21.10.2013

158. Gamoń poszukiwany.

Akcja Kaa:

(L)
pyszne i tanie :D

____

Kilka razy opowiadałam Wam już o moich wypadkach lub głupich wpadkach. Przeglądając ostatnio wizażowe forum, natknęłam się na temat "Gamonie".

Kim jest Gamoń?
- osoba xD
- ma pecha w każdej dziedzinie życia
- nie wychodzą jej najprostsze rzeczy
- bardzo często różne wpadki zalicza przy ludziach.

Czy jestem Gamoniem? Jak najbardziej. Przedstawiam kilka dowodów:

- Wchodzę w ściany, w futryny.
- Ostatnio chciałam zetrzeć na tarce ziemniaki, starłam prawie 2 i na tym się skończyło, bo zaczęłam trzeć palce (i paznokieć).
- Chciałam sięgnąć po kanapkę, prawie mi się to udało, wsadziłam palce w serek na kanapce obok.
- Kupiłam małe mleko. Otworzyłam je, przechyliłam, by wlać do szklanki i... mleko pociekło po kartonie, wylało się na stół. Powiedziałam lubemu, że z tym mlekiem jest coś nie tak. Misiak przechylił je i wszystko było w porządku.
- Szarpałam się dzisiaj z drzwiami do przedziału w pociągu. Gdyby nie Marzena, nie wiem, jak długo by to jeszcze trwało.
- Jakiś czas temu dorobiłam sobie klucz do mieszkania, bo stary się zacinał. Wchodzę zadowolona na klatkę, wkładam nowy klucz do zamka i oczywiście, że nie otworzyłam. Wymieniłam się kluczami z Miśkiem , jemu udało się otworzyć drzwi tym nowym. o.O
- Na tegorocznej studniówce faceci podnosili swoje partnerki do zdjęcia. Przy tej czynności podwinęła mi się sukienka i łaziłam z gołą dupą xD Wcześniej było mi wstyd jak nie wiem co, ale teraz chce mi się tylko śmiać :)
- Ciągle mam poobijane nogi, nawet nie wiem, kiedy się o coś obijam.
- Kiedyś prawie spaliłam kuchnię - położyłam ścierkę bardzo blisko zapalonego palnika kuchenki. Dobrze, że moja mama w porę to zauważyła.
- Pamiętacie tę sprawę, gdy uciekałam przed gostkiem, który chciał we mnie wjechać? Zapomniałam się 'pochwalić" - jednak porysowałam samochód...^^
- Kiedyś biegłam po korytarzu z rozłożonymi ramionami i przywaliłam sobie w palca, boleśnie.
- Z bratem bawiliśmy się za małego w jakieś bieganie. Wpadłam na ścianę i rozbiłam sobie łeb :D
- Rzuciłam kiedyś koleżance klucze i rozbiłam jej głowę...
- Któregoś dnia szłam taka zamyślona, że prawie wpadłam pod pociąg.
- Pewnego razu jechałam do Warszawy pociągiem. Wyszłam na korytarz i wpadłam na 'mądry pomysł, żeby wyjrzeć przez okno. Prawie walnęłam głową w słup xD
- O wpadkach słownych nie wspomnę.

Kto jest Gamoniem? :D

____

źródło - tako sobie wstawiam.

Jakiś czas temu kupiłam sobie kijki do nordic walkingu. Idę sobie w sobotę z Misiakiem i kijkami, przed sobą mam budowę metra. Wychodzi stamtąd robotnik, staje, patrzy się na mnie i się uśmiecha. Po chwili podchodzi do niego kolega i tak się na mnie gapią jak maszeruję. Nagle ten pierwszy do tego drugiego: "Patrz, narty jej zaje*ali" xD Masakra, człowiek nie może sobie poćwiczyć, bo ludzie nie ogarniają ;)

Jak tam u Was? :>

____

Day 18: A song that you wish you heard on the radio. 







30 komentarzy:

  1. tez lubie ten jogurt .;) i tez jestem gamoniem i to jakim ,hahahah mam niezly ubaw z tych dwoch facetow .^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww, uwielbiam ten jogurt. Gamoniem chyba nie jestem, no ale zdarza się każdemu :)
    Kotki w nagłówku mnie zauroczyły. Obserwuję, zostaję :) Zapraszam też do siebie, jeśli chcesz.
    http://davocem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. nie martw się wychodzi na to że możemy sobie podać rąsie:D
    kurcze.. gamoń;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie martw się nie jesteś sama, nas gamoni jest dużo. Ja kiedyś robiłam ciasteczka i tak nadymiłam, że sąsiadka zadzwoniła po straz pożarną :] ta....
    Także wiem o czym mówisz. Wszystkie futryny też są moje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, nie przejmuj się, nie ty jedna jesteś takim gamoniem. Ze mnie też jest straszna ofiara losu :P Wiecznie na coś wpadam, w coś uderzam lub coś zrzucam. Mam totalnie nieskoordynowane ruchy, dwie lewe ręce i dwie lewe nogi :P To że wejdę w stół we własnym pokoju, w drzwi, albo we framugę to już nikogo nie dziwi. Ostatnio rozbiłam talerz u siebie w mieszkaniu i moja mama z tekstem "To mogła zrobić tylko Izabelka ;P" a potem "Czemu mnie to nie dziwi". Dlatego też w domu nikt nie pozwala mi nosić np. tacy z filiżankami czy czymś takim bo jest duże prawdopodobieństwo że rozbije :P Także nie martw się, nie ty jedna masz takie "szczęście" ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, myślę, że to są dowody na bycie bardzo nieogarniętym człowiekiem haha ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. powinnyśmy się nie lubić na wzgląd piłkarski. Wrocławianie nie lubią się z Legionistami xD :P
    mam nadzieję, że nie bijesz, bo ja jakoś tak pałam do wszystkich przyjaźniom ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tam od razu gamoń, po prostu czasami masz pecha i coś Ci nie wyjdzie. Chyba każdy po trochu jest takim gamoniem, jeszcze nie spotkałam osoby, która by nigdy nie miała jakiś wpadek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem.
    By kasować bilet odwrotną stroną, to trzeba mieć w sobie coś z rycerza.
    Legia D:

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha, przepraszam ale to są takie śmieszne sytuacje :D
    Ja czasem też takie odparły mam, ale raczej mnie one śmieszą :D choć nie w chwili gdy się dzieją oczywiście :P Ale chyba każdy jest czasem gamoniem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahaha chyba bym umarła ze śmiechu jak by mi ktoś powiedział że mi narty zajebali :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ja staram sie nie być gamoniem, ale nie do końca mi to wychodzi :D
    wow, legiunia, respekt ;)
    haha, wpadki słowne to moja specjalność.
    trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze, tekst tego robotnika jest genialny... Wszyscy nawołują do uprawiania sportu, a tu taki robol wychodzi ze znaną wszystkim prawdą- zawsze znajdzie się ktoś, kto musi wszystko skomentować. Dlatego ja nie biegam-bo na widok mnie w dresiku każdy od razu mówiłby "no tak, ta to ma powód do biegania, a taką tuszą..." albo zastanawiał sie, jaka straszna choroba zmusza mnie do latania po wsi. Gdy biega chuda dzoewczyna to zaraz- "Jaka madra dziewczyna, wie, że trzeba dbać o zdrowie". I gdzie to sprawiedliwość?
    Ja uderzyłam się palcami nawet o oparcie krzesła, przechodząc obok... Ze nie powiem o zaczepianiu swetrem o klamki-już kilka razy "zawisłam" na klamce od szkolnych drzwi, pchana dodatkowo przez kolejkę zdenerwowanych uczniów z tyłu...
    Ale to ma swoje dobre strony! Przy gościach nigdy nie muszę pomagać w kuchni, bo mama, jak tylko widzi, ze nadchodzę, krzyczy abym sobie poszła, niczego nie dotykała, i zabrania wszystkim dawania mi do ręki czegokolwiek szklanego bo na pewno stłuczę.
    Hej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przeszkadzają spojrzenia ludzi, ale coraz mniej, ćwiczę tak jak mogę ;)

      Masz bloga? Podaj mi adres ;)

      Usuń
  14. Hahaha, o matko :D Chyba wszyscy jesteśmy gamoniami ;) A "żarcik" panów budowniczych niezwykle zabawny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No no, spotkasz mnie kiedyś w KFC (bo tam jedzenie za darmo pracownicy dostają - tak przynajmniej słyszałam xd) to zrobię ci małą-dużą porcję skrzydełek! :D

      Usuń
  15. No to ja też jestem gamoniem. Kiedyś sobie skręciłam dwa razy pod rząd tą samą nogę. Z własnej głupoty oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To w takim razie też jestem gamoniem. Często wchodzę w futryny, jeszcze częściej w zmywarkę. Raz w ogóle przyrąbałam głową w drzwi, bo było ciemno i byłam przekonana, że są otwarte.
    Heh, niezły tekst tego robotnika. Ale to tacy ludzie, że oni zawsze muszą chyba coś powiedzieć, skomentować etc xD

    OdpowiedzUsuń
  17. hahah już ja chyba nie musze przypominac jakim ja jestem gamoniem:D Pamietasz lekcje matematyki i to jak wywinęłam orła?:D u mnie takie akcje są non stop:p ale to jest zabawne:d

    OdpowiedzUsuń
  18. Uśmiałam się xd widzę,że nie tylko ja jestem gamoniem :) ale tekst z nartami boski :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ahahahaha, uśmiałam się. Sama też jestem gamoniem :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj ja caly czas chyba jestem gamoniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. W takim razie, i ja jestem gamioniem. Jak czytałam Twoje "gamoniowate" wpadki, to niektóre mogłyby być z mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam nordic walking, ale takie tekstu jeszcze nie słyszałam haha :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Gamonie mają się fajnie w życiu :D też nim jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ahhaha, brak nart zawsze spoko, w mojej miesjkcowosci to samo kieyds było :D

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)