1. Bezy - moja miłość, teraz znalazłam jeszcze inne w Arkadii, są większe, tańsze i w jedno opakowanie równa się jeden kolor ciastek.
2. Coś urosło! Po prawie miesiącu ćwiczeń udało mi się wyhodować taką kuleczkę mięśni xD
3. Interpretacja dowolna.
4. Tramwaj czyli plan B na życie ;)
5. Widok z chyba najwyżej położonej sali na naszym kampusie. Tak przy okazji: nazywamy ją kurnikiem.
6. Statystyka, czyli co mnie czeka w czasie weekendu.
7. Jedne z najlepszych chipsów/chrupków.
Co robiłam przez ostatnie 2 dni?
Spotkałam się z Marzeną. Zrobiłyśmy sobie posiadówkę z żelkami i chipsami. Obejrzałyśmy film, który bardzo polecam - "Narzeczony mimo woli" - to taka komedia romantyczna, ale całkiem niegłupia. Główne role grają Sandra Bullock i Ryan Reynolds (jak dla mnie najbardziej przystojny aktor). Na dodatek trzyma mnie jakieś osłabienie, które ani nie zamierza jakoś uciec, ani nie chce się zaliczyć do rangi przeziębienia. Jeśli mowa o zdrowiu, zapisałam się do internisty na środę i zobaczymy, co z tego wyniknie. W przyszłym tygodniu czekają mnie 4 kolokwia, także weekend zapowiada się pracowicie.
Jako że siedzę i smarkam, głowa się rozpada i samopoczucie jest marne, przedstawię Wam bloga, który poprawia mi humor. Ta dam! - Kotyszki Amyszki ;) To niemal felinoterapia (pamiętacie, co to takiego? ;>) na odległość. Amyszka ma 3 kotki: Karmelka, Gucia i Mikeszka. Na swoim blogu prezentuje ich codzienne życie, wstawia duuużo zdjęć, a czasami i filmiki. Strona spodobała się nawet mojej mamie, więc serdecznie zapraszam miłośników kotów.
Zmykam się podnosić z popiołów, do napisania :)
uwielbiam te chrupki czy tam chipsy.;)
OdpowiedzUsuńOj te chrupki są pyszne;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chipsy duszki, jak byłam mała, to zawsze jadłam je razem z babcią, mimo, że generalnie nie wolno mi było jeść chipsów. Nawet pluszaka z jakiegoś konkursu chipsowego miałam :D
OdpowiedzUsuńmnie w maju czekaja same dosc obszerne prace zaliczeniowe na temat utworow z oswiecenia o.O
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowia;)
Świetne... ;**;)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie i do skomentowania najnowszej notki :*
crazy-life-by-angelika.blogspot.com
Nie przepadam za bezami, ale dotarłam do końca Twojej notki :D. Jak przeczytałam, że źle się czujesz to kichnęłam. Ty chyba zarażasz przez monitor :DDD.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu, trzymaj się zdrowo Kocia:)
Dobry mix. :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam tych chrupków ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam , moze obserwujemy?;>
Taka pogoda to i osłabienie uh :/
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w nauce :)
Nie wiem, czego bardziej Ci współczuję - osłabienia czy czterech kolosów w tygodniu.
OdpowiedzUsuńPowodzenia i szybko zdrowiej!
O bezy. lubie bezy !
OdpowiedzUsuńOooo ja! monstery ! ;D Ale mi zrobiłaś ochotę ;D
OdpowiedzUsuńwczoraj wcinałam te chipsy,Narzeczonego oglądałam w zeszłym tygodniu i też mam katar i boli mnie głowa!:p kobiety są czasami podobne,choć oczywiście każdy nas(ludzi) jest oryginalny i jedyny w swoim rodzaju;p
OdpowiedzUsuńoglądałam ten film i też sądzę że bardzo fajny ;)) Kocham te chipsy <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam te cipsiki;)
OdpowiedzUsuńfuj, bezy są nie dobre... :D
OdpowiedzUsuńale duszki są pyyyyyszne, zjadlabym
uwielbiam monstery :D
OdpowiedzUsuńbezy <3
OdpowiedzUsuńChrupki !!! Smak dzieciństwa <33
OdpowiedzUsuńBezy to także moje skryta miłość, którą niestety nie mogę rozwijać, ponieważ rozpoczęłam dietę ;<
OdpowiedzUsuńPozdrawia, SL.
deshonore.blogspot.com
duszkowe chipsy!! KOCHAM! <3
OdpowiedzUsuńBeziki pyszunie *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
chipsy te monstery są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, czasem wejść ponownie w blogowy świat - właśnie cierpiałam na brak filmów - i polecenie filmu okazało się zbawienne dla mnie! - Dziękuje
OdpowiedzUsuńChipsy 'duszki' jadam ostatni raz chyba ze sto lat temu! Aż nabrałam ochoty na nie :D
OdpowiedzUsuńOooo, co to za plan B na życie? :)
OdpowiedzUsuńChrupki pamiętam z dzieciństwa!
Wiedza, nawet ta która uważamy za nie przydatną, kiedyś może się przydać.
OdpowiedzUsuń4 sporo ale przynajmniej później ci trochę odpadnie, ja w przyszłym tylko jedną małe + test z anglika, a potem jak już się zacznie to szok. Jenny moje chipsy z dzieciństwa od razu wspomnienia mam przed oczami, kochałam je, teraz nigdzie ich nie mogę dostać. Gdzie się ich zdobyłaś ;) ?
OdpowiedzUsuńTakże zajadam sie tymi chipsami;)
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńTe chrupki kojarzą mi się z młodszymi latami i wakacjami na wsi :)
OdpowiedzUsuńStatystyka dała mi popalić w tamtym semestrze :D
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam Monster Munch:) Już prawie zapomniałam o ich istnieniu:)
OdpowiedzUsuńChyba powiększę z ciekawości, co jest napisane na kartce:)
A w sprawie żużla-miło mi, że udało się zaintrygować:) W Warszawie kiedyś była drużyna, ale zostało po nim tylko wspomnienie...Za to z Twojego rodzinnego miasta miałabyś najbliżej na mecz do Rzeszowa, Tarnowa albo Lublina-jakiś wybór jest, może kiedyś się wybierzesz:)
Uściski.
Monster Munch mniam ononomonom, ale ciiii dieta :x
OdpowiedzUsuńmonster munch mniam :)!
OdpowiedzUsuńOoo Monster Munch - i od razu przypominają mi się czasy dzieciństwa ;) Teraz niestety nigdzie nie mogę znaleźć tych chrupek.
OdpowiedzUsuńChrupki duszki to są moje ukochane <3
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam duszki! (że chipsy xd) to mój smak dzieciństwa <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam bezy ;)
OdpowiedzUsuńP.S. wstawiłam w końcu post - jak zrobić kokardkę krok po kroku, zapraszam ;*
powrotu do zdrowia!!:>
OdpowiedzUsuńbezy <3
OdpowiedzUsuńfelinoterapia :3 a ja jestem uczulona.
OdpowiedzUsuńmonster Munch forever! mmm
plan B, hahah :D dobre!
Znam ten film - jest super No spędziłyście miło czas
OdpowiedzUsuńkocham bezy :)
OdpowiedzUsuń