10.12.2012

18. Wtykanie nosa nie w swoją przyszłość.

google.pl


Szczerze? Jestem zirytowana. Mniej więcej od dwóch lat w moim otoczeniu znajdują się osoby, które poukładałyby mi przyszłość według swojego 'widzimisię'. Najczęściej są to osoby z rodziny, które zawsze wszystko wiedzą lepiej oraz znajomi rodziców, którzy potrafią czepić się jednej kwestii i wracać do niej w najmniej odpowiednim momencie. Rozumiem, że mam 19 lat i nie mam doświadczenia w sprawach pracy, poważniejszego życia i tak dalej, ale czy nie lepiej po prostu usiąść, porozmawiać, dowiedzieć się, w czym jestem dobra, co nie idzie mi najlepiej, gdzie czułabym się swobodnie, poznać moją osobowość i w związku z tym udzielić rady? Przed wyborem szkoły średniej dostałam pytanie: 'Dlaczego nie idziesz do biol-chemu?' A dlaczego miałabym iść? Wolałabym polski od matematyki, geografię od biologii i chemii. Byłam w klasie maturalnej, zaczęła się pogadanka nt. 'Idź na prawo'. Poszłabym, gdyby mnie to chociaż trochę interesowało. Moje zarządzanie jest takim kierunkiem pośrednim między naukami ścisłymi i humanistycznymi, dlatego uważam, że studiowanie tego kierunku nie jest najgorszym pomysłem. Ukochaną geografię i tak będę studiować, nieważne kiedy. Zapomniałabym. Gdzieś kiedyś jakiś znajomy rodziców uparł się, żeby ponarzekać na mojego chłopaka. Gdyby nie to, że w pokoju było sporo ludzi, pewne bym coś odwarknęła, ale zapewniłam pana, że jest mi z nim dobrze i nie zamieniłabym mojego lubego na nikogo innego. Może tacy ludzie chcą dobrze, nie wiem, ale sądzę, że nie powinni na siłę mnie do czegoś przekonywać.

Przed południem dostałam sms'a o następującej treści: 'Dziękujemy za złożenie wniosku o przeniesienie numeru'. Okazało się, że tato poszedł dzisiaj do salonu sieci PLAY i złożył wcześniej wspomniany dokument. Miałam nadzieję na nowy telefon, ale jakoś na razie obędę się bez niego :P Za mniej więcej 2 miesiące będę miała nową taryfę. Czy jestem zadowolona? Nie wiem, za 29 zł mam więcej minut niż dotychczas, poza tym są one wymienne na sms'y (o tak!), dodatkowo 1 GB transferu danych. Zobaczymy, co z tego będzie.

Tak w ogóle to miało nie być dzisiaj notki, ale temat się znalazł.

Zimowo za oknem, więc dla kontrastu trzeba powspominać wakacje ;)

czerwiec 2012 ;)

Miłego dnia :)

17 komentarzy:

  1. Nie dziwie się, że Cię to irytuje bo mnie nic tak nie wkurza tak bardzo jak fakt, że ktoś chce za mnie decydować, mówić co mam robić :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny szablon! Bardzo mi się podoba. U mnie też są to przypadki nagminne, rodzice zdecydowali, jakie liceum, jakie studia, nie dając mi wyboru. Ojciec decydiuje, czy JA będę prowadzić działalność gospodarczą, itp., itd. U mnie takie coś to klasyk, rodzice uważają mnie chyba za niespełna ropzumu albo za młodą do podejmowania samodzielnie decyzji:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, próbuję z nimi walczyć, ale im bardziej walczę, tym bardziej zaciskają wokół mnie macki, zwłaszcza matka, która generalnie nie ma swojego życia i dlatego za bardzo interesuje się moim:(

    OdpowiedzUsuń
  4. tez bym się wkurzyła,tak sadzę:p No,ważne żeby nie dać się ludziom,robia to zzazdrosci,albo dlatego,że im w życiu nie wyszło,zobaczymy jak to jest,gdy sie zestarzejemy;p

    OdpowiedzUsuń
  5. "studiowanie tego kierunku nie jest najgorszym pomysłem"
    patrzę i oczom nie wierzę. :D Ale cieszę się, mam nadzieję że kiedyś dojdę do podobnych wniosków jeśli chodzi o moje studia. :D Pozdr, do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  6. puk puk zapraszam do zabawy! :) http://kopnij-to.blogspot.com/2012/12/swiateczne-tagowanie.html

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem ciekawa Twoich odpowiedzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie patrzę czy ktoś jest w pokoju i czy to 3 osoby czy 30. Jeśli ktoś się wpieprza w moje sprawy na bank usłyszy co o tym myślę. Nie można sobie pozwolić na głowę wejść. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety zawsze się znajdą takie osoby. Ja będąc po 30stce też się ciągle z uwagami spotykam. Najlepiej nie zwracać uwagi...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku, mam 20 lat i mam podobnie :p dostaję rady w kwestii pracy od mamy, która nigdy nie pracowała, a tata wypytuje mnie o kwestie studiów, które nawet dla mnie są nie do końca jasne... rodzice sugerują, narzucają, a potem i tak okazuje się, że przygotowali dla nas "plan awaryjny" :O no ale nic, rodziców się nie wybiera :)

    OdpowiedzUsuń
  11. aj bo nasi bliscy szczególnie lubią ustawiać za nas całe nasze życie.. byśmy nie cierpieli, bądź nie popełniali błędów.. a przecież to nasze życie i musimy się uczyć na błędach własnych a nie na cudzych

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam takich ludzi, wrrrr. Denerwujące istoty. Już wybór tego, a nie innego liceum był dla nich problemem. Kurde, to moja sprawa. Sama poniosę ewentualne konsekwencje swoich decyzji. Tak samo było z moim wegetarianizmem (ze względów zdrowotnych jednak zrezygnowałam). Za każdym razem powtarzali mi, że na starość się rozsypię i tak dalej. Moi rodzice się nie przejmowali, jednak inni wiedzieli lepiej. -.-

    Ja mam w orange 1GB neta za darmo na miesiąc, a to i tak za dużo. xD
    Co do pizzy - naprawdę polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozytywne myślenie i mienie marzeń/życzeń to jedno, a to, czy się spełnią. to druga i bardziej skomplikowana sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  14. zapraszam na konkurs na moim blogu, do wygrania śliczna koronkowa bluzka (baskinka) w dowolnym kolorze! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety większość ludzi lubi pouczać innych. chociaż sami nie są doskonali lubią się poczuć mądrzejsi, mimo, że nie zawsze są

    zapraszam na nowy post

    pzdr fS =^n.n^=

    OdpowiedzUsuń
  16. Ludzie chcą układać świat według tego, jak sami najlepiej się czują, dlatego próbują przełożyć na innych własne upodobania, ambicje i lęki. Każdy jest szczęśliwy według własnych ram. Dobre rady to takie, które padają na prośbę.

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)