6.04.2013

77. Co rodzice potrafią powiedzieć dzieciom, nowości i Liebster again ;)

Ogłoszenie: nie odpowiadam na komentarze typu "Fajne, obserwujemy?" i nie, nie będę obserwowała.
wiadomosci.wp.pl

Małemu dziecku teoretycznie można wmówić wszystko. Teoretycznie, bo w praktyce bywa różnie. Współcześnie dzieci szybko robią się cwane na miarę własnych możliwości, chociaż najczęściej wzbudza to śmiech innych osób. Pamiętam, że moja mama mówiła mi, żebym nie szczypała brata, bo będzie miał raka. Nie mam pojęcia, czy to prawdziwe stwierdzenie, ale działało. Albo po zadaniu pytania, co się stanie, gdy połknę pestkę z jabłka, tato odpowiadał, że w brzuchu urośnie mi drzewo. Nie muszę chyba mówić, jaka panika się robiła po tym, gdy ja albo jeden z moich braci, zjedliśmy jabłko i przypadkowo pestkę xD Słyszałam też o straszeniu dzieci "Czarną Wołgą" czyli samochodem, który porywał niegrzeczne dzieci. Czasami łatwo też poprosić dziecko, aby powiedziało coś drugiej osobie. Dziecko to zrobi, ale nie zda sobie sprawy z tego, że treść wygłoszonego przez nie zdania jest obraźliwa albo zwyczajnie głupia. Opowiadam tu raczej o lekkich sprawach, bo zdarzają się rodzice, którzy wmawiają dziecku, że babcia jest zła, wprowadzając od razu uprzedzenia, co jest bez sensu.

Zanim przejdę do pozostałej części notki, zaprezentuję cytat, który odnosi się u mnie do mijającego dnia: Życie stawia wymagania na miarę naszych możliwości. Największy bohaterski czyn to nie uciec. Uważam, że warto się sprawdzać i stawiać sobie wymagania. Najgorsze jest to, gdy to ktoś musi stawiać wymagania nam, bo sami nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Szkoda.

Wczoraj przyszła do mnie paczuszka ze sklepu kropa.pl, zamówiłam:

- rzemyki. Przy okazji widać, gdzie wymazałam się kredką do oczu, ech.


- pieszczochę:


- kolczyki, które miały być czerwone, ale trudno :)


- koraliki na szyję, ale nie zrobiłam zdjęcia, bo aparat odmówił współpracy.

A Wy co ostatnio kupiliście? ;>

Zostałam nominowana do Liebster Blog przez Pannę Darcysię, bardzo dziękuję ;* Biorę się za pytania:

1. Twoja torebka-kopertówka czy duuuża torba, w której zabierasz pół domu?
Duuuża torba, lubię mieć miejsce na jakieś niespodziewane rzeczy, np. na jakieś zakupy.

2. Co napędza Cię do życia, sprawia, że chce Ci sie wstać rano?
Dzisiaj miałam problem z tym, żeby się podnieść. Stwierdziłam, że nic nie ma sensu. Ale jak zwykle podniosła mnie chęć jakiegokolwiek działania, zrobienia czegoś pożytecznego.

3. Na wakacjach-zwiedzanie czy leżenie plackiem na plaży?
Lubię zwiedzać, ale nie do przesady, więc przydałoby się trochę czasu na leżenie, ale niekoniecznie na plaży i w upale, bo nie lubię się opalać i leżeć plackiem przez dłuższy czas.

4. Jakiej materialnej rzeczy nie posiadasz, ale jej posiadanie uszczęśliwiłoby Cię najbardziej?
Nad tym pytaniem zastanawiałam się najdłużej. Może własne mieszkanie lub bilet na koncert Linkin Park.

5. Na co wydałabyś ostatnie pieniądze?
Na jedzenie :D

6. Poszłabyś na randkę w ciemno?
Chyba mogłabym spróbować.

7. Co najczęściej przywozisz z podróży?
Zdjęcia i wspomnienia.

8. Jakie danie/produkt spożywczy kochasz tak, że mogłabyś jeść je codziennie?
Bezy, chipsy... Ale jedzenie codziennie to tak trochę źle, bo coś się w końcu przeje i nie będzie już tak dobrze smakowało.

9. Muzyczny budzik w telefonie: jaka melodia byłaby najmilsza do budzenia Cię?
Budzik mam nastawiony tylko dla zasady, bo i tak budzę się przed budzikiem, ale melodia musiałaby być jak najbardziej delikatna, bo nie lubię być przerażona po obudzeniu.

10. Masz zaprojektować dla siebie łóżko o dowolnym kształcie, jaki kształt by to był?
Łóżko byłoby w kształcie kota! Nie wiem, jakby się na nim spało, ale chciałabym takie mieć ;)

11. Ile SMS-ów dziennie wysyłasz?
Teraz niewiele, może kilkanaście maksymalnie, teraz używam głownie komunikatora Google.

Nie nominuję nikogo, nie mam za bardzo głowy do tego.

Nie mam głowy, bo... Nieco źle się czuję - zjadłam, ale i tak mi słabo. Humoru też za bardzo nie mam, chociaż z drugiej strony jestem zdeterminowana do tego, żeby się tak nie denerwować za wszystkich. Mam nadzieję, że humor Wam dopisuje :) Czas na działanie, także trzymajcie się ;)

40 komentarzy:

  1. jakie slodkie te kolczyki.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie tez straszyli czarna wolga;D
    a na kncert Linking park wydala bym ostatni grosz;D

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa jedzenie jedzenie ;D Tez ybm na to wydala osyatnie pieniadze ;D Ale na jakies mega pizza ogromna i piwko omomomom :D
    ojj ja na miejscu Twoich braci sama bym mu naplula i bym sie nie przejmowala ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorośli często wykorzystują dzieci, albo nastawiają negatywnie. Tak nie powinno byc :)

    Super zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zakochałam się w Twoich kolczykach, nie dość, że fioletowe to jeszcze kociaki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne zakupy! Kolczyki mega :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj dzieci temat rzeka, mi nigdy rodzice nie wmawiali dużych bzdur. Np. 'nie idź tam bo cyganie cię porwą' Byłam w szoku jak babcia mojej młodszej koleżanki tak jej powiedziała... Ale z mniejszymi pierdółkami wrkęcali mnie, aż miło :D Np. oko można zwichnąć, wpaść do toalety i się utopić (to akurat chrzestna)

    Ostatnio także niechcący wkręciłam kuzyna, który ma 4 lata... Szłam z nim do mnie do domu i jego mama kazała wziąć kapcie, to rzuciłam, że niech bierze w zęby i idziemy.... Potraktował to dosłownie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hey dear I really like your blog! What about following each other? Also on bloglovin and facebook if you want...just let me know :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. ja wiecznie byłam straszona tym drzewem w brzuchu :D hahahah i że dzieci z brzucha mamy wyjmuje się rozwiązując pępek...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jacy kreatywni Twoi rodzice. Moi raczej nic takiego nie wymyślali, a przynajmniej nic nie pamiętam ;)
    Też preferuję duże torby :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wkręcanie dzieci jest fajne! :D
    ooo i chyba kupie sobie rzemyki.... można wiedzieć ile za nie zapłaciłas? :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Hah i jeszcze to że jak się będzie siedziało na schodach to się wilka złapie :) Mnie rodzice też straszyli, to była jakaś metoda i może nawet skuteczna ;) Na krótką metę. Dzieciaczki mają to do siebie że łatwo przyjmują od rodziców - autorytetów - za prawdę i prawo wszystko co powiedzą.
    bilet na koncert Linkin Park <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyszczerzyłam się po pierwszym zdaniu :D
    Ej, fajne te rzemyki. Zamawiam :D
    Bileciiiik! ;)
    A ja na randkę w ciemno - w życiu.
    Koktajl z truskawek nigdy się nie znudzi!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wczoraj miałam zły humor i gdy pojechałam do mojego chłopaka, to na początku byłam zła, wszystko mnie wkurzało i wgl, ale po parunastu minutach spędzonych z ukochanym uśmiech pojawił się na mojej twarzy, potem śmiech, a wreszcie nieskończona radość. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wIEDZIAŁAS jakie kolczyki wstawic, kociaki, uwielbiam ;)

    Zapraszam do mnie na bloga, na kolejny cover ;) : ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. rzemyki bardzo lubie ;D Ja też na razie nie farbuje włosów ,a że z natury mam ciemne, dużych odrostów nie będzie bardzo widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ach, małe dzieci są słodkie, kiedy wierzą w takie rzeczy i się przejmują. Sama mam młodszą kuzynkę,która swego czasu wierzyła w takie rzeczy. Teraz, kiedy ma już 5 lat, jest cwaniutka i nie daje się już :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie śliczne Kolczyki.<3 Strasznie mi się podobają , kocham kolczyki.; *
    Pozdrawiam !! : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Budzenie się przed budzikiem to wyczyn pierwszej klasy :)
    A ja za małymi dziećmi nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też lubię jego książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny blog :) Zapraszam do siebie, obserwuję :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ja chcieć bardzo na Linkin Park!

    OdpowiedzUsuń
  23. Ladniutkie zakupki.
    Mi mowili, ze mnie cycganie albo mudzyny chapsna jak sie nie bd sluchac XD

    OdpowiedzUsuń
  24. Moich dziadków straszono Bobcurem, a tatę złym wilkiem :D Mnie niczym, bo rodziciel uważał, że to zabobony. Starał się tłumaczyć rzeczy na poważnie, ale w przystępny dla dziecka sposób i za to go bardzo szanuję.
    Ostatni grosz na jedzenie? Cóż za rozsądek ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. oj tak, ludze sa mega dziwni. a do jedzonka makaron z kapusta i serem zoltym :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajne rzeczy :) Ale kolczyki najsłodsze :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze, to ja się boje dzisiejszych dzieciaków ... Niektóre mają takie wmówione rzeczy (nie wiedziałam jak sformułować zdanie), że ja się naprawdę zastanawiam, jak te dzieciaki skończą ... Mnie jakoś rodzice karmili innymi opowieściami i wyjaśnieniami niż teraz ...
    Też mam delikatny budzik :D i czasami zdarza mi się obudzić przed budzikiem... ale tylko czasami. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie wiedziałam, o co chodzi z tą Czarną Wołgą, mimo że kilka razy spotkałam się z tym stwierdzeniem. Więc dzięki za wytłumaczenie :P
    Mimo że Linkin Park nie jest moim najulubieńszym zespołem, to w ubiegłym roku wybrałam się na ich koncert z koleżanką... dosłownie przepadłam.
    A co do budzika, to też w większości przypadków budzę się przed nim.

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzieciaki potrafią czasami zapodać ciętą ripostę haha;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Myślę,ze rodzice strasza dziei takimi dziwnymi tekstami,po to żeby je uchronić:p wodnik w studni-przed utopieniem,czarna wołga-żeby nie wsiadać do obcych samochodów itd;p uwielbiam rzemyki :]uściski:}

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj mi mówili, że mnie bebok porwie jak nie będę chciała wrócić do domu ( nie ma jak to te zabawy w piaskownicy ).
    o dziwo wydaje mi się, że dziecko więcej rozumie niż nam się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  32. Też Cię wkurzyły sweet komentarzyki?

    Wychodzę z założenia, że dziecku jednak nie powinno się mówić wszystkiego - niech ma odrobinę tego błogiego dzieciństwa!

    Urocze te kotki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja pamiętam straszenie babą jagą :D albo cyganem, który mnie zabierze:P i zawsze odpowiadałam, że się nie boje:P Ale mojego brata faktycznie chcieli porwać jak był mały, na szczęście wszędobylskie babcie blokowe nie pozwoliły na to:)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja się panicznie boję pająków, wlaśnie przez takie straszenie, jak bylam mała...

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)