Nie wiedziałam za bardzo, co zrobić z setnym postem, bo moje myśli cały czas krążą wokół kolokwiów - zbudziłam się rano i pomyślałam: jeju, jest poniedziałek, a ja nie nauczyłam się wszystkiego! Na szczęście jest niedziela i chyba zdążę wszystko ogarnąć. Co do posta - chciałam napisać o pewnym kremie, który bardzo ostatnio mi pomógł, ale post numer sto nie może być taki zwykły.
Z okazji Dnia Matki post ten dedykuję swojej mamie, opowiem Wam o naszej relacji - na szczęście moja mama tego nie przeczyta :D
 |
mój kolega Jaju z moją mamą - innego zdjęcia nie mam :D |
Jestem pierwszym dzieckiem mojej mamy i jedyną córką. Kiedyś powiedziała mi,że nie chciała mieć córki, a gdy zaczęłam płakać z tego powodu (bo raczej nie była to miła informacja), wytłumaczyła, że faceci mają lepiej, a kobiety traktowane są bardzo różnie, często gorzej i chciałaby mi tego oszczędzić. Dorcia (jak nazywamy z braćmi mamę ;)), nie przepada za dziećmi, a że ma trójkę dzieci, to już inna sprawa. Nie przypominam sobie sytuacji, w której się do niej przytulałam, bo mama nie lubi tak bliskiego kontaktu. Chociaż... Były takie dwie sytuacje. Pierwsza - gdy raz źle się czuła i powiedziała, że jeśli nie będzie się odzywać i ruszać, to mam wybrać taki i taki numer w telefonie i zadzwonić po pogotowie. Wtedy się wystraszyłam i rozpłakałam, a ona mnie przytuliła. Druga sytuacja tego typu nastąpiła wtedy, gdy wyjeżdżałam na studia.
Jak każdy człowiek, Dorcia ma i zalety, i wady. Na pewno jest ambitna, wiele rzeczy umie robić sama, pociachać drewno siekierą to dla niej żadna trudność - kiedyś chodziła na siłownię, mimo że nie wygląda na "pakera", bo jest szczupła, to ma sporo siły. Twierdzi, że mówi mało, ale gdy podłapie temat, nie da rady jej przerwać. Jest pracowita, czasem aż za bardzo. Tyle razy jej mówiłam, żeby siadła i np. poczytała książkę, ale nie, ona musi umyć naczynia i marudzić, że tyle robi. Jest szczera i bezpośrednia, ale nie tylko w pozytywnym aspekcie. Potrafi być wredna, nie ustępuje (tato też nie, więc nadal nie mam pojęcia, jakim cudem jeszcze się nie pozabijali, bo nie potrafią ze sobą rozmawiać), nie przyznaje się do błędu, wie, co jest dla mnie najlepsze, oczywiście według jej kryteriów. Umie się wściekać i uważać płeć przeciwną chwilami za gorszą - jakimś cudem te cechy podłapałam od niej, muszę się hamować.
Mama uwielbia Freddie'go Mercury'ego i zespół Queen. Kiedyś zespoły wydawały kasety zamiast płyt i ona ma je wszystkie. Wiele piosenek tej grupy słyszałam od małego i mamie zawdzięczam zafascynowanie ich muzyką. Dorcia pochłania również książki, dzięki niej nauczyłam się szybko czytać (miałam 4 lata i mogłam już powoli czytać, składając literki). A co do muzyki, to nie wspomniałam o muzyce klasycznej ;) Co poza tym? Lubi kwiaty, srebrną biżuterię, koty(!), delfiny, czarny kolor, lato i wysokie temperatury.
Gdybym miała trochę kasy, zafundowałabym mamie weekend w SPA. Sądzę, że na to zasługuje, bo już 20 lat stara się połączyć pracę z utrzymaniem domu i wychowaniem dzieci. Wiem, że sporo czasu byłam z nią na wojennej ścieżce, bo jakoś nie mogłam się pogodzić z tym, że gdy dostałam 5, często słyszałam pytanie: a czemu nie 6? Cały czas było źle, bo nigdy nie robiłam wszystkiego w wystarczającej ilości i wystarczająco dobrze. Nerwów najadłam się co niemiara, z resztą to tylko połowa, bo resztę dopełniał tato, ale o tym już innym razem. Jednak po moim wyjeździe zauważyłam, że zaczęła doceniać to, co robiłam. Sama słyszałam, jak mówiła do kogoś z rodziny: 'gdy Sylwia była, to było chociaż posprzątane trochę, naczynia pomyte, było z kim pogadać, a teraz mam 3 facetów w domu i żaden się nie kwapi do pomocy'. Dzisiaj z nią rozmawiałam i poskarżyła mi się, że moi bracia nie chcą jej pomagać, wszystko robią z łaską, do nauki też się nie garną. Mam ochotę ich roznieść za to, bo przecież mama nie każe im robić nie wiadomo czego.
Mam nadzieję, że będę mogła spędzać z nią jak najwięcej czasu i że będzie trwała w dobrym zdrowiu dłuugo :)
A Wy jakie macie stosunki z mamą?
Najchętniej chciałabym przespać dzisiejszy dzień, ale nie ma tak łatwo, czas na robotę xD Do następnego :)