Wczoraj po 23 dojechałam do Zamościa. Z Eweliną spędziłyśmy świetnie czas podróży, śmiałyśmy się bez powodu, grałyśmy w statki i czytałyśmy Newsweek'a. Z dworca odebrał mnie tato, w dość dobrym humorze. Mama już sobie spała, ale za to mojemu psiakowi ogon mało nie odpadł od merdania :) Gdy wniosłam torby do pokoju, usłyszałam "Miau?". Wzięłam kociaka na ręce, zaniosłam na parter i okazało się, że Gizmo potrzebował personelu do obsłużenia saszetki z karmą. Później chciał, abym siedziała z nim na schodach, ale uznałam, że godzina 0.30 to nie czas na siedzenie. Wstałam wyspana, dobrym humorze, przyjechał Luby, ale idylla nie trwała długo. Przyjechał ojciec i zaczął kłócić się z matką, jak się później okazało, że nie pasowało mu to, gdzie leżą czekolady czyli w komodzie. Twierdził, że się roztopią, co jest bzdurą, wiele razy różne wyroby czekoladowe w niej były i nic im się nie stało. Wyszedł, trzaskając drzwiami i przy okazji psując humor mi i mamie. Na szczęście złe chwile rozeszły się po kościach dzięki Miśkowi i Agacie oraz dzięki pewnej informacji...
Na Ursynaliach wystąpi jeden z moich ulubionych zespołów czyli Bullet For My Valentine! Czuję podekscytowanie, ale i tak nic nie przyćmi mojej radości, gdy dowiedziałam się, że w czerwcu zagra Linkin Park. Na koncercie nie byłam, bo dostałam zaproszenie na wesele, ale na samą wiadomość o koncercie zaczęłam krzyczeć "Ku*wa, ku*wa, dajcie mi telefon" i następnie obdzwoniłam wszystkie możliwe osoby, żeby im przekazać tę radosną nowinę xD
W środę wyłaziłam się po sklepach szukając butów i nic nie znalazłam. Buty były zamszowe albo byt wysokie, jeśli znalazłam coś ciekawego, to nie było mojego rozmiaru lub cholewka była za szeroka. Jeszcze jakieś znajdę.
W ogóle to marudziłam Ewelinie, że w tym roku nie dostanę od rodziców prezentu na Mikołajki, a raczej miałam na myśli to, że budzę się, a tu "O, torebka na prezent". Gdy weszłam wczoraj do pokoju na łóżku stała... Torebka na prezent. Zaczęłam się cieszyć jak małe dziecko :D
Lecę odwiedzać Wasze blogi, do napisania ;)
Kłótnie, czy nie - nie ma to jak w domu. Choćby ze względu na zwierzęta :) Zazdroszczę Ci tych wszystkich koncertów, choć ja skłaniam się w stronę polskiego punk rocka ;)
OdpowiedzUsuńZawsze są jakieś kłótnie - ale idą święta, będzie lepiej:)
OdpowiedzUsuńP.S Dodaję do obserwowanych,zapraszam do mnie!
Ciesz się, że masz możliwość tylko rzadkiego przebywania w swoim domu. ja muszę w nim być ciągle i średnio mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńZ tym stypendium nie mam wyboru, zresztą wiem, że jak matka pożyczy, to nie odda, bo nie będzie miała z czego. Gdybym miała jakieś swoje pieniądze, to z chęcią bym jej to stypendium nawet po dobroci oddała, tylko że tych pieniędzy nie mam, i tu jest problem.
A z tą głową do góry...Będzie ciężko, ale ostatni raz spróbuję.
szukaj butów w Internecie, ostatnio znajduję coraz więcej fajnych stron i chyba się przekonam do takich zakupów :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, co mój kot powie na tygodniowy wyjazd w ferie do Niemiec. mam nadzieję, że po tym tygodniu będzie mnie jeszcze pamiętał :P
OdpowiedzUsuńto była taka porażka xD uskrzydlił mnie fakt, ze mimo przeciwności losu dotarłam na lotnisko, moge wszystko! a tu nagle odwołują... masakra haha
OdpowiedzUsuńhaha u mnie w domu są podobne kłótnie, tylko role są odwrócone!
OdpowiedzUsuńja nie cierpię kupować butów, non stop chodzę w najkach...
Torebka:) Bardzo cieszy każda nowa kobietę!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Kocia i Wszystkiego Najlepszego w przyszłym roku:)
Hej:) Jestem na twoim blogu po raz pierwszy i nie będę pisała, ze jest swietny itp. Nie chcę słodzić bo pomyślisz sobie, że nawet nie przeczytałam notki :] Fajnie, że lubisz Linkin Park, ja też, szczególnie wokal Chestera! Nigdy nie słyszałam o tym zespole, który nazwałaś ulubionym, myslę, że w najbliższym czasie się zapoznam:)
OdpowiedzUsuńpewnie ten film tylko na nas tak działa :P
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na nowy post, ze spoooorą ilością zdjęć z mojej wigilii klasowej :3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Święta udadzą Ci się wspaniale. Wszystkiego co najlepsze na ten czas
OdpowiedzUsuń