19.01.2013

39. Cumulonimbus ;)

Jakimś cudem posty ukazują się codziennie. Hm, może to wpływ nadciągającej sesji, bo właśnie usiadłam do podstaw zarządzania, a do głowy przyszedł mi pomysł na notkę ;>

Do rzeczy więc. Mój adres bloga kończy się liczbą 93, która, jak można się domyśleć, stanowi część mojego roku urodzenia. A co ze słowem 'cumulonimbus'?

filmweb.pl

Przedstawiam właśnie chmurę o nazwie 'cumulonimbus', znaną po prostu jako chmura burzowa :)

Skąd pomysł na nazwę? Uwielbiam geografię, a moim ulubionym działem jest meteorologia. Z tym wiążę swoją przyszłość, a jeśli mi się uda (nie uda), to przynajmniej będę miała pracę (pasję), która będzie polegała na prognozowaniu pogody, obserwowaniu burz oraz...

wiadomosci.wp.pl

...trąb powietrznych. Prawie 4 lata temu zadzwonił do mnie kolega: "Sylwia, wyjdź na balkon i zobacz jaka fajna chmura". Wyszłam i o mało co nie padłam z ekscytacji i strachu jednocześnie. Po niebie przesuwał się komin chmurowy, czyli "prawie trąba powietrzna". Na szczęście lej nie dotknął ziemi. Innym razem wszystkie osoby przebywające w moim domu były wielce zafascynowane padającym gradem, a jeśli spojrzelibyśmy na niebo po stronie zachodniej, zobaczylibyśmy trąbę powietrzną, która powyrywała kilka drzew i na tym skończyła się jej działalność. Zdarzają się groźniejsze przypadki, przecież w zeszłym roku trąba powietrzna zabiła jedną osobę. Chciałabym się zajmować tworzeniem systemu wczesnego ostrzegania przed groźnymi zjawiskami atmosferycznymi, ale jak będzie, czas pokaże.

lowcyburz.pl

Polscy Łowcy Burz. Nie mają jeszcze okazji ganiać za takimi tornadami, jakie zdarzają się w USA, ale na bieżąco śledzą sytuację pogodową. Po zeszłorocznej sytuacji, w której Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej nie uprzedził mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego o możliwości wystąpienia naprawdę niebezpiecznych zjawisk, Łowcy Burz są moimi idolami. Przewidzieli pogodę i wydali stosowne ostrzeżenia. Dlatego zapraszam w czasie letnim do zaglądania na ich stronę :)

Muszę dodać, że kiedyś bardzo bałam się burzy, teraz jest z tym o niebo lepiej, bo strach ustępuje miejsca ekscytacji. Moja babcia opowiadała mi pewną historię. Gdy była mała, siedziała przy piecu i się bawiła. Jej tato wyszedł na dwór, aby zaprowadzić do obory krowy, gdyż zbliżała się burza. Zostawił otwarte drzwi, babcia usłyszała huk, zrobiło się jej gorąco, odwróciła głowę w kierunku okna, a tu niespodzianka, okno wywalone razem z ramą. Co poczyniło się do tej sytuacji? Piorun. ;>

Macie jakieś doświadczenia z niesprzyjającą, zaskakującą lub wręcz niebezpieczną pogodą? Piszcie, a ja idę się w końcu uczyć :D

45 komentarzy:

  1. Mam egzamin. z Podstaw Zarządzania. W poniedziałek. Jezu, nie tylko ja się musze tego uczyć! :D
    Ja do wszystkiego potrzebuję jedzenia, no a co to za nauka bez jedzenia?! to nie nauka. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No pjona! :D Dobrze pamiętam, że jesteś na specjalności ZZL? : D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam Ci szczerze, że do lutego 2012 byłam nastawiona na stricte humanistyczne kierunki - filologie, pedagogiki i dziennikarstwa czy kulturoznawstwa. Ale stwierdziłam... Moment, czy ja na pewno chcę to robić? Wyszłam z założenia, że nie. Przejrzałam ofertę UŁ (bo tu studiuję) i znalazłam zarządzanie ze specjalnością ZZL, a że mi się spodobało i stwierdziłam, że to dla mnie, to nastawiłam się na to. Nagle, bum, specjalność zniknęła. I pojawiła się jako kierunek :D Awaryjnym wyjściem było zarządzanie ze specjalnością projektowanie i doskonalenie organizacji albo ekonomia sektora publicznego. Na wszystkie trzy się dostałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Serio? :D ja piszczałam z radości, jak zobaczyłam, że się dostałam na ZZL.
    Ale wkurzają mnie komentarze, że po zarządzaniu to McDonald's czeka -.-"

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja ekonomię już kończę, 24ego mam egzamin, a w II sem mam matematykę i statystykę w zarządzaniu :O
    W sumie to jest takie gadanie, bo jak ma się pomysł na siebie, to zawsze się znajdzie pracę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam chyba żadnych nietypowych anegdot na temat pogody. :) Bardziej o tego co dzieje się na ziemi interesuje mnie to co poza nią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w poniedziałek pdst. zarządzania, w czwartek ekonomia, a 29ego podstawy działalności biznesowej ;x

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis :) + obserwuję

    http://so-fucking-true.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Thats really, really awesome.

    Have a great weekend, sweety!

    Nicole

    www.nicoleta.me

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog :))
    Ciekawy post ;] Podoba mi się !!!
    Życzę miłego weekendu.

    Zapraszam również do mnie :)
    I na moją stronę https://www.facebook.com/pages/In-another-light/413836138693856
    Za polubienie byłabym ogromnie wdzięczna !

    OdpowiedzUsuń
  11. super miec taka sensowna pasje! przynajmniej mozesz dostac w przyszłosci związana z tym prace

    OdpowiedzUsuń
  12. przygotowuję się już w zasadzie od tygodnia, ale mimo to i tak czarno widzę tę studniówkę. ;d a dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny post! Blog również bardzo mi się podoba♥ Dziękuję za miły komentarz na moim blogu? Obserwujemy? :3 goldenmoustache.blogspot.se

    OdpowiedzUsuń
  14. o chmurach wolę nie czytać, bo przypominają mi moją kartkówkę xdd

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje przygody z pogodą wiążą się z samochodem:
    1.Jadę z ojcem samochodem do stryja koło Kolonii(niemieckiej). Deszcz leje jak cholera, oberwanie chmury, a ojciec pędzi 140, korzystając z niemieckiej autostrady:) Jechał jak wariat między tirami, cud, że dojechaliśmy w jednym kawałku!
    2.Jadę z rodzicami do Leszna, też oberwanie chmury...Nic nie było widać, ojciec prowadził prawie na wyczucie, i jeszcze błoto ochlapało nam przednią szybę...
    3.Jedziemy wszyscy do miejscowości mojego miasta. Tak lał deszcz, że dziwnym trafem woda naleciała nam do silnika i nie mogliśmy ruszyć...
    Mam więc powody, by patrzeć w okno, gdy mamy dokądś jechać:)
    Czym narobiłam Ci smaku? Nie obrazisz się, jak napiszę, że dzisiaj jadłam Grycan Konesera makowy (pyyycha:))?...
    A o tym, że cumulonimbusy to chmury,wiedziałam od dawna.Tak jak domyśliłam się od razu, że 93 to Twój rocznik:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zupy-krem są pyszne:) Nie wiem, dlaczego uczestnicy "Come dine with me" (angielski pierwowzór "Ugotowanych") zawsze się burzą, gdy ktoś je robi...A co do deszczu, to pewnie miałam jeszcze pewnie więcej przygód z nim związanych, tylko nie pamietam:) Ale rzeczywiśce towarzyszy nam często...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też kiedyś bardzo bałam się burzy. Na szczęście już mi przeszło ;)I muszę powiedzieć, że masz bardzo ciekawe zainteresowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedyś pasjnowały mnie chmury :) miałam książkę "potęga natury", tam były pokazane i patrzyłam w niebo nazwyjąc je :))

    co do poprzedniego wpisu - ja bardzo chcę zostać nauczycielką, naprawdę to kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  19. no tak to własnie z grzywka bywa,dlatego sie obawiam :)
    Ja burz sie dalej dosyc boje,ale wlasciwie je mimo to lubię. Pamiętam , że po tej sytuacji z trąbą powietrzną zagladalam regularnie na strone łowców i w tym roku pewnie tez bede

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam chmury! Zapraszam serdecznie na post ze sporą ilością zdjęć z Teneryfy i krótką relacją! Wiele do zobaczenia! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. o matko, weź mnie nie strasz. ;d ja swoich rajstop niby nie mierzyłam, ale wydaje mi się, że rajstopy nie powinny być na mnie za duże. ;d
    a podwiązkę miałaś? (na pewno miałaś. ;d) i ściągałaś ją jakoś po zdjęciach, czy całą noc w niej przetańczyłaś? bo ja się boję, że mi się będzie zsuwać. niby nie jest za duża, ale wiesz. ;d

    OdpowiedzUsuń
  22. Groźnie wyglądają te chmury :) czasem lubię patrzeć na niebo oraz na kształty w jakie układają się chmury ale profesjonalnych nazw nigdy nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja miałam wykłady z meteorologi podczas kursów (żeglarskich i motorowodnych) więc coś tam z tego pamiętam ... Faktycznie jest to bardzo ciekawy temat ...
    A co do dziwnych zjawisk to przypomina mi się jedno ... Kiedy siedziałam z kumpelą nad jeziorem (pracowałyśmy na wypożyczalni) nagle od strony drogi która byłą za naszą przyczepą (na niewielkim wzniesieniu) przyszło coś w rodzaju małego tornada ... może 3m wysokości ... połamało nam parasol, porwało i porozrzucało zabawki dzieci siedzących na piasku i przemieściło się w stronę wody ... na wodzie chwilkę potem wszystko znikło ;)
    Jak koleżanka opowiedziała mamie co widziałyśmy, ona stwierdziła że ją wkręcamy i nam nie uwierzyła ...
    Fajny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. fajnie, że chcesz połączyć pasję z pracą :)

    OdpowiedzUsuń
  25. aa, tak myślałam. bo widziałam jeden film ze studniówki i zauważyłam, że dziewczyny normalnie się bawiły mając na sobie podwiązkę, ale nie wiem czy ja dałabym radę. przecież ona przeszkadza. ;d

    OdpowiedzUsuń
  26. ja mam dokładnie takie same obawy, więc pewnie zrobię tak jak Ty. ;d kurczaki, musiałam kogoś zapytać o to, bo nie wiem, co bym zrobiła. :D

    OdpowiedzUsuń
  27. a pewnie tak. ;) co studiujesz?

    OdpowiedzUsuń
  28. Niby burzy się nie boję, ale jak mocno huknie piorun to chowam się pod kołdrę, łapię telefon w ręce i piszę do mojego chłopaka :D
    ps. ciekawy blog, dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  29. O kurcze, nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Pewnie przerażona latałabym po całym domu i krzyczała jak jakaś histeryczka :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Grrr, na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja tam uwielbiam zachody słońca. ;D
    Oj mam nadzieję. ;x
    Zapraszam w wolnej chwili. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. jeżeli chodzi o studia, to nie mam żadnych planów. albo inaczej: planuję nie iść na studia. :D ale myślałam o studium rocznym albo dwuletnim. może nawet bym poszła na dwa kierunki: grafikę komputerową i fotografię. z tym, że tego pierwszego nie mogę znaleźć żadnego, które by mi odpowiadało, a to drugie jest cholernie drogie. no i jestem w kropce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. chyba bym umarła, gdybym zobaczyła taką chmurę :O

    OdpowiedzUsuń
  34. Raz stałam ze znajomymi pod dachem sklepu bo nas burza złapała niespodziewanie, jak pierdolnęło w ziemię z 40 metrów dalej to nie wiedzieliśmy kiedy się w sklepie znaleźliśmy ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. Przed sesją budzą się najlepsze pomysły na posty ;D A wiesz, że pierwszy raz teraz zwróciłam uwagę na Twój adres? Ciekawą masz pasję, również uwielbiam geografię, ale bardziej od strony geologii. Doświadczenie z niebezpieczną pogodą miałam - byłam rowerem na rybach, daleko od domu. Trąba powietrzna przeszła. Nigdy tak szybko na rowerze nie zasuwałam. Ale jednak zwątpiłam w pedałowanie i wpadłam do czyjegoś domu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Lubię oglądać dokumenty związane z łowcami burz. Sama się boję i najbezpieczniej czuję się wtedy w domu.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ta chmura na pierwszym zdjęciu fajnie wygląda ;p

    http://teenagers-troubles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. nie mam :D JEdynie przez zime jaka jest nie za bardzo moge wyjsc z domu, bo jest tak slisko!

    OdpowiedzUsuń
  39. U mnie to samo.. Jak mam się wziąć za naukę to mi tysiąc pomysłów przychodzi do głowy.:D
    Sesja daje motywację - robić wszystko, żeby się nie uczyć.:D

    OdpowiedzUsuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)