Ten drugi rodzaj dni mi się wczoraj trafił. Dzięki temu nie zapomniałam, w jaką histerię potrafię wpadać. Ćwiczę cierpliwość do siebie, trudna sprawa ;)
____
Dzisiejsze wykłady monograficzne miałam w Ośrodku Reprezentacyjnym Ministerstwa Obrony Narodowej. Pan pułkownik opowiadał o protokole dyplomatycznym podczas różnego rodzaju przyjęć. Zasad jest mnóstwo. Dowiedziałam się na przykład, że widelec nie służy do kłucia jakiejkolwiek potrawy, a rodzajów kieliszków, łyżek i naczyń jest mnóstwo. Nie chciałabym się chyba pojawić na takim przyjęciu, bo myślałabym tylko o jednym - jak nie popełnić żadnej gafy ;)
____
źródło |
Jutro lecę po wyniki padań tomografii, a dzisiaj skończyłam czytać "Dumę i uprzedzenie" J. Austen. Przymierzam się do obejrzenia ekranizacji tej powieści, ale z filmami słabo u mnie wychodzi...;)
Co u Was? ;)
Dla mnie płacz to dobre rozładowanie emocji i pewnego rodzaju ulga. Czy słabość? Na pewno nie - nawet najsilniejsi mają ochotę czasami rozryczeć się na środku chodnika. To jest po prostu ludzkie.
OdpowiedzUsuńu mnie po staremu ;c. dla mnie łzy tez nie są niczym złym, ja mam tak że jak juz mi polecą to juz potem wlasnie jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńwww.allex096.blogspot.com :)
Dla mnie płacz to słabość, nienawidzę płakać, to powoduje u mnie jeszcze większe frustracje i kończę na tym, że płaczę przez to, że płaczę. Z drugiej strony, płacz przynosi mi ulgę :)
OdpowiedzUsuńłzy nie są oznaką słabości, ale niestety większość ludzi tak myśli. To oczyszczenie, do którego trzeba dawać sobie prawo...
OdpowiedzUsuńpłacz to zależy od sytuacji czym jest :)
OdpowiedzUsuńale zawsze uważam, że jest potrzebny-czy żeby dać upust emocją, czy żeby właśnie je wyrazić? :)
ja mam dokladnie tak samo placze jak juz we mnie jest za duzo emocji.xd
OdpowiedzUsuńJa muszę sobie popłakać od czasu do czasu, zwłaszcza ostatnimi czasy, kiedy nic nie idzie po mojej myśli...Jednak tak to jest, że po takiej sesji jest mi trochę lepiej.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wyniki badania! "Duma i uprzedzenie" jest OK:) Trzymaj się, pozdrawiam.
Nie słyszałam o książce "Duma i uprzedzenie". Mam nadzieję, że znajdę tutaj parę słów na jej temat.
OdpowiedzUsuńPijona! Witaj w klubie płaczek xd z byle gówna napływają mi łzy do oczu a wieczorami to już wybitnie xd kiedyś poryczymy sobie razem xd
OdpowiedzUsuńdla mnie placz jest i slaboscia i ulga, nienawidze keidy inni widze ze placze i tych osob jest naprawde niewiele... dlatego czesto w samotnosci jak juz nie mam sil to po prostu rycze xD
OdpowiedzUsuńA ja, tak dla odmiany, czepię się pierwszego tematu - jeny, jak ja nienawidzę takiego "co powinnam" przy stole.. Automatycznie odbiera chęc do jedzenia, haha. Trzymajmy się podstawowych podstaw i cieszmy jedzeniem!
OdpowiedzUsuńŁzy.. łzy rzadko, oby rzadziej. Dla mnie to wyraz, niestety, słabości i wylania uczuc. Wolę inaczej pożytkowac emocje, np. w intensywnym treningu lub rysunku o agresywnym wyrazie. Wieczne szlochanie - to nie dla mnie.
Moje całe życie jest przeciw mnie ;__; Płaczę. Widzisz, płaczę tak wyraźnie, czyli pewnie płacz nie jest dla mnie wyrazem słabości. A tak naprawdę, to po prostu nie zastanawiam się nad tym.
OdpowiedzUsuńJa tam wstydzę się, gdy zdarzy mi się rozpłakać w miejscu publicznym. Próbuję być twarda, a średnio wychodzi.
OdpowiedzUsuńłzy w pewien sposób oczyszczają organizm, a przede wszystkim dają jakąś ulgę. nie znoszę jednak płakać, czuję się wtedy strasznie, nawet jeśli płacz mi pomaga.
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam okazję mieć u siebie w domu obiad, na którym było 18 osób? Była zupa, ryż z trzema sosami, a na dobitkę sernik, sałatka owocowa i kawa, herbata, bita śmietana. Musiałam poznać trochę tajnik typu: widelec po prawej czy po lewej stronie, itd. :D
OdpowiedzUsuńMi łzy lecą bez mojej zgody a czasem nawet wiedzy ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego, ale co poradzić. Czasem poryczeć trzeba.
Pozdrawiam,
Lina
Jadę! Pewnie, że jadę. Nie wiem jeszcze, o której będę we Wrocławiu, ale mam nadzieję, że gdzieś się znajdziemy i chociaż chwilę pogadamy :D
OdpowiedzUsuńW każdym razie będę na trybunach, a ty z tego co pamiętam to na płycie? :)
Od 18.00, widziałam na wydarzeniu na facebooku :D
OdpowiedzUsuńOkolice Katowic :)
OdpowiedzUsuńŁzy mają różne oblicza, ktoś mi powiedział kiedyś, że najlepiej gdy..są słuszne. One są po prostu ludzkie jak dla mnie. Są często wyrazem siły, czasem bezsilności...łzy są ludzkie więc muszą być jak ludzie, nie mogą być jednoznaczne.
OdpowiedzUsuńJa czasami odnoszę wrażenie, że to oznaka mojej słabości, ale czasami też czuję ulgę, gdy już wyleję z siebie te smutki. Ja ostatnio wróciłam do czytania, co dosyć długo mi zajęło, kompletuję listę książek, które chcę koniecznie przeczytać, liczę na to że pójdzie mi lepiej niż w ciągu ostatnich miesięcy. :)
OdpowiedzUsuńPłacz... nawilża i oczyszcza oko, o! :)
OdpowiedzUsuńdla mnie placz jest oznaka bezsilności
OdpowiedzUsuńDuma i uprzedzenie <3 Książka, film, serial. Aż się uśmiechnęłam gdy zobaczyłam na maturze z angielskiego artykuł o niej ;)
OdpowiedzUsuńNie płaczę ze smutku. Nieraz ze śmiechu. Najczęściej z bólu, bezradności, poczucia beznadziei.
Oznaka bezsilności.. ale czasem płacz może wywołać uczucie ulgi, oczyszcza. :)
OdpowiedzUsuń