18.02.2013

54. In my head.

Hello Warsaw

Jak spędziliście wczorajszy Dzień Kota? Wiem, wiem, pewnie sporo osób miało tę okazję głęboko w poważaniu, ja chciałam pomiziać trochę mojego kociaka, ale to włóczykij, więc do domu nie przyszedł. To znaczy, może przyszedł później, ale wtedy to ja byłam już w drodze powrotnej do Warszawy. Powtórzę za moim ojcem "To już dwa tygodnie minęły?" Widocznie, a tak tego nie chciałam, upływ czasu jest straszny.

Śniło mi się ostatnio, że uciekłam ze swojego ślubu. Także w trakcie tego snu usłyszałam od mojej przyjaciółki "nic na siłę". Chyba napiszę to sobie na czole, żeby było to widoczne we wszystkich aspektach.

Irytuje mnie niezmiernie obojętność ludzka albo oburzenie związane z wyrażeniem innego zdania niż ich. Może prądem połaskotać? Wake up, wake up! -.-


Wczoraj natknęłam się na filmik o gadającej papudze. Myślałam, że tylko te wielkie papugi - ary - są w stanie powtarzać wyrazy i zdania. Mój błąd ;) Nawet maleńkie papużki faliste potrafią gadać. Zachęcam do obejrzenia powyższego filmiku, mnie rozbawił i po części rozczulił xD

Poszłam dzisiaj na statystykę opisową. Opinia - masakra i pranie mózgu. Może później będzie lepiej. W każdym razie, tak mnie to zryło, że po powrocie do mieszkania poszłam spać. 

Jutro wolne. Super. Nie wiem, co będę robić, komputera mam już dość.

Czas na obiad, miłego popołudnia! :)

33 komentarze:

  1. Ja dzień kota czczę już d dawna:) Mi śniło się dzisiaj w nocy, że: a)znalazłam kilkaset złotych, b) śniło mi się coś dziwnego-jakaś dziewczyna u XVII-wiecznego magnata, który był jej stryjem i leżał na łożu śmierci, miał zapisać jej majątek, ale była za młoda na ożenek, a tylko w przypadku wzięcia ślubu mogła odziedziczyć po nim majątek. Tak błagała tego stryja, żeby zmienił zapis w testamencie i pozwolił jej dziedziczyć teraz, bez ślubu. Dziwne, co? Nie ogarniam snów...

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, koniec ferii , też mnie to niebawem czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przyjaciółka dobrze Ci w śnie podpowiedziała, słuchaj się jej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mi się już niestety ferie skończyły:<

    OdpowiedzUsuń
  5. wczorajszy dzień kota spędziłam... obrażona na swojego kota xd

    podobno wszystkie papugi da się nauczyć mówić, tylko im mniejsza tym więcej potrzeba na to czasu ;d

    moje sny są ostatnio kompletnie popieprzone i sama nie wiem, co mam o nich myśleć, więc staram się tego nie robić w ogóle. to naprawdę straszne, co może się uroić w głowie w czasie snu :x

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój kot nie świętował, spał jak zwykle cały dzień mając świat daleko w tyle :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy sen miałaś *.*
    Warszawa <3

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo dobrze "odczytałaś", to lot za marzeniami.

    jaka słodka papużka ^-^

    OdpowiedzUsuń
  9. ja trochę podróżowałam na stopa ^^
    jej, zazdroszczę ci! *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ehh a ja nie miałam kota do świętowania :( Filmik kiedyś już widziałam, rozbraja mnie za każdym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. papugi sa the best!!!!!!!!!
    DEMORDIE.blogspot.com
    dziękuję za komentarzyk u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę nie wiem, skąd ten sen mi się wziął...Nie rozumiem psychiki. A takie sytuacje z ocenami się zdarzają, ale to może być na maksa denerwujące...Tym bardziej, że u mnie ocena pojawiła się po takim czasie i nie miałam nawet możliwości zapytania, dlaczego tak, a nie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  13. dziękuję bardzo, cieszę się, że Ci się podoba ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. No to sen niezły, naprawdę. Sny to podobno nasza podświadomość...
    A dzień kota? Mój Zbyszko ^^ siedział cały dzień u mnie na kolanach :D

    Zapraszam na REKRUTACJĘ: http://teenagers-troubles.blogspot.com/2013/02/reaktywacja-bloga.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja kota nie mam, ale słyszałam o święcie:)
    Papuga mojej kuzynki kiedyś strasznie przeklinała :D - tak ją nauczyli:))) Ciekawe; Twój sen ... hmm. Może coś to znaczy?
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  16. Świeto kota heh;) a kiedy świeto psa?:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja dzień kota uczciłam imprezą z moimi czterema kociakami :).

    OdpowiedzUsuń
  18. oo, nie wiedziałam o dniu kota! spędziłabym kichając, bo jestem uczulona.
    hello Warsaw!
    bye Warsaw!
    wczoraj wróciłam do Paryża :3
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. dzień kota to moje urodziny , więc jestę kotę . xdd
    niestety mój kot się gdzieś " zapodział " i nie ma go już ponad miesiąc ; c

    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam jakiś czas temu ten filmik i jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja to w sumie nie wiedziałam nawet, że jest jakiś dzień kota. Ale ja nawet kotów nie lubię :c

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominuje cię do Liebster Award
    Więcej informacji na moim blogu:

    http://antykompleks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja nie mam kota , niestety :(
    widziałam ten filmik :D

    http://nutellaaa-lover.blogspot.com
    obserwuję, mogę liczyć na to samo? bardzo mi zależy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. To jest w ogóle taki dzień? Pierwsze słyszę! Ach, tak... czas szybko leci. Aż za szybko.
    Ciekawy sen. Sprawdzałaś może znaczenie w słowniku? ;>
    W ogóle teraz większość ludzi idzie z prądem... jak takie stado baranów ;D Więc się nie dziwię, że tak trudno jest większości pojąć, że ktoś może mieć trochę odmienne zdanie.
    Na papugach się nie znam, więc się nie wypowiadam ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. no no sen z przesłaniem;) dziękuję za komentarz:)

    OdpowiedzUsuń
  26. obraziłam się na kota, bo mnie podrapał w stopę, bo się na mnie obraził, bo trzymałam swoją bratanicę na rękach, a nie jego! xd
    bo!

    spoczi, skoro masz dobrą miejscówkę u siebie w kuchni, to ja zakładam trampeczki i do Ciebie jadę haha :d

    OdpowiedzUsuń
  27. Papuga mistrz!:D
    Statystkę opisową przeżyłam i muszę Ci powiedzieć, że to nie była najgorsza rzecz jaka mnie spotkała :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. DAJ BUZIAKA! ale świetne! <3
    mój kotek został wymiziany, wygłaskany, po czym zrobił kupę na środku przedpokoju... hahahahahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Zgadzam się, mnie też tacy ludzie irytują...

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)