28.07.2013

126. Cierpliwość na wyczerpaniu.

Co można robić w szpitalu?

Nie, nie wypuścili mnie jeszcze. Upał daje się we znaki. Konspiracyjnie umknęłyśmy pani doktor do sklepu, po powrocie odechciało mi się jeść. Upalnie, gorąco, ble.

Robiłam wykreślanki, ale zapału wystarcza mi na jedną. Mam gazety, przeczytałam ich z 6, a co do książek, to zaczęłam trzecią. W tv nic nie ma, a zresztą, jak oglądać, skoro nie robiło się tego dwa lata. Rozmawiam z innymi pacjentkami, są to panie po 50 roku życia, ale bardzo miłe. Jedna z nich pyta się mnie 'ile pani ma lat?', odpowiadam, że dwadzieścia, a ona na to, że wyglądam na mniej. Tak mi mów!   xD

Wczoraj z nudów poszłam na Mszę. W wielu sprawach nie zgadzam się z Kościołem, ale uważam, że Bóg jest. A kiedyś chciałam być ministrantem ^^ Na Mszy były tylko dwie pacjentki:ja i pani z mojego pokoju, a poza tym jeszcze kilka osób. Stoję sobie w zielonym szlafroku, podchodzi do mnie zakonnica i pyta, czy przeczytałabym czytania. Zgodziłam się. Potem podchodzi znowu i prosi, żebym zadzwoniła tymi dzwonkami. Byłam ministrantem przez kilka minut = niemożliwe nie istnieje xD

Nie wiem czemu, ale w głowie siedzi mi piosenka Lady Gagi 'Edge of Glory', to wszystko przez Glee.

Już trochę wykombinowałam, jak zrobić, żeby Was poodwiedzać bez problemów z telefonem. Więc idę ;)

20 komentarzy:

  1. Współczuję. Pobyt w szpitalu, zwłaszcza w taki upał, to musi być piekło. Wykreślanki to fajna rzecz, lubię je, teraz namiętnie rozwiązuję w telefonie. Wizyta w kaplicy-hmmm, no proszę, ministranckie marzenia Ci się spełniły:) To chyba dowód na to, że nie można zapominać o marzeniach.
    Powrotu do zdrowia życzę i tego, byś się nie rozpuściła w tym upale!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, trzymaj się w tym szpitalu, ja też pewnie bym się nudziła i z nudów przeczytała masę książek, ewentualnie przez cały dzień siedziała na laptopie. A w tv to w ogóle nigdy nic nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie usiedziałabym teraz w szpitalu, w taką duchotę. Nawet w domu nie mogę, wr. Trzymaj się tam!
    Gratuluję spełnienia marzenia dotyczącego bycia ministrantem! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jako mała dziewczynka zawsze się wściekałam, że nie mogę być ministrantem! A tu proszę, jest jeszcze nadzieja :D
    Ja zawsze jak się nudzę, to czytam książki, rozwiązuję sudoku, oglądam jakiś film albo serial. A jak już naprawdę nie mam co do roboty, to robię bransoletki z muliny. Nie chodzę w nich, leżą sobie i czekają na lepsze czasy, ale zajmuję czymś ręce, robię te supełki, w tle gra muzyka i o, czas jakoś leci :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej też chciałam być zawsze ministrantem! :3
    To byłoby epickie ^^
    Jej, współczuję Ci tego pobytu w szpitalu i życzę Ci, żeby ten czas minął Ci jak najszybciej - a najważniejsze, żeby było zdrowo.
    3maj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię lata, dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę. Pogoda mnie dobija, jestem jakaś wykończona tymi upałami. Wykreślanki są dobrym sposobem na nudę, ale mi też szybko się nudzą. Czasami też siedzi mi w głowie jedna piosenka, zwykle taka której nie lubię, ale gdzieś ją usłyszę i po prostu cały czas o niej myślę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś w jednym kościele widziałam dziewczyny jako ministrantki.
    Wracaj szybko do zdrowia;p

    OdpowiedzUsuń
  8. mi z kolei "Poker Face" nie daje spokoju, hhaa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Szybkiego powrotu do zdrowia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. haha noo :D A Ty jesteś tam też w AL?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O ranty współczuję Ci strasznie i mam nadzieję, że już Cię wypisali, ewentualnie wypiszą lada moment!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oby Cie szybciutko wypisali do domu! Fajnie, że Twoje marzenie choć trochę się spełniło ;)
    Zdrówka!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wynudzisz się jak mops ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. fajnie by było gdyby ministranci służyli w zielonych szlafrokach. kościół już nigdy by nikomu nie kojarzył się z nudą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak w szpitalach wolno mieć kompy czy inne to dobrze bo przynajmniej można jakoś "zabić" czas ale samo leżenie i czekanie na wyjście - to strasznie się musi dłużyć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, spełniałaś swoje marzenie - zostałaś ministrantem :)
    Trudno jest znaleźć ciekawe zajęcie w szpitalu, bo książki i gazety z czasem zaczynają nudzić, o telewizji nie wspomnę.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, ja to ostatnio kościół widziałam w kwietniu na bierzmowaniu ;) racja, niemożliwe nie istnieje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. jej ;o zdrowiej kochana jak najsyzbciej ! :)

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)