domoplus.pl |
Nigdy nie miałam takiego bałaganu, jaki widnieje na zdjęciu powyżej. Uważam, że należę do grona osób niewiele sprzątających, jednak tylko w pewnym przypadku. Mój pokój = mój teren, więc pozwalam sobie na mniej obowiązków. Mój pokój w Zamościu za każdym razem, gdy przyjeżdżam zmienia się w pomieszczenie osoby, która często w nim przebywa. Zresztą, mój pokój na stancji też. Zawsze chciałam mieć łóżko bez pojemnika na pościel. Przecież wystarczy pościel przykryć kocem czyli jest szybko i jakoś to w miarę wygląda. Teraz posiadam takie łóżko i stwierdzam, że gdyby pościel dało się chować, pokój wyglądałby bardziej czysto. Na łóżku jem śniadanie, czytam, uczę się, śpię, przebywam z laptopem... Można sobie wyobrazić, jak wygląda to miejsce po tak częstym użytkowaniu. Po prawej stronie mam drzwi, a za drzwiami znajduje się gniazdko. Leżą przy nim ładowarki do telefonów, zasilacz do laptopa, czajnik też tam jest. Na przeciwko łóżka stoi stół, na którym jest wszystko: począwszy od książek, zeszytów, po przekąski i kosmetyki. Na krzesłach wiszą ubrania - szafa w sumie nie musiałaby być potrzebna xD
Sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy wrócę do Zamościa. Po śniadaniu zaczynam ogarniać kuchnię, często też korytarze i salon z jadalnią. Wkurza mnie, gdy jest tam brudno.
Jesteście bałaganiarzami, czy nie raczej popieracie podejście mojej mamy - wszystko musi lśnić? ;)
Kocham moją mamę! Dzisiaj dotarły do mnie sałatki, zupy, kopytka, dżemy, soki, rogaliki - wszystko, co się przydaje, gdy nie chce się gotować ;)
tumblr. |
Wiem, że miałam coś jeszcze napisać, ale zaczęłam przeglądać portal TVN24, obejrzałam wspomnienia dziennikarzy o katastrofie smoleńskiej i jakoś się zamyśliłam. O czym myślę? Z jednej strony o reakcji tych ludzi na wieść o tragedii. Śmierć tylu osób, których znali, musiała być dla nich szokiem. Z drugiej strony, denerwuje mnie ten medialny szum, który trwa już tyle czasu, jakieś głupie przypuszczenia, kłótnie. Oraz ta niesprawiedliwość. Ludzie giną codziennie, umierają śmiercią naturalną, wykańczają ich choroby... Nikt wtedy tych przypadków nie rozgłasza, a rodzinom zmarłych nie daje się ćwierci miliona odszkodowania.
Mam nadzieję, że masa nadejdzie, bo jestem dzisiaj niemal cała w zakwasach xD Przynajmniej czuję, że się ruszam.
Czas na robienie czegoś pożytecznego, trzymajcie się ;)
Bałagan-mi też się zdarza...szczególnie w strefie rzeczy potrzebnych do szkoły-kserówki się walają, jakieś kartki, i inne takie. Koszmar:) Za to np. w gadżetach żużlowych mam zawsze porządek pod sznurek:)
OdpowiedzUsuńWiesz, dzisiaj od rana nawiedza mnie wspomnienie tego poranka sprzed trzech lat. Mojego szoku, kiedy pojawiały się kolejne nazwiska osób, które zginęły...To ogromna tragedia, ale później-m.in. na skutek tego, co zrobili z tym w mediach, temat głównie męczy i irytuje, zwłaszcza gadanie o zamachu...
ja mam tyle szczęścia,że w moim akademickim pokoju,mam łóżko,w które mogę włożyć pościel;p też się na nim uczę, oglądam filmy itd:]
OdpowiedzUsuńBałagan ma swoje uroki;p ale zawsze można kupić pudełka ozdobne i tam upchnąć np. książki,ładne i praktyczne:]
Ja jestem pedantką, wszystko musi być czyste i równo poustawiane ;) Ale niestety mam jedną słabość - te cholerne ubrania na krześle, tak zwana "druga szafa" ;)
OdpowiedzUsuńja raczej wole miec posprzatane;) chociaz masa kabli tez sie znajdzie i oczywiscie ze lozko ma wiele zastosowan!;D np teraz denerwuje mnie strasznie jesli wszedzie po stancji mam pokruszone wafle ryzowe bo moja wspollokatorka je tak palaszuje..
OdpowiedzUsuńa nam nawet dzisiaj facet na wykladzie z historii polski zaczal najpierw opowiadac o smolensku a pozniej o mozliwej wojnie korei z ameryka o.O
Nie jestem jakimś tam typem bałaganiary ani mega czyścioszka ale zauważyłam, że jeśli mam wysprzątane na cacy, to nie ma możliwości bym coś znalazła... Dlatego u mnie panuje taki "uporządkowany chaos". Mam za dużo rzeczy, które muszę mieć pod ręką i za chwilę i tak robi się bałagan na biurku i tak, więc stwierdziłam, że nie ma sensu na siłę robić porządku ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja walczę z moim burdelem.... :(
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam nigdy takiego bałaganu. I zgadzam się z tobą :),
OdpowiedzUsuńJa mam często po w-f.; D
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to zawsze mam jakiś bałagan w pokoju.: D
Pozdrawiam !
Sałatki ♥
OdpowiedzUsuńja w moim pokoju zawsze mam balagan ,ale jak w domu jest balagan to wpadam w furje .;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, serio!! :)
OdpowiedzUsuńBędę wpadać ;*
Bałaganu raczej nie mam, ale test białej rękawiczki wypadłby zdecydowanie negatywnie.
OdpowiedzUsuńO katastrofie smoleńskiej prawie już zapomniałam. Całe szczęście.
a ja mam permanentny bałagan xD rodzice mi chcą wszystko przez okno wywalić xd
OdpowiedzUsuńJa jestem dosyć chaotyczną osobą, więc mój pokój często wygląda jakby przeszło po nim tornado xD
OdpowiedzUsuń1. Hmm... ja raczej staram się ogarnąć mój pokój codziennie, aby mama nie miała żadnych problemów. Również się zdarza, nawet częściej że mam taki sam pokój jak opisałaś :D
OdpowiedzUsuń2. Smoleńsk... ja rozumiem że katastrofa i w ogóle no ale musimy sobie twardo powiedzieć :STAŁO SIĘ. Wiem trudny był to czas dla nas wszystkich, ale nie możemy tego ciągle ciągnąć robić z tego awantury itp... Dziś moja kumpela uświadomiła mi że jest już 3 rocznica tej tragedii...xd
Korzystając z okazji chciałam Cię zaprosić na mojego bloga - dodałam prolog i nie ukrywając bardzo zależy mi na opinii innych, aby wiedzieć jakie błędy poprawić i chyba sama rozumiesz ;) Więc jeżeli będziesz miała chęci to zapraszam : http://destroyerofevil-elitamagow.blogspot.com/
Świetny blog !
Pozdrawiam Alicja ;*
Bywam bałaganiarą, ale częściej staram się dbać o porzadek w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuństan pokoju jest odzwierciedleniem tego co naokoło. wiec pokój, mój, to istny burdel. i dobrze mi z tym : daj rogalika :(
OdpowiedzUsuńmam zakwasy, to dobrze
Mam dokładnie tak jak Ty - na sprzątanie muszę mieć nastrój :D Albo gry wpadam do Lubego, od razu nachodzi mnie wena by zmywać, składać ciuchy i słać rozbebeszone łóżko :)
OdpowiedzUsuńDobrą masz mamę, pewnie wzbudziłaś tym zazdrość wielu głodnych studentów ;)
U mnie masa już jest, pora chyba na rzeźbę, bo latem na plaży (o ile jakieś lato nadejdzie) będę mogła robić za foczkę ;)
Huehuehue, nie balagan, ale nieład á la artistique. : 3 Huehuehue
OdpowiedzUsuńI na co komu więcej mebli? Wyro wystarczy :)
OdpowiedzUsuńhahah rozkoszuję się właśnie swoimi zakwasami :D
OdpowiedzUsuńja czasem mam bałagan, ale sama się w nim dobrze czuję. jak mnie przerośnie, to sprzątam! syfu nie znoszę :D
Ja mam porządek w pokoju. Naprawdę mam, no może oprócz krzesełka z ciuchami, biurka, szafek i łóżka, a no i parapetów he
OdpowiedzUsuńJa jestem straszną pedantką i nawet mąż musiał się nauczyć sprzątać, żeby nie było wojny ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię porządek.. :D
UsuńMuszę mieć wszystko poukładane i na swoim miejscu. :P
Moje całe życie opiera sie na sprzątaniu po sobie, bo jestem błaganiarą - gdy szukam czego, albo szykuje się do wyjśc robie koło siebie "syf", a, że mam w sobie coś z pedantki - to ten bałagan mi później przeszkadza i tak w kółko.
OdpowiedzUsuńJa staram się mieć czysto w pokoju, niestety nie zawsze mi to wychodzi. :D
OdpowiedzUsuńmnie raczej fascynuje ilosc pomyslow jakie maja takie osoby;)
OdpowiedzUsuńja mam jakieś dziwne podejście do porządku tudzież bałaganu- lubię jak jest czyściutko, ale strasznie szybko robi mi się bałagan i nie chcę mi się go sprzątać...
OdpowiedzUsuńa krzesło- najlepsza szafa :D
lekki bałagan zawsze spoko!;)
OdpowiedzUsuńz tymi zakwasami to poniekąd dobra motywacja bo ja zawsze jak czuję zakwasy to się poddaję .
OdpowiedzUsuńzapraszam mons-monss.blogspot.com
Nie cierpię bałaganu, gdy mam chaotycznie w domu to i chaos jakoś w głowie i nie mogę się na niczym skupić. Lubię porządek, wszystko na swoim miejscu, choć pedantką nie jestem :D.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak przyjaciółka latem weszła do naszej przyczepy (kempingowej) i mówi, ale macie porządek... a to ona uchodzi za bardziej "porządnicką" :-)... a kurczę, codziennie rano pościele w jedno miejsce, gdyby dzieci chciały poleżeć w środku, ciuszki pochowane, na szafkach pusto. Tak już mam:).
Jakoś mam tak, że nie mogę się zrelaksować, jak obok mnie wszystko byle jak, byle gdzie... .
Pozdrawiam Kocia:) Smakowitości mama dała :)))
My z mężem nie usiądziemy do obiadu/śniadania/kolacji jeśli nie ma porządku w pokoju, źle się czuję w brudzie i zawsze uważam, że źle to o mnie będzie świadczyć, a jak pomyślę,że jestem żoną, to już w ogóle by mi to uwłaczało. Nie chodzi mi o pedantyczny i przesadny porządek, ale czystość i zadbana przestrzeń, w której funkcjonuje to dla mnie podstawa.
OdpowiedzUsuńPomimo że często mam bałagan w pokoju to strasznie nie cierpię w sobie tej cechy bałaganiarza i od razu sprzątam , choć po 5 minutach znowu robię syf .
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji
ja kiedyś niestety miałam taki bałagan : o
OdpowiedzUsuńto było straszne, hahaha c:
Bałagan w umiarkowanych ilościach jest potrzebny. Tfu, co ja mówię bałagan - artystyczny nieład :) Mnie ostatnio wzięło na porządki i wolę mieć w miarę czysto, ale bez przesady żeby lśniło.
OdpowiedzUsuńja to muszę mieć porządek bo bałagan mnie męczy....
OdpowiedzUsuńaa tam, ja lubię taki bałaganek :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię swój bałagan^^ I odwiedziny mamy z "prowiantem";)
OdpowiedzUsuńJa nie będę może lepiej swojego pokoju opisywała ;d w reszcie domu utrzymuje porządek i niech to wystarczy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
hhhhmmmm........ja własnego pokoju nie mam, lecz mam biurko na którym jest niesamowity chaos. nie zawsze, bo czasami mamcia się bardzo zdenerwuje i sprząta je, ale zazwyczaj nie wiem co gdzie jest
OdpowiedzUsuńJa staram się mieć czysto w pokoju ale trudno.:D
OdpowiedzUsuńmm-adi.blogspot.com