8.08.2013

129. I never really wanted you to see the screwed up side of me.

źródło
Przeglądałam ostatnio komentarze z postów, które pisałam będąc w szpitalu. Mimo tego, że moje choroba nie zmusza mnie to ciągłego leżenia i w porównaniu do innych, nie jest taka zła, dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Mój stan zdrowia w większości zależy ode mnie, od tego, co będę czuła i jak będę reagowała na różne sytuacje, więc czeka mnie duuuuużo pracy nad sobą.


Jak podoba Wam się pogoda? Mnie przyprawia o nerwy, rozdrażnienie, dobrze, że niczym jeszcze nie rzucam. Termometr wskazuje 37 stopni, domownicy zaszyli się w domu, pies leży na plecach i wietrzy co nieco, tylko kot się wyłamał i łazi po dworze. 

Jak radzicie sobie z taką wysoką temperaturą?
Ja piję sporo wody i innych takich, staram się nie wychodzić z domu w te najgorsze godziny(11-14). Chociaż dzisiaj nie wyszło.
Co mogę jeszcze zrobić? 
- pić gorącą herbatę z solą, która (sól:)) zapobiega utracie wody, ewentualnie wodę rozcieńczoną w czymś, bo sprawi to, że na dłużej zostanie w organizmie
- robić okłady z wilgotnych ręczników
- jeść lekkie potrawy
- zmniejszyć aktywność fizyczną.
Wiem, że są też zwolennicy takiej pogody - smażcie się, pluskajcie w wodzie bezpiecznie ;) I uwaga na burze.

Moja mama po wizycie u fryzjera, chciała odwiedzić pewien ciuchland. Co tam się działo... Ludzi mnóstwo, duchota jak w saunie, wszyscy się pchają... Wyszłam stamtąd czym prędzej. Nie mam cierpliwości xD

Na koniec jedna z moich ulubionych piosenek, lubicie? ;>

25 komentarzy:

  1. Na szczęście pracuję w klimatyzowanym biurze, wiwat praca w korpo. W domu natomiast mam na noc wiatrak, a na dzień piję dużo płynów i zamiast słodyczy wcinam słone przekąski typu chipsy, żeby związać tę sól w organiźmie.
    To dobrze, że Twoja choroba nie jest ciężka, niemniej uważaj na siebie i tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja osobiście takiej pogody nienawidzę i modlę się o ochłodzenie. Najważniejsze to dużo pić, żeby się nie odwodnić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia w pracy nad sobą!
    Ja nie radzę sobie z upałem :C

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że Chris też jest gejem. C:
    + Uwielbiam "8:15 Londyn" Iry.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh, mamy to piekiełko na ziemi. Dobrze, że jeszcze wszyscy po niemiecku nie mówimy, bo przecież w piekle przewaga jest tego narodu xD Już mam dosyć tych upałów, kompletnie nie wiem co mam ze sobą robić! Dlatego siedzę w domu z łbem centralnie przy wiatraku, no bo inaczej się nie da. Kij z tym jaka pogoda jest na podwórzu, u mnie w pokoju jest taka sama i tym się najbardziej martwię.

    Doprawdy, wkurzyli mnie bardzo. Następnego dnia poszedł mój Marcin po te kafle. I wyobraź sobie, że specjalnie po jedną paczkę musiał iść po wózek. No nie wiem, chyba te kafelki ważyły z tonę. Pracownik mu powiedział, że bez wózka nie da mu ich, bo musi po nie iść do magazynu, a paczka z pewnością jest baardzo ciężka. Śmiać mi się chce, bo niejedna kobieta by poszła i to podniosła, ale żeby facet wyskoczył z czymś takim? No to jest szczyt szczytów!

    Pozdrawiam i życzę Ci udanej pracy nad sobą.

    PS. Ponoć od jutra mają być w Polsce opady deszczu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie jestem zwolenniczką takiej pogody nawet bardzo ale tylko jak obok mam basen lub inny zbiornik wodny a teraz siedzę i klnę że nie mam wiatraczka w pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, jakiego smaka mi narobiłaś tym pucharkiem z lodami!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się chłodzę wielki wiatrakiem, który w zasadzie miesza tylko ciepłe powietrze, ale jakoś daje to psychiczny komfort.
    Mam nadzieję,że szybko dojdziesz do sprawności i będziesz się oszczędzała i dbała o siebie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Upał, że omg. Daj spokój. Właśnie teraz jechałam autobusem pełnym ludzi, waliło potem, okna szczelnie zamknięte. To był koszmar. Pech chciał, że w mojej komunikacji miejskiej 3/4 autobusów są sprowadzane z Finlandii. W zimie spoko, bo ciepło, ale lato to koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak dla mnie jednak trochę za gorąco! :C ale przynajmniej można się opalic! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ja lubię, ale już za długo chyba :( może gdybym nie chodziła do pracy, to nie miałabym dość tych upałów.

    Pewnie, mogę zrobić nagłówek dla Ciebie :) musiałabyś mi tylko napisać jaki masz pomysł na niego w sensie kolor, napis, jakiś motyw, obrazek czy zdjęcie ;p ii rozmiar przede wszystkim

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie myślę. Nie mam mózgu. Mam zupę w misce z kości. Dar Wielkopolski dla Mongolii.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, bośmy się wszyscy rozleniwili!
    Ja tam lubię, gdy w wakacje jest ciepło. :) W ciągu dnia piję zimną wodę i mniej jem, a wieczorem raczę się letnią herbatą. Czasem zdarzy mi się wziąć kilka pryszniców, ale to kiedy wracam z dworu lub budzę się spocona. A tak to super. <3

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie absolutnie taka pogoda nie przeszkadza. Jest pięknie! Przecież to lato!

    OdpowiedzUsuń
  15. A przyznam, że choć jestem bardzo otwarta na nowe wydarzenia, od pewnego czasu kwestia samochodów mnie dobija - w szkole średniej po osiemnastkach wszyscy robili prawo jazdy. W klasie miałam 24 chłopaków i tylko jedną koleżankę. Przez cały rok chłopaki gadali non stop o autach, zatem jedyne wydarzenie jakie bym sobie darowała to to, które odnosi się do motoryzacji, ale nie mówię "nie". Byłam na pokazie Monster Tracków. Całkiem fajnie było.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli upał spędzam w domu, to wiem, że przeżyję - jeśli w pracy, to wiem, że będzie ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam te upały. Ja to naprawdę urodziłam się w nieodpowiednim kraju a być może i na złym kontynencie :P Jak dla mnie to może być tak cały rok z przerwami na burzę :)

    Ja musiałam swoje zwierzaki ratować trochę, bo nie mogłam patrzeć ja ciężko oddychają. Z owczarkiem niemieckim nie było problemu bo uwielbia wodę, więc co godzinkę idę i go leję wodą ale z drugim psem i kotem to już gorzej było. Kot to w ogóle przestał się ruszać tylko śpi całymi dniami, koty mało piją więc podaję mojemu zimną śmietanę. A drugi pies panicznie boi się wody a że również tylko leży to mu zarzucam zimną mokrą ścierkę żeby mu chłodniej trochę było i jakoś żyjemy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie nie wiem czemu, ale o dziwo w te upały nie chce mi się w ogóle pić. O.O
    http://oliwia-zofia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie trawię takich upałów. Nigdy nie piłam herbaty z solą. Nawet nie wpadłabym na takie połączenie ;)
    Deser wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ok, coś tam wymyśliłam :) podaj maila, a Ci prześlę

    OdpowiedzUsuń
  21. widzę, że go coś ucięło :(
    może spróbuj dodać za pomocą linku: http://iv.pl/images/59997458462033917993.png

    OdpowiedzUsuń
  22. o, już jest idealnie!
    tak się cieszę, że Ci się spodobały ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Deser wyglada smacznie, zjadlabym:-) Metoda południowoamerykańska: nieustająca maniana, spanie w dzień, do tego lody i mnóstwo zimnych płynów. To jedyne, co robię. Nowy szablon jest boski! Bardzo mi się podoba. Życzę pełnego powrotu do zdrowia i mało stresów! Ściskam. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)