30.06.2013

115. I go faster and faster.

Dziękuję za gratulowanie mi dobrych wyników matur - swoją maturę miałam w zeszłym roku i uzyskałam 68% z poziomu podstawowego z matematyki, także uprasza się o dokładne czytanie xD

źródło

Znowu przyznaję, że macie wielką moc trzymania kciuków :) Chciałam trochę popracować i poznać od kuchni robienie imprez plenerowych i udało się xD W pracy spędziłam 15 godzin, ale nie żałuję. Nosiłam krzesła i stoły, odkurzałam, myłam naczynia, nosiłam żarcie gościom. To, że było ciężko, czuję dopiero teraz, moje 'proste' plecy umierają :P Bałam się ludzi, okazali się być bardzo mili i w porządku, nikt na mnie nie krzyczał. A goście... Jak to po napojach procentowych - widok dwóch gości po czterdziestce, którzy udawali, że tańczą breakdance, a tak naprawdę tarzali się po podłodze, był zadziwiający i śmieszny xD

A w ogóle najlepsze było to, że po powrocie do domu wchodzę do pokoju, patrzę na łóżko i myślę 'Co z tą kołdrą, inaczej ją położyłam', podchodzę do łóżka, świecę telefonem na łóżko, a tam... Mój luby :D :* Tak mi się chciało poprzytulać, myślałam, że będę musiała czekać do wtorku, a tu taka niespodzianka ;)

Ziutko pozdrawia :D
Mruczenie kota poprawia humor, nawet podczas roboty ogrodowej. Odnośnie zwierząt - właśnie przeczytałam, że pewien pies rasy pitbull przyniósł swojej właścicielce w pysku młodego wróbelka. Pies nic mu nie zrobił, a ptakiem zajęli się ludzie z ekopatrolu :)

Zbieram swoje zardzewiałe kończyny z łóżka i zbieram się na zakupy, do napisania :)

39 komentarzy:

  1. ale sliczny kotek.;)

    haha 2gosci po 40 udajacyhc ze tancza breakdance .;D hahahah.;)

    ja uwielbiam ta piosenke.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję sukcesu w przygotowaniu imprezy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za moją długą nieobecność na Twoim blogu. Staram się to wszystko nadrobić i jakoś ogarnąć. Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja uwielbiam jak moje kociaki mruczą to bardzo uspokaja:) a co do tego psiaka, to jeszcze nie słyszałam, żeby psy na ptaki polowały.. dobrze, że ptaszkowi nic nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 68% też jest dobre :)
    piękny kocur.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że w pracy Ci się podobało :D Sama bym z chęcią czegoś takiego spróbowała :) Ale niestety, trzeci sezon z rzędu muszę męczyć się w księgarni XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki słodki kotek , mam bardzo podobnego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Amazing post, dear! I love it:)

    bloglovin.com/blog/3880191

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ten czarny kocur.
    To skoro ten luby się już zjawił, to powinien Ci teraz jeszcze masaż plecków zafundować i już w ogóle będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kot jest dobry na wszytko!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kot jest lekiem na całe zło:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie taki diabeł straszny, jak go malują, tak więc i praca była do przeżycia. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny kociak, ale wątpię, czy jego mina wyraża pozdrawianie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kciuki to magia, wiara we własne możliwości też!
    Dobrze, że fajnie Ci się pracowało, to bardzo ważne.
    A luby czyta Ci w myślach, to pewnie telepatia! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się, że ludzie okazali się w porządku,a i można było się pośmiać :D Panowie po wypiciu potrafią mieć szalone pomysły :D
    Uwielbiam jak mój kot mruczy, to takie uspokajające i relaksujące.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahaha jak ja 'kocham' ten brak umiejętności czytania ze zrozumieniem niektórych osób ;D! nie no, to ja też gratuluję Ci tak dobrze zdanej matury, hahahahaha. Przepraszam, musiałam :D

    A Twój luby ale Ci zrobił świetną niespodziankę. Aż pojawiła się we mnie nutka zazdrości :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hah, ja też. Potrafią romantycznie nastroić ♥
    A co studiujesz? (jeśli oczywiście mogę spytać c:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Praca chyba tak na początku źle wygląda a przynajmniej taka mam nadzieję, bo ja zaczynam swoją niebawem więc jeszcze wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  19. To super niespodzianka po powrocie do domu ;) śliczny kotek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Breakdance mnie zabił, hahaha.
    Aaaaale niespodzianka, zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  21. 68% z maty to wierz mi, że dla mnie dużo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. gdy mam jakieś takie kosmiczne zmiany w pracy, to myślę o pieniądzach i mi lepiej xD a imprezę plenerową bym zorganizowała, o!

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak zawsze twój kociak przyćmił całego posta XD słoooodziak ^___^

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja nie studiuję :D We wrześniu idę do LO na profil humanistyczny (:

    OdpowiedzUsuń
  25. Super, że wszystko się udało tak, jak chciałaś. Mruczenie kota uspokaja, o tak. :) Chociaż sama nie posiadam żadnego domowego zwierzęcia. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wymarzona dla mnie robota! Zawsze coś takiego mnie kręciło! Organizator imprez. Jak dokładnie się tam załapałaś?

    lekkiebzdury.blogspot.com
    LB wracają!

    OdpowiedzUsuń
  27. pIES przyniósł ptaka? Przeciez to zawsze koty robią takie rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. no to ich breakdance nie wyglądał nawet jak ten na reklamie, gdzie staruszki niby to robią ;)
    podobają mi się kotki, ale tylko na zdjęciach. miałam jednego w życiu kota, którego na moich oczach przejechało auto. traumatyczne wspomnienie :<

    OdpowiedzUsuń
  29. jak Ci zazdroszczę tego Lubegooo :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Koteły są super :)
    Fajnie, że podobała Ci się praca, no i miałaś przy okazji trochę zabawy :)
    A luby świetną niespodziankę wymyślił :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mruczenie kota to najwspanialszy usypiacz i relaksator na świecie, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Lepsze od muzyki, albo od ciszy jest tylko mruczenie kota :D W ogóle koty to najwspanialsze stworzenia na świecie! No, to skończyłam :D

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)