8.06.2013

105. Nerwami nic nie zdziałam.

źródło

Wczoraj przeszłam samą siebie. Znowu. 

Miałam do napisania test zaliczeniowy ćwiczeń z nauk o organizacji. Nauczyłam się tego, co pani kazała. Dostaję kartkę - 2/3 testu jest z czegoś innego. Stwierdziłam: trudno, zdarza się. Przychodzi do wyników - mam 3,5, czyli zaliczyłam, bo obawiałam się innej wersji wydarzeń. Zamiast odetchnąć z ulgą, zaczęłam płakać. Powody? Dzisiaj wydają mi się niedorzeczne: twierdziłam, że to niesprawiedliwe, bo ktoś tam przeczytał notatki raz i dostał lepszą ocenę, blablabla. Chodziłam wściekła całe popołudnie.

Uspokoiłam się i poszłam na umówioną wizytę do kardiologa. Lekarz stwierdził, że jestem bardzo nerwowa, oprócz skierowania na wiele badań dostałam też polecenie kupienia sobie ziołowych tabletek na uspokojenie. Dzisiaj byłam u internisty, który zapytał się, czy jestem nerwowa i wybuchowa.

Owszem, jestem. Potrafiłam rzucić książką w drugą osobę, powiedzieć kilka "miłych" słów, przejmuję się duperelami, wiecznie się śpieszę. Czuję, że muszę przystopować. Nerwy mam tylko jedne.



Zbieram obrazki z kotami, to znaczy zapisuję xD Trochę zalatuje manią, ale naprawdę brakuje mi zwierząt. 

A tak wracając do tematu zdrowia - wzięłam rano tabletki, zachciało mi się spać, położyłam się po jakimś czasie i nie mam pojęcia, czy spałam, bo chyba tak szybko to minęło. Dobra faza, ale nie polecam. 

Mam ochotę na zupę, więc idę na ogórkową, do napisania ;)

29 komentarzy:

  1. mam bardzo podobnie do ciebie , tez jestem strasznie nerwowa i wybuchowa.

    koty*__________-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci, że też jestem nerwowa i emocjonalna:) Rozumiem też Twój zawód związany z testem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez jestem nerwowa :/ choc przy dziecku sie mocno uspokoilam, tzn po porodzie. Ale przed.. niby wszystko ok, ale jak sie cos we mnie skumulowalo to potrafilam tak wybuchnac ze moj maz byl biedny :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znoszę tego stanu, że chodzę znerwicowana i łatwo doprowadzić mnie do łez.
    Pierwszy obrazek z kotem jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem zdecydowanym nerwusem, czego szczerze u siebie nienawidzę :(

    OdpowiedzUsuń
  6. również jestem nerwowa. strasznie tego w sobie nie lubię :/ ale ostatnio jakoś to zwalczam. dlatego jeśli mi się udaje, to i Tobie się uda, zobaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawdziwe nerwy i pośpiech zaczną się później, odetchnij, teraz powinnaś się dużo uśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi zawsze po tabletkach uspokajających spać się chce. z tego co widzę to każdy jest nerwowy, ale im się tak tylko wydaje, moja mama miała nerwicę teraz moja siostra ma, ale zaczęła pic melisse i powiem ci ogarnęła sie trochę ;) musisz sobie zafundować spokojny dzień

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana musisz zacząć spokojniej podchodzic do zycia,uwierz mi:} Nie wolno przejmowac sie ocenami az tak bardzo,wazne zeby zdac i juz:]mam nadzieje,ze nauczysz się mniej brać wszystko do siebie,bo nie warto:}

    OdpowiedzUsuń
  10. Podpisuję się pod Twoimi poglądami, nerwy w trudnej sytuacji raczej nie pomogą. Trzeba działać metodycznie i spokojnie...
    Ja też bywam strasznie nerwowa. Zwłaszcza teraz. Ciekawe, co powiedziałby na to lekarz.
    Dziękuję za dobre słowo!

    OdpowiedzUsuń
  11. tez mi sie zdarza zloscic przez poczucie niesprawiedliwosci :D coz, wazne, ze zaliczylas! a faza z lekami slaba, czase tez nie ogarniam, czy spie czy nie o.0

    OdpowiedzUsuń
  12. Też jestem nerwowa, może nawet znerwicowana ;P śmieję się, płaczę, krzyczę, rozkazuję - wszystko naraz ;p
    A kot z kwejka słodziaśny ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. 3,5 to dobra ocena, ale rozumiem Twoje zdenerwowanie, bo gdybyś wiedziała to może byłaby wyższa ocena - tak jest po prostu i nie zmienisz tego.
    Z jednej strony to że jesteś nerwowa, bo potrafisz wyrzucić z siebie negatywne emocje, nie tłumisz ich w sobie. Z drugiej nerwy przeszkadzają w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też miałam sporo przeżyć z nerwami, też wylądowałam przez to u kardiologia. Teraz już się uspokoiłam, ale kiedyś w nerwach potrafiłam kogoś czymś obrzucić :D

    Zdjęć kotów może nie zbieram, ale zbieram inne, które po prostu, nie wiedzieć czemu, uznam za inspirujące :) Tumblr by się przydał!

    OdpowiedzUsuń
  15. takie kociaki na zdjęciach lub obrazkach są słodkie:-) ja też mam podobnie, nic no-trzeba się uśmiechać i iść dalej-niektórzy mają pod górkę z kolei Ci drudzy z górki
    Pozdrawiam serdecznie-dasz radę tam, spróbuj popatrzeć na to wszystko z innej perspektywy i nie patrz na to co mówią Ci lekarze, bo ze zdrowego człowieka potrafią zrobić psychicznie chorego..

    OdpowiedzUsuń
  16. niestety na studiach nie doszukasz się sprawiedliwości. 3maj się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hehe, ja lubie koty, oprocz tych lysych, oblasniaki ;o
    NO JAK SIE JARAM ZE HOOOO !

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie , że ktoś dostrzega dusze :) pozdrawiam i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm a może Twoja nerwowość ma coś wspólnego z tarczycą? Szczególnie, że jak sama wspominasz, jesteś szczupła?
    Uczelnie doprowadzają mnie do szału. Wszystkie :P Marzę o tym, żeby swoją w końcu skończyć i o niej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też jestem strasznym nerwusem ale powiem szczerze nie wiem czy znam kogoś kto jest spokojnym, zrelaksowanym człowiekiem i żyje w dzisiejszym społeczeństwie. Chyba nie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie akurat uczelnia w ogóle nie stresuje, być może dlatego że jestem właśnie z tych farciarzy, którzy raz przeczytają notatki albo zrobią dobrą ściągę i jadą na 4,5-5...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja kiedyś miałam trudności z zasypianiem, więc powiedziałam mamie czy nie ma czasem jakiejś tabletki, dala mi połówkę jakiegoś specyfiku po którymi miałam odlot. Leżę w łóżku a tu nagle mi jakieś miśki po rękach się spinają. Wołam: "Mamo! Coś mi łazi po ręce!" moja mama na to : " Zaraz zaśniesz " ;) ps. dobrze że poszłaś z tymi nerwami do lekarza, bo nerwica prowadzi często do poważniejszych schorzeń.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja również jestem strasznie nerwowa. Od kiedy zaczął się u mnie sezon z kolokwiami - jestem wręcz nie do zniesienia.
    Ale jeszcze tylko 2 - 3 tygodnie i wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. musisz sobie kota sprawić! moje działają na mnie bardzo uspokajająco ;] no chyba, że zaczynają się bawić o 4 rano, tak jak moje dzisiaj... to już nie jest tak fajnie :P i podziel się ogórkową... nie ma lepszej zupy na świecie :D ale sama zrobić jej nie potrafię, więc idę robić spaghetti ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Skąd ja to znam...? Wizyty u różnej maści lekarzy, tabletki, wieczne skoki ciśnienia i to całkiem bez powodu, ale nie ma coś się samej użerać ze sobą. Nie wyszło teraz, to wyjdzie innym razem. Ja już nie podchodzę do tego tak, że się wkurzam. Uznałam, że szkoda zdrowia, a nikt Ci go w prezencie nie da. Trzeba się uśmiechać i myśleć pozytywnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. też czasem się wkurzałam, kiedy ja się do czegoś uczyłam, a ktoś dostał lepszą ocenę, bo miał dobrą miejscówkę i mógł ściągać. no ale nie płakałam, bo w ogóle nie lubię płakać przy ludziach.
    tak jak koleżanka wyżej napisała: spraw sobie kota :>

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)