13.11.2012

4. Potyczki z ćwiczeniami.

Dzisiaj coś o aktywności fizycznej. W tym kryterium mieściłam się dotychczas jako osoba mało aktywna. Kilkanaście lat temu jak każde dziecko spędzałam sporo czasu na podwórku, jednocześnie znajdując czas na czytanie książek. W podstawówce osiągałam bardzo dobre wyniki w biegach na krótkie dystanse i skoku wzwyż. Gimnazjum to czas rozbijania się - rozwalony palec u nogi (wypadek na skuterze), skręcona stopa (skutek spadania ze schodów), pojawiły się też jakieś tajemnicze duszności. Na lekcjach wfu ćwiczyłam prawie zawsze i dość chętnie, nawet w gimnazjum, gdy nauczyciel próbował ze wszystkich zrobić sportowców. Podczas każdych wakacji najczęściej stosowanym środkiem transportu jest rower.

Kondycja na dzień dzisiejszy? Słaba. Moja mama zawsze uważała, że skoro ma szczupłe i wysokie dzieci, to powinny one być najlepsze z zajęć wychowania fizycznego (przy okazji: mamuśka w czasach liceum regularnie uczęszczała na siłownię, czego obecnie skutkiem jest to, że niektóre bluzki są na nią za ciasne w ramionach). Nie potrafię zrobić chociażby pompki, nie mam siły by się unieść na rękach. Nogi męczą mi się wolniej, ale i tak rewelacji nie ma.

W zeszłym tygodniu zaczęłam trening Insanity - Meds pisała o nim kiedyś. Powodem rozpoczęcia kursu były kompleksy dotyczące wyglądu moje ciała - każdy mi może mówić, że ważę za mało, bo 47 kg przy 170 cm wzrostu, ale niech nie wmawia mi, że moje ciało jest jędrne, bo nie jest. Kolejne "za" to wzmocnienie mięśni. Poza tym, jak ostatnio zauważyłam, ćwiczenia poprawiają mi humor, co jest miłym zjawiskiem po kilku tygodniach płaczu i apatii.

Za to mój brat nie ma problemu z aktywnością fizyczną - 
niemal codziennie jeździ wyczynowo na bmx'ie ;)

Polecam każdemu wykonywanie ćwiczeń, wyjdzie tylko na zdrowie ;)

Na mnie czeka nauka (i jutro poprawa) z marketingu, wcześniej wspomniane ćwiczenia i jakieś spontaniczne rozrywki, bywajcie ;)

4 komentarze:

Wędrujący Ludziu,
Miło mi Cię tutaj zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie Ci się przyjemnie czytało moje wypociny ;)
Jeśli zechcesz zostawić komentarz, to nie spamuj, nie używaj wulgaryzmów i podpisuj się, jeśli nie posiadasz profilu na Bloggerze.
[Anonimowe komentarze bez podpisu usuwam :)]
Nie uznaję obserwacji za obserwację. Jeśli Twój blog mi się spodoba, z chęcią będę odwiedzać go częściej.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze :)