Przybywam z pewnym apelem, informacjami, luźną refleksją - jak zwał, tak zwał. A wszystko na temat zaburzeń odżywiania.
|
zdroow.pl |
Macie zdjęcie powyżej. Większość z was pewnie pomyśli, że to, co obrazek przedstawia, jest nienormalne, bo jak to jest możliwe: być chudym, a uważać się za osobą otyłą. Otóż powiadam wam - jest to możliwe i takiego myślenia bardzo trudno jest się pozbyć. Każdy ma jakieś kompleksy, jedni sobie z nimi radzą, inni nie. Chciałam być idealna, bo przecież wszystko, co robiłam, dla rodziców było zrobione źle, słyszałam też, że nie jestem w stanie się nigdzie schować, bo widać mój duży tyłek. Nagle stwierdziłam, że muszę jeść o połowę mniej. I tak to się zaczęło. Teraz mam prawie 20 lat, ważę 46 kg przy 170 cm wzrostu. Nie wyglądam dobrze, ale nie jest jeszcze ze mną najgorzej, jeśli chodzi o wygląd. Jem, ale nie tyle, żeby się nasycić. Irytuje mnie, gdy ktoś powie "wystarczy jeść". Nie, nie wystarczy. Nie krytykujcie, jeśli nie jesteście w stanie tego zrozumieć, pytajcie, gdy macie wątpliwości. A tym, którzy chcą liczyć kalorie, jeść jeden posiłek dziennie lub wyprawiać temu podobne dziwactwa, mówię: nie warto. Będziecie mieli problemy z sercem, skórą, włosy będą wam wypadać garściami, będziecie mieli lodowate dłonie i stopy, wory pod oczami, problemy z trawieniem. Samopoczucie poprawi się tylko na początku, potem będzie tylko gorzej. Jeśli już chcecie zrobić coś ze swoim ciałem, to ćwiczcie i jedzcie normalnie.
Zmieniam temat. Wczoraj moja współlokatorka zapragnęła sobie ściąć i przefarbować włosy. Do dyspozycji miała tylko biurowe nożyczki i szamponetkę w jakimś bliżej nieokreślonym kolorze, powiedziałabym, że mysim, którą ja jej wybrałam. Ewka związała sobie włosy w kucyk na czubku głowy, a ja zaczęłam ciachanie :D Wyszło... chyba dobrze, bo jej się spodobało, włosy się pocieniowały, wyglądały na lżejsze i były miękkie. Ewka ostatnim razem malowała włosy i wyszedł jej jakiś rudawy kolor, którego chciała się pozbyć. Użyła wcześniej wspomnianej szamponetki i uzyskała kolor niemal taki sam jak jej naturalny. Także tego, jakby ktoś chciał, zapraszam do salonu fryzjerskiego na Pradze Południe :D A tak serio, to nie polecam, bo jeśli mi się coś już udaje, to całkiem przypadkiem ;)
Jakie macie plany na weekend? U mnie na pierwszym miejscu znajduje się nauka, potem walka z chęcią snu, jutro może wybiorę na Plac Defilad, odbędą się koncerty związane z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Teraz zmykam do marketingu, do was zajrzę później, trzymajcie się ;)
ojej, ale z Ciebie chudzinka. 46 kg?! nie umiem sobie wyobrazić siebie z taką liczbą na wadze... ważę O WIELE WIĘCEJ, a schudnąć za żadne skarby nie potrafię. chociaż bardzo chcę, żeby z przodu pokazała się w końcu 5, a nie 6. -.-
OdpowiedzUsuńwiem coś o tym ;c
OdpowiedzUsuńnoo jakoś daję rade w gim było gorzej byłam wytykana przez to, że byłam chuda.. teraz juz troszkę przybrałam na wadzę ;p
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do apelu! Dobrze, że poruszyłaś tą kwestię!! :)
OdpowiedzUsuńJa mam 46 kg ale nie uważam się ani za osobę najszczuplejszą ani zbyt grubą ;) jeśli chodzi o jedzenie to jem tylko tyle ile potrzebuje i kiedy jestem głodna, ale to nie znaczy od razu że się odchudzam ;)
OdpowiedzUsuńKochanie, błagam, zmień tło, bo strasznie ciężko się czyta ;)
OdpowiedzUsuńPodłączam się do apelu. Co prawda sama czasem patrząc w lustro, albo mierząc ciasne jeansy myślę sobie, żeby zrobić głodówkę, ale wiem, że to zły wybór i wolę pójść na basen/siłownię/zrezygnować ze słodyczy.
Ryzyko mi nie straszne, wpadam do Twojego salonu. Może uda Ci się coś wyczarować na mojej łepetynie :)
Świetny temat poruszyłaś :>
OdpowiedzUsuńChudzinka! Ja w weekend mam w planach naukę :( sesja zbliża się nieubłagalnie...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kilka nowości, dzisiaj pytania + odpowiedzi :)
Pozdrawiam
Super temat! Zgadzam sie w 100% !
OdpowiedzUsuń____________________
Obserwuję!
Proszę o kliknięcie w
link Oasap w moim nowym
poście - z góry dziękuję!
No i się okazuje, że czasami fryzjer jest zbędny mając taką kumpele :)
OdpowiedzUsuńJa jestem chuda ale wysoka i wyglądam z tym jak patyk i z chęcią chciałabym być grubsza! Do tego czasami jestem strasznie blada :(
OdpowiedzUsuńbo to prawda! :D
OdpowiedzUsuńJa tam się a propos zaburzeń odżywiania nie wypowiadam, bo mam raczej w drugą stronę - lubię jeść i muszę się pilnować, aby utrzymać sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńJa mam niedowagę, ale jestem tego świadoma i chcę przytyć. :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTeraz jest taka moda na "bycie na diecie", a większość nie ma się z czego odchudzać..
OdpowiedzUsuńczekam na nową notkę u Ciebie ;DD
OdpowiedzUsuńCzekam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńpomiziany! :D
OdpowiedzUsuńGłupawka, skąd ja to znam ; D Sama powróciłam na bloga a mam ferie więc nad nim pracuje. W weekend jadę do brata na kilka dni, a już nie mogę się doczekać. Czekam na kolejny wpis ! ;*
OdpowiedzUsuń