17.11.2012

6. Czarny kot i inne takie.

Gizmo jako przedstawiciel czarnych kotów ;)

Podczas surfowania po internecie zauważyłam, że podobno dzisiaj obchodzony jest dzień czarnego kota. Z tym zwierzęciem są związane pewne przesądy. Pamiętam pewien powrót ze szkoły podstawowej, wracałam ze znajomą. Przez chodnik przebiegł czarny kot, na co koleżanka zareagowała paniką; powiedziała, że tą drogą już nie pójdzie, bo będzie miała pecha. Mój czarny kocur przynosi mi tylko szczęście, ewentualnie rzadko jakieś powody do irytacji, gdy sam nie wie, o co mu chodzi. No ale... Wszystkiego dobrego dla czarnych kotów i ich właścicieli ;)

demotywatory.pl

Relacje z innymi ludźmi zazwyczaj są skomplikowane. Każda strona relacji nie robi wszystkiego perfekcyjnie, więc zdarzają się nieporozumienia. A co jeśli jedna ze stron ma zupełnie inne zdanie o jakiejś sytuacji niż druga? Dla mnie jest to ciężka sprawa, gdy próbuję coś tłumaczyć, ale z przeciwnego kierunku nie napływa żadna relacja o zrozumieniu, ba, wszystko zieje obojętnością lub informacja zwrotna brzmi: nie ja mam problem i mnie to nie obchodzi. Staram się wszystko robić jak najlepiej, ale w obliczu nowych wyzwań, jakie napływają wraz ze studiami, nie jestem wstanie poświęcić tyle nerwów jednemu problemowi, sama sobie nie poradzę. Cóż, nic na siłę.

Dzień jest pochmurny, humor nie dopisuje, a mimo wszystko trzeba się wziąć do roboty. Miłego weekend'u ;)

15 komentarzy:

  1. Czarne koty są piękne. Uwielbiam je, moim marzeniem zawsze było mieć czarnego. Niestety, póki co mam szarego z białym brzuchem, skarpetkami i chustką pod szyją...Może czarny jest mi przeznaczony i gdzieś tam na mnie czeka...
    A co do demotywatora-dobre. A raczej boleśnie prawdziwe. U mnie te optymistyczne warianty nie działają, bliżej mi do broni. Przynajmniej teraz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli masz możliwość wzięcia sobie jeszcze jednego zwierzaka, to pytaj znajomych, czy może mają do oddania czarnego kotka ;) Moj pierwszy kot, jakie miałam, był szaro-biały, ale i tak cudowny.
      Ech, mi też zdecydowanie bliżej do broni...

      Usuń
  2. całkiem przystojny ten kot :D
    + tak, tak, to LP, bardzo lubię tą piosenkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnego masz kota ... szkoda ze do W-wy nie mogłas go zabrać. Ale z drugiej strony on jest w swoim królestwie i dobrze tak troszkę potęsknić :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam dwa czarne koty kiedyś, przynosiły mi szczęście :) Teraz mam pół Maine Coon'a i póki co przynosi mi pourywane gałązki kwiatków ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja tam lubię koty, nawet czarne, niestety nie mogę mieć żadnego :(

    http://niecodzienna-ana.blogspot.com
    http://ankidwie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak , odliczanie do wyjazdu trwa bo już się nie mogę doczekać ;) Dziękuje za odwiedziny i zapraszam częściej na moje blogi :)

      Usuń
    2. bardzo chętnie będę odwiedzać ;)

      Usuń
    3. Cieszę się :) A na kociaka się nie zgadzają domownicy :(

      Usuń

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)