27.12.2012

27. Podsumowanie roku.

Rok 2012 powoli dobiega końca. Tym razem pamiętam więcej z tego, co się wydarzyło, więc pora na podsumowanie.

Studniówka.

Ewka, ja, Nekoke
Tak, naprawdę nie wiem, dlaczego miałam niebiesko-beżową sukienkę. Zabawa nie była najgorsza, wszystkie odczucia znajdowały się jakby "za szybą", więc trudno mi skomentować te wydarzenie.

II rocznica związku, rozstanie i powrót.

<3
Jesteśmy mieszanką wybuchową :D Różne charaktery, poglądy, wiele nas różni, ale dobrze się uzupełniamy. Chyba nikt nie zna mnie tak dobrze jak On, mimo kłótni, a w końcu i 4-dniowego (xD) rozstania, czuję, że razem możemy więcej ;)

19-ste urodziny.




Najśmieszniejszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałam ;) Urodziny w skromnym gronie, ale udane. Pamiętam ten dzień bardzo dobrze - wytrzymanie tylko na jednej godzinie lekcyjnej, potem zwolnienie się z lekcji... Okazało się, że popsułam niespodziankę :D

Zdana matura i pójście na studia.

Ja, Ewka, Anetka i Kamila tuż po zakończeniu roku maturzystów.


Założyłam sobie, że z każdej matury będę miała przynajmniej 65%. Prawie się udało, wyjątkiem był WOS. Uzyskane wyniki pozwoliły dostać mi się nawet na Uniwersytet Warszawski, pluję sobie w brodę, że wybrałam inną uczelnię.

Wyjazd na Ursynalia.



W końcu pojechałam na większy koncert! Postawiłam rodziców przed faktem dokonanym kupując bilet, załatwiając nocleg i tak dalej. Było świetnie, Kamila, powtórka w przyszłym roku :)


Najdłuższe wakacje w życiu.

Takie włosy miałam tylko pod światło - eksperyment z włosami się nie udał.


Dotrzymywałam Ewce towarzystwa na weselu jej siostry ;)


O Krasnobrodzie już wspominałam ;)


w Warszawie też wypoczywałam :)
Kocha się zachody słońca *.*

Ogólnie poznałam wielu nowych, ciekawych ludzi. Niestety, inne osoby trzeba było odciągnąć na dystans, ale bardzo nad tym nie ubolewam. Ze zdrowiem nic się nie działo oprócz tego, że próbowałam pokonać krawężnik rowerem :P Rok był bardziej zaskakujący, ciekawy, bardziej stresujący. Zobaczymy, co przyniesie następny.

Byłam wczoraj w kinie na "Hobbicie". Polecam tylko zagorzałym fanom Tolkiena. Dzisiaj siedziałam też już trochę nad zagadnieniami na sesję, zaczynam panikować.

Lecę do Was ;)



14 komentarzy:

  1. Ciekawe podsumowanie. Ja chyba też powinnam pomyśleć o 2012, aby w Nowy Rok wejść z nowymi planami.
    Trzeba zamknąć coś, aby otworzyć coś nowego...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też byłam na Hobbicie, właśnie pracuję nad postem na ten temat :) Fajny był Twój rok, podoba mi się taki pomysł na post. No i mnóstwo się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście, że była przepyszna! <3
    ja na swoją studniówkę nie idę, i nie żałuję :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie chcę iś na Uniwersytet Warszawski :> Ja idę dzisiaj na Hobbita :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :>
    www.filmowe-abecadlo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że coś się u Ciebie działo! Świetny wspomnieniowy miks!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę że rok był udany. Życzę jeszcze lepszego 2013 roku ;)

    ___

    www.casprzet.blogspot.com ZAPRASZAM DO SB ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę żeby 2013 był jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też TV nie bardzo, ale jak były interesujące tematy, to nie mogłam odpuścić:) Nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo ciekawych zdarzeń miałaś. :)
    Zapraszam na nową notkę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. bo nie chcę, to nie dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Też muszę sobie przygotować podsumowanie roku w tej formie, ale to pewnie w sylwestra :D

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)