się tak jak oni
- grozili mamie/tacie, że ją/go pobiją i wezmą ślub z tatą/mamą
- byli przekonani, że po zjedzeniu pestki owocu w brzuchu wyrośnie im drzewo
- możecie dopisywać przykłady xD
Rozbrajające są też sytuacje z dziećmi związane. Moim największym przypałem, którego nie pamiętam, było to, że krzyczałam do ludzi wychodzących z pracy (mieszkałam obok komendy Policji) "moja mama ma imieniny" o.O Do dzisiaj mi to wypominają. Na następnym miejscu plasuje się spierdzielenie z koleżanką i bratem nr. 1 z przedszkola i uciekanie przed nianią, która miała pod opieką brata nr. 2. Pocieszam się innymi historiami z forum, na przykład:
"Dziecko miało około 4 lat. Przyszedł ksiądz po kolendzie. Wyciągnął obrazki z wizerunkiem świętych i podał małemu, a on na to: "jakie ma ksiądz fajne karty! Pogramy?"
"Moja córka dziś rano, widząc usiłującego szybko ubrać się tatę:
"O, co tu ci się stało?"-pokazując na siusiaka.- "Chyba jakiś PĘPOS ci tu wisi. A cio ty z nim lobisz?..." No i lawina pytań ruszyła.."
A teraz przyznajcie się - grzeczne były z was bachorki? xD
Mnie moje rodzeństwo tak nagadało że rodzice wyjdą i już nigdy nie wrócą,że każde ich nawet najbliższe wyjście np.do "Biedronki" kończyło się histerią i tupaniem nóżkami :D
OdpowiedzUsuńNie lubię dzieci i to bardzo. Szczególnie, jak ich rodzice ich rozpieszczaja i chowają w złotych klatkach.
OdpowiedzUsuńHaha ostatni tekst najlepszy :D
OdpowiedzUsuńMama mówiła, że od małego byłam myślicielem... Kiedyś byłam przekonana, że każdy człowiek na świecie ma własny pas na drodze, bo mama powiedziałą mi "jedziemy NASZYM pasem" no czyli że nasz osobisty!
OdpowiedzUsuńUlepiłam malego bałwana i dużego, chudego bałwana i powiedziałam, że ten pierwszy to Kaczyński, a ten drugi to Tusk....
Patrząc na Jezusa na krzyżu byłam przekonana, że jest On jakimś niesamowitym żołnierzem a ramiona krzyza to karabiny maszynowe...
Mojego dziecinstwa nawet ja sama sie boję :P
- Zakrywałam oczy rękoma i myślałam, że jak ja nie widzę nikogo, to inni też mnie nie widzą. Krzyczałam wtedy "Znajdź mnie!".
OdpowiedzUsuń- Wydawało mi się, że operacje chirurgiczne robi się w ten sposób, że należy wyciąć człowiekowi okrągłą dziurę w skórze, bo to przecież niemożliwe, żeby proste cięcie sprawiło, że rana jest taka szeroka. :D
Dzieci sa rozbrajające. :D
ja bylam nawet grzeczna hah ;d
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia jesli chodzi o dzieci, a wiec jest nas dwie ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod Twoim zdaniem. Za dziećmi nie przepadam, ale bywa, że powiedzą/zrobią coś tak zabawnego, absurdalnego etc., że nie sposób się nie uśmiechnąć. Ja byłam raczej nudnym dzieciakiem, nie przypominam sobie jakichś spektakularnych akcji/tekstów itp. w swoim wykonaniu.
OdpowiedzUsuńja myślałam, że wyrośnie mi drzewo, hahah :D
OdpowiedzUsuńi podpisuję się pod nochi, też myślałam, że jak ja kogoś nie widzę, to sama jestem neizauważalna.. no i jak moja mama była w ciąży z moją siostrą, to zastanawiałam się, jak ona zamierza stamtąd wyjść - myślałam, że poprzez rozwiązanie pępka ._.
hah, też nie przepadam za dziećmi :D
Ja to klęłam jak szewc (mój sąsiad dużo przeklinał) :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc na co dzień nie mam do czynienia z dziećmi. Z dalszą rodziną, w której są małe dzieci, nie utrzymujemy dobrego kontaktu, a w tej bliższej, ja jestem najmłodsza, a mam 17 lat, więc ciężko się wypowiedzieć. Ja byłam raczej grzecznym dzieckiem, ale czasami miałam swoje humorki, oczywiście z tego co mi powiedziano, bo zbyt wiele nie pamiętam :D
OdpowiedzUsuńhaha jak bym czytała o sobie xd byłam okropnym dzieckiem i szczerze zastanawiam się jak rodzice wytrzymali ze mną.. xd ciągle biłam się z siostrą, wracałam zawsze podrapana i posiniaczona a nawet dwa razy złamałam nogę xd takie typowe chłopachysko, pewnie dlatego, że miałam być chłopakiem i nazywać się Michał xd
OdpowiedzUsuńhaha, ale sytuację z forum, szczególnie o kartach :D
OdpowiedzUsuńTeż miałam kilkanaście przypałów, nie ma co mówić-kto ich nie miał? :d
ja będę miała doczynienia z dziećmi po swoim kieunku;D
OdpowiedzUsuńdzieci są słodkie i zabawne. nie pamiętam co ja robiłam będąc dzieckiem, raczej chyba nic głupiego, a przynajmniej nic mi takiego nie przychodzi do głowy. Pamiętam tylko jak moja Mama mi mówiła gdy byłam mała to dużo płakałam i trzeba mnie było na rękach nosić;D
To o pestce i drzewie jest mi bliskie xD Bo jak jadłam groszek albo pestki słonecznika to myślałam, że coś mi wykiełkuje xD
OdpowiedzUsuńA dzieci i tak nie znoszę, tak jak Nath pisze o rozpieszczonych bachorach... Teraz baaaardzo dużo dzieci jest rozpieszczonych. Zamiast uwagi rodziców dostają drogie zabawki, które je jednak psują.
tu jest dokładnie to samo.. jak raz zwróciłam uwagę to usłyszałam tylko 'że ja też tutaj sama nie mieszkam'..
OdpowiedzUsuńja tam lubię dzieci :)
OdpowiedzUsuńHodowanie ślimaków :D Zawsze łapałam wszystko, co żyje, byłam brudna i posiniaczona, do wszystkich innych dzieci nastawiona bardzo negatywnie :D
OdpowiedzUsuń