google.pl |
Szczerze? Jestem zirytowana. Mniej więcej od dwóch lat w moim otoczeniu znajdują się osoby, które poukładałyby mi przyszłość według swojego 'widzimisię'. Najczęściej są to osoby z rodziny, które zawsze wszystko wiedzą lepiej oraz znajomi rodziców, którzy potrafią czepić się jednej kwestii i wracać do niej w najmniej odpowiednim momencie. Rozumiem, że mam 19 lat i nie mam doświadczenia w sprawach pracy, poważniejszego życia i tak dalej, ale czy nie lepiej po prostu usiąść, porozmawiać, dowiedzieć się, w czym jestem dobra, co nie idzie mi najlepiej, gdzie czułabym się swobodnie, poznać moją osobowość i w związku z tym udzielić rady? Przed wyborem szkoły średniej dostałam pytanie: 'Dlaczego nie idziesz do biol-chemu?' A dlaczego miałabym iść? Wolałabym polski od matematyki, geografię od biologii i chemii. Byłam w klasie maturalnej, zaczęła się pogadanka nt. 'Idź na prawo'. Poszłabym, gdyby mnie to chociaż trochę interesowało. Moje zarządzanie jest takim kierunkiem pośrednim między naukami ścisłymi i humanistycznymi, dlatego uważam, że studiowanie tego kierunku nie jest najgorszym pomysłem. Ukochaną geografię i tak będę studiować, nieważne kiedy. Zapomniałabym. Gdzieś kiedyś jakiś znajomy rodziców uparł się, żeby ponarzekać na mojego chłopaka. Gdyby nie to, że w pokoju było sporo ludzi, pewne bym coś odwarknęła, ale zapewniłam pana, że jest mi z nim dobrze i nie zamieniłabym mojego lubego na nikogo innego. Może tacy ludzie chcą dobrze, nie wiem, ale sądzę, że nie powinni na siłę mnie do czegoś przekonywać.
Przed południem dostałam sms'a o następującej treści: 'Dziękujemy za złożenie wniosku o przeniesienie numeru'. Okazało się, że tato poszedł dzisiaj do salonu sieci PLAY i złożył wcześniej wspomniany dokument. Miałam nadzieję na nowy telefon, ale jakoś na razie obędę się bez niego :P Za mniej więcej 2 miesiące będę miała nową taryfę. Czy jestem zadowolona? Nie wiem, za 29 zł mam więcej minut niż dotychczas, poza tym są one wymienne na sms'y (o tak!), dodatkowo 1 GB transferu danych. Zobaczymy, co z tego będzie.
Tak w ogóle to miało nie być dzisiaj notki, ale temat się znalazł.
Zimowo za oknem, więc dla kontrastu trzeba powspominać wakacje ;)
czerwiec 2012 ;) |
Miłego dnia :)
Nie dziwie się, że Cię to irytuje bo mnie nic tak nie wkurza tak bardzo jak fakt, że ktoś chce za mnie decydować, mówić co mam robić :/
OdpowiedzUsuńPiękny szablon! Bardzo mi się podoba. U mnie też są to przypadki nagminne, rodzice zdecydowali, jakie liceum, jakie studia, nie dając mi wyboru. Ojciec decydiuje, czy JA będę prowadzić działalność gospodarczą, itp., itd. U mnie takie coś to klasyk, rodzice uważają mnie chyba za niespełna ropzumu albo za młodą do podejmowania samodzielnie decyzji:(
OdpowiedzUsuńHmm, próbuję z nimi walczyć, ale im bardziej walczę, tym bardziej zaciskają wokół mnie macki, zwłaszcza matka, która generalnie nie ma swojego życia i dlatego za bardzo interesuje się moim:(
OdpowiedzUsuńtez bym się wkurzyła,tak sadzę:p No,ważne żeby nie dać się ludziom,robia to zzazdrosci,albo dlatego,że im w życiu nie wyszło,zobaczymy jak to jest,gdy sie zestarzejemy;p
OdpowiedzUsuń"studiowanie tego kierunku nie jest najgorszym pomysłem"
OdpowiedzUsuńpatrzę i oczom nie wierzę. :D Ale cieszę się, mam nadzieję że kiedyś dojdę do podobnych wniosków jeśli chodzi o moje studia. :D Pozdr, do zobaczenia
puk puk zapraszam do zabawy! :) http://kopnij-to.blogspot.com/2012/12/swiateczne-tagowanie.html
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa Twoich odpowiedzi! :)
OdpowiedzUsuńOBA!
OdpowiedzUsuńJa nie patrzę czy ktoś jest w pokoju i czy to 3 osoby czy 30. Jeśli ktoś się wpieprza w moje sprawy na bank usłyszy co o tym myślę. Nie można sobie pozwolić na głowę wejść. :*
OdpowiedzUsuńNiestety zawsze się znajdą takie osoby. Ja będąc po 30stce też się ciągle z uwagami spotykam. Najlepiej nie zwracać uwagi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
jejku, mam 20 lat i mam podobnie :p dostaję rady w kwestii pracy od mamy, która nigdy nie pracowała, a tata wypytuje mnie o kwestie studiów, które nawet dla mnie są nie do końca jasne... rodzice sugerują, narzucają, a potem i tak okazuje się, że przygotowali dla nas "plan awaryjny" :O no ale nic, rodziców się nie wybiera :)
OdpowiedzUsuńaj bo nasi bliscy szczególnie lubią ustawiać za nas całe nasze życie.. byśmy nie cierpieli, bądź nie popełniali błędów.. a przecież to nasze życie i musimy się uczyć na błędach własnych a nie na cudzych
OdpowiedzUsuńZnam takich ludzi, wrrrr. Denerwujące istoty. Już wybór tego, a nie innego liceum był dla nich problemem. Kurde, to moja sprawa. Sama poniosę ewentualne konsekwencje swoich decyzji. Tak samo było z moim wegetarianizmem (ze względów zdrowotnych jednak zrezygnowałam). Za każdym razem powtarzali mi, że na starość się rozsypię i tak dalej. Moi rodzice się nie przejmowali, jednak inni wiedzieli lepiej. -.-
OdpowiedzUsuńJa mam w orange 1GB neta za darmo na miesiąc, a to i tak za dużo. xD
Co do pizzy - naprawdę polecam :)
Pozytywne myślenie i mienie marzeń/życzeń to jedno, a to, czy się spełnią. to druga i bardziej skomplikowana sprawa...
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs na moim blogu, do wygrania śliczna koronkowa bluzka (baskinka) w dowolnym kolorze! :)
OdpowiedzUsuńniestety większość ludzi lubi pouczać innych. chociaż sami nie są doskonali lubią się poczuć mądrzejsi, mimo, że nie zawsze są
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post
pzdr fS =^n.n^=
Ludzie chcą układać świat według tego, jak sami najlepiej się czują, dlatego próbują przełożyć na innych własne upodobania, ambicje i lęki. Każdy jest szczęśliwy według własnych ram. Dobre rady to takie, które padają na prośbę.
OdpowiedzUsuń