Skończyłam właśnie siedzieć nad badaniami operacyjnymi. Pewnie siedziałabym dłużej, gdyby nie to, że zrobiłam chyba jakiś błąd w zadaniu, nie wiem gdzie i czuję się z tym jak najbardziej samotne zero, które trzeba w tym typie zadań znaleźć :D Najlepszą metodą na to jest zostawienie matmy w cholerę i zerknięcie do niej za jakiś czas.
Przyszedł czas na podsumowanie roku. Znowu muszę się wspomagać własnym blogiem, instagramem, bo gdy pomyślę sobie o mijającym roku, to w głowie pojawia mi się wielki znak zapytania.
Co się działo w mijającym roku?
1. Obroniłam pierwszy tytuł zawodowy (dzięki wildcherry :*)!
Dalej w to nie wierzę i udało mi się przypomnieć sobie, jak wyglądał mój poranek przed obroną. Do sali miałam wchodzić po 10, a obudziłam się po 7 i zastanawiałam się, czy zagnieździć się w łazience. Z nerwów nie byłam w stanie zjeść kromki chleba z masłem. A sama obrona trwała z 10 minut, zanim się spostrzegłam, już było po z 4,5 na dyplomie ;)
A teraz czas na magisterkę ;)
2. Obchodziłam 5 rocznicę związku.
Krótko: wciąż jest tak samo dobrze, jak było :)
3. Zaczęłam mieć fazę na szminki.
Okazało się, że szybciej mi idzie pomalowanie ust niż zrobienie kreski na powiecie kredką lub eyelinerem :D
4. Musiałam powstrzymywać się od kupowania książek i sukienek.
To chyba jest trochę babskie (sukienki), a co do książek, to pewnie sporo osób tak ma. Tak się pocieszam :D
5. Schudłam! :D
Od 4 miesięcy nie jadam w fast foodach, nie piję słodkich i gazowanych napojów, ograniczyłam chipsy, trochę się poruszałam. Efekt: 2 kg mniej i mniej tłuszczy na brzuchu :)
6. Maltretowałam włosy.
Zmiany kolorów, dekoloryzacja, rozjaśnianie... Włosy żyją i mają się dobrze.
7. Byłam na koncercie Queen+Adam Lambert ;)
Relacja tutaj.
8. Odwiedziłam Kraków i Trójmiasto.
Uważam, że w Polsce jest tyle świetnych miejsc, do których można się udać, że na razie nie w głowie mi wyjazd za granicę.
9. Jestem na bieżąco z moim ulubionym serialem.
![]() |
źródło |
Kolejne odcinki Chirurgów dopiero w lutym :c
10. Skończyłam 22 lata.
Wciąż mam wrażenie, że jednak mam tylko 18 wiosen, hmm...;)
11. Zakupiłam aparat.
Uczę się robić zdjęcia i opanowałam w końcu tryb manualny w takim stopniu, że zdjęcie wychodzi w miarę dobre. Dzisiejsza próba na Kocie:
12. Mordowało mnie zapalenie gardła.
4 razy. I dopiero, gdy zobaczyłam, że od października nie miałam go ani razu i że katar mogłam zlikwidować tylko wapnem, dotarło do mnie, że to może być alergia...:D
13. Odwiedziłam zajezdnię tramwajową.
Dla dla mnie, miłośnika tramwajów, było to coś niesamowitego :D
14. Pracowałam w sklepie dla dzieci.
Nie spodziewałam się, że po pracy w sklepie stanę się bardziej cierpliwa, a jednak ;) Miałam świetną ekipę, niezwykle pomocną i miłą, każdemu życzę takich współpracowników ;)
15. Nauczyłam się cieszyć ze spotkań z ludźmi.
![]() |
Koron :* |
Im miałam mniej czasu, tym bardziej doceniałam chwile spędzone z przyjaciółmi ;)
Z grubsza tyle ciekawego działo się u mnie przez ostatni rok. Były też kiepskie chwile, smutne, pełne płaczu, złości. Wszystko przez ludzi, ale chyba nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;)
Nie oczekuję wiele po nowym roku, bo sama nie wiem, co chcę robić, ale na pewno będzie się wiele działo.
I tego Wam życzę, żeby rok 2016 przyniósł niezapomniane chwile, oby tych przyjemnych było jak najwięcej, a jeśli wystąpią te mniej fajne, to żebyście coś z nich wyciągnęli na przyszłość. Bądźcie dobrzy dla innych, skupiajcie się czasem bardziej na sobie i dużo się uśmiechajcie :) Buziaki i do zobaczenia w następnym roku! :*