Od niedzieli rezydowałam sobie (z lubym) w Warszawie. Sprawdzałam komfort nowego pokoju, zaraz o tym napiszę.
Kilka osób pytało się mnie, czy przebicie bolało i czy nadal boli mnie ucho. Przebicie bolało, nie jakoś bardzo, ale zęby w jednym momencie zacisnęłam. Po 6 dniach od przekłucia dolna dziurka mnie nie boli, ta u góry boli troszkę, już za jakieś 2 dni będę mogła spać na lewym boku xD
Wracam do pokoju i pobytu w Warszawie. Pokój ma 20 metrów kwadratowych, w wyposażeniu dwa łóżka, stół, krzesła, szafę i szafki. Widok z okna prezentuje się tak:
Do Dworca Centralnego mam 15 minut piechotą.
tak właśnie prezentują się ściany Centralnego |
Okolica jest w miarę spokojna, pod domem jest przystanek autobusowy, niedaleko sklepy... Czyli może być xD
Poza tym odwiedziliśmy Manufakturę Cukierków przy Nowym Świecie. Polecam wszystkim łasuchom ;)
cukieras o smaku Coli |
Poszliśmy też nad Wisłę, pierwszy raz płynęłam też promem, jest to nawet bezpłatne ^^
I pomyśleć, że mam jeszcze ponad miesiąc wakacji... Nic, tylko spać xD Dzisiejsza pogoda jest do tego odpowiednia.
Od jakiegoś roku mam tak, że nie jestem w stanie doczytać żadnej książki do końca. Zazwyczaj kończyłam każdą, nawet jeśli nie była zbyt porywająca. Wypożyczyłam sobie dzisiaj 4 książki i wprowadzam akcję dal siebie "Czytam do końca". Jeśli jakaś książka spodoba mi się, napiszę co nieco o niej tutaj.
Na koniec dodaję zdjęcie mojego kota, widać w końcu jego śliczne oczy :P Trzymajcie się ;)
tez bym chciala miec jeszcze mieciac wakacji.^^ milego mieszkania na nowym mieszkaniu.;)
OdpowiedzUsuńslicznego masz kota.;p
Cieszę się że mieszkanko spełnia oczekiwania :) Bezpłatny prom? Wow, ale fajnie!
OdpowiedzUsuńO mniam, cukierki <3
Wygląda na to, że w nowym mieszkanku nie będzie źle :D.
OdpowiedzUsuńZ tym czytaniem to różnie bywa, u mnie też niektóre książki zostają nieprzeczytane i ciężko mi do nich wrócić.
Spojrzenie kota odczytuję następująco: "znowu mi robisz zdjęcie?! :/"
chciałabym mieć jeszcze z 6 miesięcy wakacji ; DD
OdpowiedzUsuńsłooodziusi kot *__*
so-maraaa.blogspot.com
Hmm, nowe mieszkanie zapowiada się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńKocham koty :3 Zapraszam na nowy post poświęcony pewnemu, ciężkiemu do zinterpretowania klipowi. Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńO tak ciesze się że mamy te wspaniałe 4 pory roku które po sobie następują w stałym cyklu.
OdpowiedzUsuńWarszawa to wyjątkowe i ciekawe miejsce, chciałabym tam kiedyś choć przez chwilę mieszkać ;) i też mam kota ;) tyle że mój szaro-brązowo-biały ;))
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak myślałam że widok znajomy i że blisko do dworca, ja bywam w Wawie często, mieszka tam moja siostra niewykluczone, że niedługo przeprowadzę się tam na 3 miesiące :)
OdpowiedzUsuńCukierki ♥ omomomomomo zjadłabym
OdpowiedzUsuńPowodzenia w czytaniu książek do końca ;)
A kot mnie przeraża...
Patrząc przez okno będziesz wiedzieć, że mieszkać w mieście, a nie w środku wsi :) Wcześniejsze poznanie miasta dobrze Ci zrobi, jak zaczną się studia trudniej jest wszystko na raz ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńNiestety z książkami mam podobnie. Codzienne obowiązki i zawirowania sprawaiają, że nie mam czasu do nich wracać aż w końcu zapominam.
OdpowiedzUsuńzjadła bym takiego cuksa <3 ;D
OdpowiedzUsuńcałe szczęście, że mogłam sobie zostawić stare mieszkanie;)
a z tym komplementem to przesadziłaś ale dziekuję ;D
Miesiąc zleci tak szybko, że nawet się nie obejrzysz i będzie październik. Ja marzę o dłuższych wakacjach, jakoś nieśpieszno mi na uczelnię.
OdpowiedzUsuńManufaktura cukierasów rządzi, za to kocham moją Warszawę :)
OdpowiedzUsuńDobrą masz miejscówkę :)
OdpowiedzUsuńmina kota "tylko nie mów, że dodasz to do internetów" :D
OdpowiedzUsuńTo masz ciekawą lokalizację. Ten kot ma taką minę, jakby chciał zabić fotografa ;P
OdpowiedzUsuńNie lubię kotów, a ta mina jeszcze bardziej mnie utwierdziła w tym przekonaniu :D
OdpowiedzUsuńLokalizacja wydaje się być w porządku :)
OdpowiedzUsuńManufakturę cukierków chętnie bym odwiedziła... i wyszła z jakąś toną słodyczy.
Bezpłatna podróż promem? No proszę... w to aż trudno uwierzyć.
Super lokalizacja!:D Wszędzie blisko;)
OdpowiedzUsuńMoja znajoma tez robiła sobie tam kolczyk ;) on chyba nazywa sie industrial prawda?
OdpowiedzUsuńImię Rainer kojarzy mi się tylko z pewnym księciem z Monako:) Nadanie go w Polsce byłoby chyba niezłym odjazdem:) Tak, o córkach pani Figury słyszałam-hmm, jeśli Koko ma się kojarzyć z Coco Chanel, to OK, ale mi kojarzy się raczej z kurami. A druga, Kaszmir? Masakra. Zawsze uważam, że niektórzy idą za bardzo po bandzie z tymi imionami, i po co? Czy nie ma już normalnych imion na świecie?...
OdpowiedzUsuńMmmm, cukierki:) A akuray zjadłabym coś słodkiego...Gratulacje co do miejsca, mam nadzieję, że będzie Ci tam dobrze. Kot jak zwykle fajny, uwielbiam czarne...
Trzymaj się!
Powodzenia w czytaniu do końca hah :D Śliczny kociak *_*
OdpowiedzUsuńsama nie wiem ,ale to byla masakra .;)
OdpowiedzUsuńtez sie ciesze ,ale nigdy wiecej zdjec przy takim upale .;)
OdpowiedzUsuńNie spać tylko korzystać przez resztę wakacji :D Współczuję problemów z kolanami ;(
OdpowiedzUsuń