Kondycja na dzień dzisiejszy? Słaba. Moja mama zawsze uważała, że skoro ma szczupłe i wysokie dzieci, to powinny one być najlepsze z zajęć wychowania fizycznego (przy okazji: mamuśka w czasach liceum regularnie uczęszczała na siłownię, czego obecnie skutkiem jest to, że niektóre bluzki są na nią za ciasne w ramionach). Nie potrafię zrobić chociażby pompki, nie mam siły by się unieść na rękach. Nogi męczą mi się wolniej, ale i tak rewelacji nie ma.
W zeszłym tygodniu zaczęłam trening Insanity - Meds pisała o nim kiedyś. Powodem rozpoczęcia kursu były kompleksy dotyczące wyglądu moje ciała - każdy mi może mówić, że ważę za mało, bo 47 kg przy 170 cm wzrostu, ale niech nie wmawia mi, że moje ciało jest jędrne, bo nie jest. Kolejne "za" to wzmocnienie mięśni. Poza tym, jak ostatnio zauważyłam, ćwiczenia poprawiają mi humor, co jest miłym zjawiskiem po kilku tygodniach płaczu i apatii.
Za to mój brat nie ma problemu z aktywnością fizyczną -
niemal codziennie jeździ wyczynowo na bmx'ie ;)
Polecam każdemu wykonywanie ćwiczeń, wyjdzie tylko na zdrowie ;)
Na mnie czeka nauka (i jutro poprawa) z marketingu, wcześniej wspomniane ćwiczenia i jakieś spontaniczne rozrywki, bywajcie ;)
ćwicz ćwicz mała!
OdpowiedzUsuńMała, maleńka, a Ti Ti Ti, ćwicz :D:-*
OdpowiedzUsuń:*
Usuń:-*
Usuń